Home / Moto2 / Rabat pozostaje w Marc VDS

Rabat pozostaje w Marc VDS

esteve+rabat+marc+vdsAktualny lider klasyfikacji generalnej klasy Moto2 – Esteve Rabat pozostanie w zespole Marc VDS na sezon 2015. Jeśli Hiszpan wywalczy w tym roku tytuł Mistrza Świata Moto2, to jako pierwszy w historii zawodnik będzie miał możliwość obrony korony Moto2 w przyszłym roku.

Poprzedni mistrzowie Toni Elias, Stefan Bradl, Marc Marquez i Pol Espargaro automatycznie awansowali do MotoGP.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Jestem bardzo szczęśliwy z wielu powodów zostając w Marc VDS. Jednak głównym z nich jest ten, że oni chcą tak samo mocno wygrywać wyścigi jak ja,” mówi Rabat. „Mam dobrych ludzi w zespole, którzy zapewniają mi wszystko, więc po co mam iść gdzieś indziej?”

W kontrakcie jest klauzula, która w przypadku zdobycia przez Rabata tytułu Mistrza Świata w sezonie 2014 w Moto2, pozwoli mu przejść do klasy MotoGP.

AUTOR: Thom@s

Założyciel MotoGP.pl - Redaktor Naczelny portalu. Od ponad 10 lat związany ze sportami motorowymi na dwóch i czterech kółkach. Prywatnie zafascynowany motocyklami.

komentarze 22

  1. Ogólnie jestem niezadowolony, bo chciałbym zobaczyć Marc VDS w MotoGP… z drugiej strony jakoś samego Rabata tam nie widzę, dla mnie mógłby być Kenanem Sofuoglu Moto2 :D

  2. No to teraz pytanie, co będzie z Miką Kallio, skoro już wiadomo że Jack Miller za rok będzie się ścigać w Moto2 w barwach Marc VDS.

    • To info o Millerze w Marc VDS jest potwierdzone już?

      • Ponoć ma z nimi kontrakt na dwa lata. Stąd niesnaski odnośnie startów w MotoGP – w tym wypadku złamałby kontrakt z Michaelem van der Stratenem. Ale według te plotki były bzdurą, natomiast kontrakt jak najbardziej możliwy i logiczny. :))

      • Podobno Miller rozmawia z LCR Hondą. Ma wstępny kontrakt(albo porozumienie) z VDS na 2015 i 2016 ale i on i Aki Ajo twierdzą, że nie jest on dla nich wiążący. Jeśli przejdzie do Moto2, a nie MotoGp to raczej do Ponsa za Vinalesa, którym interesuje się Suzuki.

      • Bardzo dobry pomysł ze strony Suzuki. Od początku mówiłem, że im potrzebny jest klasowy i młody zawodnik. Vinales takim jest. W moim odczuciu poza Marquezem najzdolniejszym z Hiszpanów. :))

  3. Witam po długim rozbracie. :D

    Rabat nieco zaskoczył światek MMŚ – szczerze mówiąc wolałbym, aby mistrz Moto2 awansował do MotoGP. I tak już z tej serii zrobiły się nie tylko mistrzostwa promocyjne, ale i seniorskie – niektórzy startują tu od początku jej istnienia. A to zaczyna śmierdzieć m.in. GP2. Cóż, pozostaje tylko liczyć na to, iż to Kallio zdobędzie majstra – młody już nie jest, a nie ma w swoim dorobku tytułu mistrzowskiego. A wątpię, by w przyszłym roku znowu startował, tym bardziej, że Miller ma już kontrakt (nie wierzę w kuriozalne plotki o angażu w MotoGP – czymś takim można Jackassowi tylko zaszkodzić – nawet Marquez nie szedł tą szaleńczą drogą). Jest jeszcze Aegerter i Vinales, choć mają spore straty. Jeżeli Esteve liczy na przyszłoroczny tytuł, to może się zdrowo przejechać. Vinales to wielki talent – teraz płaci frycowe za debiut, ale w przyszłym roku będzie już w miarę poukładany i będzie posiadał doświadczenie z zespołem Ponsa. Partnerem zespołowym Rabata zapewne będzie Jack Miller – prawdopodobnie mistrz Moto3. Może mieć początkowo ciężko, ale Australijczyk z każdym wyścigiem będzie szybszy. Do tego dojść mogą Fenati, Marquez, Rins… no i oczywiście kilku innych obecnych w Moto2… Aegerter to niesamowicie pracowity chłopak – może w przyszłym roku zaskoczyć. Ja osobiście nie uważam Rabata za nadzwyczajny talent – ot dobry zawodnik, z doświadczeniem, który teraz zbiera profity ze swojej pracy. Zmienilibyśmy nieco opony i stawiam, że już by tak nie brylował – potrzeba mu jednak czasu na aklimatyzację (Marc VDS jest bez wątpienia najlepszą ekipą w stawce – nie jest wiec żadnym zaskoczeniem, iż szybko tam zatrybił). MotoGP na pewno nie straci wiele z jego nieobecności, bo nie jest to zawodnik pokroju swoich młodszych kolegów – Marqueza i Espargaro. Mimo wszystko szkoda lat, bo i młody nie jest. Może rośnie nam nowy Biaggi?? Zobaczymy… ;)

