MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Pol Espargaro z zespołu Tech 3 Yamaha wezwał japońską fabrykę, by ta dostarczała większe wsparcie po pierwszej fazie ciężkiego sezonu. Francuski zespół, który korzysta z rocznych motocyklu M1, nie ma na razie dobrego tempa w porównaniu do rywali, i ubiegłego roku.
Mimo, że Espargaro zajmuje wysokie piąte miejsce po czterech rundach, to wynika ono głównie z bardzo równej jazdy i solidnego punktowania. Hiszpan wyraził swoją frustrację z powodu 30 sekund straty do Valentino Rossiego w Jerez.
„Z tą elektroniką potrzeba więcej ludzi, a nowe opony oznaczają, że trzeba przygotowywać motocykl w inny sposób. Nie możemy mieć 20 gości od elektroniki. A motocykle fabryczne są teraz dużo szybsze niż wcześniej, więc zespoły satelickie mają bardziej prze***ane niż przedtem.”
„Gdy opony są zużyte, temperatura toru wysoka a przyczepność niska, potrzebujesz niesamowicie dobrego motocykla i takich samych ustawień.” – dodał. „Potrzebne jest nam większe wsparcie, dojechałem pół minuty za Valentino (Rossim). To niewiarygodne.” – przyznał Pol Espargaro.
Pol Espargaro został też zapytany, czy sytuacja nie jest podwójnie frustrująca, że on sam ma kontrakt bezpośrednio z fabryką Yamahy, a dobrego wsparcia na razie brak. „Trochę tak jest… ale co możemy zrobić? Nie mogę ukraść fabrycznego motocykla!”
„Dobrze byłoby widzieć Yamahę na pierwszym i drugim miejscu, i na najlepszym wśród zawodników satelickich. Ale w porównaniu do obecnie najlepszych motocykli satelickich, jak na przykład Ducati, tracimy. Potrzebne jest nam lepsze wsparcie.”
Pol przyznał też, że wysokie piąte miejsce w generalce nie oddaje rzeczywistego potencjału Tech 3. Hiszpan powiedział nawet, że wolałby zajmować gorsze miejsce, ale dysponować szybszym sprzętem.
„Naszym priorytetem jest nie rozbijanie się i kończenie wyścigów. Kiedy niektórzy wyprzedzają mnie na początku wyścigu, mówię sobie, że muszę być cierpliwy. Może nie jesteśmy wyjątkowo szybcy, ale jeździmy stabilnie. Ale to nie jest sposób na mistrzostwa. Wolałbym być siódmy, ale z lepszymi osiągami na torze.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com
O jakim większym wsparciu on mówi ? To znaczy co – Yamaha ma wspierać silniej i rozwijać stary model motocykla ? Taki już los zespołów satelickich ale nie martw się Pol w przyszłym sezonie dostaniecie obecny model Yamahy o którym masz przecież dobre zdanie. Aha – zapomniałam że nie wiadomo jeszcze w jakim będziesz jeździł zespole.
Szkoda mi go bo to niezłe „ciacho” ale myślę, że jego brat Aleix więcej by zdziałał będąc w teamie zamiast niego. Pol moim zdaniem jest po prostu nieco mniej utalentowany niż jego brat – podkreślam, że moim zdaniem oczywiście :-).
Ogromna przewaga zespołów fabrycznych psuje całe widowisko.
Eliminacje Moto 2 w Jerez, 20 zawodników zmieściło się 1 sekundzie.
Podobne motocykle to większe szanse dla innych zawodników dlatego często tak się zdarza że wyścigi moto 2 i 3 są ciekawsze.
Jeżeli chodzi o Pola to nie zgodzę się że ma mniejszy potencjał od Aleixa przypomnę że Aleix w Moto 2 za bardzo nie zaistniał a Pol jak równy z równym walczył z Markiem on ma to coś agresywny styl jazdy a to za bardzo nie pasuje pod Yamahę i mówił że musi zmienić styl jazdy i przez to stracił a co do zespołów satelickich mają potencjał tylko nie ma zawodników pokroju Alexa Barrosa Sete Gibernau Maxa Biaggi Marco Melandriego którzy walczyli ale i motocykle w tych czasach były zbliżone osiągnięciami a nawet lepsze od fabrycznych wystarczy sobie przypomnieć jakkie problemy miał Valentino z Alexem Barrossem w 2002 jak Alex dosiadł Rc211V w barwach West Honda Pons później Gibernau na Movistar Hondzie a ostatnim który wygrał z zespołów Satelickich Fortuna Honda i Toni Elias tor Estoril 2006 rok
Pol się trochę zagubil, może liczył na kontrakt z fabryczna Yamaha.Ale i tak w tym roku lepiej wygląda satelicka Yamaha niż satelity Hondy.Tyle że satelity Ducati są bardzo konkurencyjne.
Od czasów Cala i Dovizioso strata Tech 3 się powiększała co raz wyraźniej, w ogóle mnie nie zaskakuje Pol w tej kwestii, bo stać go na więcej.