    • Czy Marc VDS jest zdecydowanie najlepszą ekipą, to można dyskutować. Rabat jakoś nie „miażdży”, w dodatku brak Nakagamiego (wśród najlepszych), a przewaga nad Finem jest dość mała – jak rok temu. Jest liderem, ponieważ odeszło dwóch najlepszych zawodników z zeszłego sezonu i myślę, że gdyby został w Ponsie, nadal wyniki byłyby takie same.
      W Vinalesa jakoś nie wierzę, chłopak ledwo i to w sumie na ogromnym farcie wygrał Moto3. Może i wygrał w Austin, ale było to dość szczęśliwe zwycięstwo, gdzie jego rywale zajęli się walką o 2 miejsce. Podobnie w Assen, gdzie wszyscy liderzy po kolei upadali. :D
      Najbardziej w Moto2 czekam na Fenatiego i Millera. Dosiadają w tym roku znowu słabszych maszyn, a walczą niesamowicie. :)

      • Owszem jest. Ale przede wszystkim posiadają doświadczonych i równych zawodników. Pamiętam, jak na początku okupowali tyły. Lubię ten zespół, bo pracował na sukces i rozwijał się z roku na rok. :D Myślę, ze nie doceniasz Vinalesa – prawdą jest, iż jest sporo zdolniejszy od Saloma. Czemu przegrywał z Rinsem i Lusem?? Prosta odpowiedź – gorzej przygotowany sprzęt. Ileż musiał napracować się na torze, by być przed nimi. A potem i tak na prostych łatwo mu odjeżdżali. Na szczęście zdobył tytuł, bo jest z pewnością lepszy od Rinsa, który w tym roku pokazuje „klasę” oraz Saloma, od którego w tym roku jest po prostu lepszy, potwierdzając wcześniejsze opinie. :)

        P.S. Również niecierpliwie czekam na Romano i Jacka w najlepszej klasie na świecie. :)

      • Jakoś kompletnie z tym się nie zgodzę, że na prostej mu odjeżdżali. Owszem: kiedy był na samym przodzie, to wiadomo, że z tunelu też mu odjadą, ale kiedy on był w tunelu, to przecież nie tracił; no może z wyjątkiem tej sytuacji z Aragonii, gdzie na przedostatniej prostej coś się stało (nie pamiętam dokładnie już co). Jego KTM na pewno mniej odstawał od KTM-ów Monlau Corporation czy Red Bulla niż teraz odstają KTM-y od Hond, czy nawet KTM 2013 od Kalexów KTM z 2013 (zobaczcie ostatnią prostą w Walencji).
        Ogólnie myślę, że teraz jest lepszy od Saloma… ponieważ jest młodszy – rozkwita w szybszym tempie niż 4 lata starszy Salom. Z drugiej strony ma najlepiej przygotowany zespół wraz z Marc VDS, i wcale nie zgodzę się, że Belgowie mają o wiele lepszy zespół. Jest to bardzo porównywalny team, co widać po wynikach Rabata.

      • Oj, chyba nie oglądałeś wszystkich wyścigów. Niejednokrotnie taki Rins (posiadał najlepsze moto z tej trójki) potrafił na ostatnim okrążeniu „włączyć turbo” i po prostu objechać, jak dziecko, Vinalesesa. Przeanalizuj kilka wyścigów m.in. GP Aragonii, o którym słusznie wspomniałeś. Bez wątpienia miał najtrudniejszą drogę po tytuł w 2013 – i na szczęście go zdobył, gdyż najbardziej na niego zasłużył. Co do porównań z Salomem – jest nie tylko młodszy, ale po prostu zdolniejszy. Ale każdy ma swoje zdanie. Ja akurat Vinalesa wysoko oceniam – ten chłopak od początku zaskakiwał, a w 2012 roku robił cuda na crapie FTR-Honda z Fenatim – wtedy jeszcze nie mieli tak dużej straty, jak rok wcześniej. Jeżeli Suzuki go wybierze, wówczas dokona pierwszego kroku ku sukcesowi. Bo z de Puniet wiele nie zdziałają – to być może dobry tester, ale żaden z niego klasowy zawodnik, a do tego niemłody. W moto akurat kierowca ma wiele do powiedzenia, w przeciwieństwie do F1. Pzdr :)

        Oczywiście Marc VDS nie jest dużo lepsze od Ponsa, ale na obecną chwilę robią lepszą robotę. Przede wszystkim jednak posiadają dwóch wyjadaczy. To ich gwarancja sukcesu. Obie ekipy posiadają świetnie zorganizowaną ekipę – przez to też są drużynowo najlepsze. :))

      • Nie no, bez przesady, że Rins jakoś odjeżdżał bardzo od Vinalesa. Wiele zależy od tunelu, poza tym nie przypominam sobie, żeby Rins czy tym bardziej Salom odjeżdżali od niego na prostej (z wyjątkiem tej Aragonii, może jeszcze gdzieś, dokładnie już nie pamiętam). Jak dziecko objeżdżani byli ci, co zostali na FTR-Hondach :D ta droga po tytuł Vinalesa była bardzo szczęśliwa, szczególnie, że w walkach bezpośrednich Salom często łoił skórę i Vinalesowi, i Rinsow (Assen)i; to nie było tak, że Vinales dwoił się i troił.
        Poza tym nie chciałbym widzieć Mavericka w Suzuki, motocykl prawdopodobnie jeszcze dość słaby, żeby nie było powtórki z końca 2012 roku i jego focha. Aż dziwne, że Miller, Fenati i spółka tego nie zrobiła w zeszłym. :D
        A jeśli chodzi o Rinsa – ta jego Estrella Galicia to nic innego jak chyba Monlau Corporation (mieli także team w Moto2 – Catalunya Caixa). Wcale bym się nie zdziwił, gdyby oni mieli coś „ekstra”.

      • Ja mimo wszystko uważam, iż Vinales najbardziej na ówczesny tytuł zasłużył – miał najtrudniejszą drogę i bez wątpienia bije talentem Rinsa i Saloma. Ale każdy ma swoje zdanie. Pzdr :))

        Suzuki potrzebny jest zdolny i rozwojowy zawodnik – drugim może być doświadczony, ale potrzebny im jest facet z „ikrą”, który popchnie zespół do przodu. Japończycy muszą nastawić się na 3-5-letni program. Nei mogą oczekiwać rychłych sukcesów, bo skończą, jak Toyota, która co roku zmieniała w F1 swoje zaplecze… ;) Ja wierzę w Mavericka. :))

  4. @Gzehoo – sądzę, iż ponownie spróbuje swoich sił w Moto2. Ściskam kciuki za jego tytuł – jest Finem, co dla MMŚ jest nieco egzotyczne. :D

  5. Jest jeszcze jeden plus nieobecności Rabata w MotoGP – jeden Hiszpan mniej. To niestety ogromna zmora MŚ – może warto byłoby zastanowić się nad limitem… ale z drugiej strony to też będzie kontrowersyjne… w końcu co Hiszpania i ich zawodnicy winni, że wychowali tylu dobrych zawodników…

  6. Żużlowcy to sobie mogą żużel przerzucać, bądźmy realistami i czekajmy na nowego gwiazdora wyścigów motocyklowych, który pojawi się mniej więcej w, przy dobrych wiatrach, 22 wieku, tak w środku 22 moim zdaniem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
170 zapytań w 1,432 sek