Home / MotoGP / Astronauta drugi rok z rzędu wygrywa w Portugalii

Astronauta drugi rok z rzędu wygrywa w Portugalii

Nie takiego obrotu sprawy spodziewaliśmy się w dzisiejszym wyścigu kategorii MotoGP o bwin.com Grande Premio de Portugal. Sądząc po tempie czołówki, liczyliśmy raczej na walkę, a tymczasem stawka mocno się rozciągnęła.

Portugalia przywitała dNie takiego obrotu sprawy spodziewaliśmy się w dzisiejszym wyścigu kategorii MotoGP o bwin.com Grande Premio de Portugal. Sądząc po tempie czołówki, liczyliśmy raczej na walkę, a tymczasem stawka mocno się rozciągnęła.

Portugalia przywitała dziś po południu zawodników klasy królewskiej wręcz idealnymi warunkami do ścigania. Temperatura powietrza wynosiła bowiem 25, a toru 36 stopni Celsjusza. Wilgotność na poziomie 43% i wiatr wiejący z prędkością 5km/h sprawiły, że kierowcy nie mogli narzekać na złą pogodę.

Zmagania rozpoczęły się od atomowego startu Dani’ego Pedrosy, którego jednak już w trzecim zakręcie wyprzedził zeszłoroczny triumfator rundy na tymże torze – Jorge Lorenzo. Na lokatę numer trzy spadł, startujący z pola numer dwa – Valentino Rossi, a tuż za Włochem jechał, powracający do ścigania po dłuższej nieobecności – Casey Stoner. #99 od razu rozpoczął ucieczkę, a Australijczyk wyraźnie szykował się do wyprzedzenia „The Doctora”. Pierwsze kółko Mistrzowie Świata z dwóch ostatnich sezonów zakończyli z identycznymi czasami, co do jednej tysięcznej sekundy. Na hamowaniu jednak to #27 okazał się lepszy, a lider tabeli generalnej musiał pogodzić się z czwartym miejscem.

Już trzecie okrążenie przyniosło kolejne zmiany w czołówce. Na dohamowaniu do pierwszego zakrętu przed Pedrosę wyszedł Stoner, a Hiszpan nie był w stanie kontratakować. I choć kierowca zespołu Repsol Honda na kolejnym kółku w jednym z zakrętów pojechał bardzo szeroko, to #46 nie był w stanie go wyprzedzić. Włoch przez cały dystans systematycznie tracił kontakt z TOP3. Na piątej pozycji w tym czasie jechał Colin Edwards, a za Amerykaninem podążał Loris Capirossi.

Po dobrym początku „Capirex” zaczął jednak tracić. Najpierw wyprzedził go Mika Kallio, a po chwili także Nicky Hayden. Na piątym kółku Włoch uległ swojemu rodakowi – Andrei Dovizioso, z którym przegrał walkę o pozycję numer cztery miesiąc temu w Misano. Już okrążenie później pod łokieć #65 w pierwszym zakręcie wszedł także Toni Elias, triumfator rundy w Portugalii sprzed trzech lat. W tym samym momencie, w ostatnim zakręcie toru o nazwie „Parabolica” uślizg przedniego koła zaliczył Kallio. Dla Fina, jadącego wówczas na szóstym miejscu, był to koniec zmagań.

Po chwili tracić zaczął także „Kentucky Kid”. Najpierw wyprzedził go Dovizioso, a kółko później w pierwszym zakręcie Amerykanina pokonał także Toni Elias, który wypchnął na zewnętrzną Nicky’ego. W tym samym momencie do boksu zjechał Alex de Angelis. Nie wiadomo jednak, czy reprezentant Republiki San Marino zrezygnował z walki z powodu defektu, czy trapiącej go przez cały weekend choroby. Na czele z kolei cały czas nieznacznie swą przewagę powiększał Lorenzo, a Rossi wciąż tracił do Pedrosy. Włoch narzekał po wczorajszych kwalifikacjach na brak trakcji, więc może dziś jego mechanicy po prostu nie trafili z ustawieniami.

Straty wciąż odrabiał z kolei Randy de Puniet, który na samym początku zmagań zaliczył w pierwszym zakręcie wycieczkę poza tor. Francuzowi udało się dojechać do Chrisa Vermeulena, jednak po zaciętej walce przez kilka okrążeń, nie udało mu się pokonać Australijczyka. Podczas tej bitwy #14 zaliczył potężny uślizg tylnej opony, przez co o mało nie zakończył zmagań przedwcześnie. Pecha drugiego kierowcy Rizla Suzuki – Capirossi’ego nie było końca. Najpierw po dobrym stracie stracił kilka pozycji, a na dwudziestym okrążeniu zmuszony był zjechać do boksu. Z gestów Włocha można było wywnioskować, że w jego maszynie najzwyczajniej w świecie skończyło się paliwo, ale jakoś nie chce się wierzyć, że mechanicy wlali do GSV-R z numerem #65 aż o tyle litrów mniej paliwa.

Pod koniec zmagań do Andrei Dovizioso dojechał Toni Elias, który wyraźnie chciał udowodnić, że zasługuje na miejsce w MotoGP w przyszłym roku. Zawodnik San Carlo Honda Gresini ostatecznie wygrał bój z Włochem, dzięki czemu do mety dojechał jako szósty, tracąc trzy sekundy do poprzedzającego go Edwardsa. W czołowej czwórce tymczasem właściwie nic, poza rosnącymi różnicami pomiędzy zawodnikami, nic się nie zmieniło. Dzięki piątemu miejscu „Texas Tornado” zmniejszył stratę w „generalce” do siódmego dziś Andrei do ośmiu oczek.

Dziewiąta lokata przypadła z kolei Jamesowi Toselandowi, który po sezonie zamieni się miejscami z Benem Spiesem. Brytyjczyk przejdzie do WSBK, a Amerykanin do ekipy Monster Yamaha Tech3. Dla „Pianisty” był to jeden z lepszych finiszów w tym sezonie, jednak wciąż zajmuje on dopiero trzynaste miejsce w tabeli. Czołową dziesiątkę dopełnił, wcześniej wspomniany już — Vermeulen. Australijczyk także, podobnie jak James, wraca po sezonie do Superbike’ów.

Jedenasty na mecie zameldował się Randy de Puniet, a dwunasty był z kolei Marco Melandri. Włoch przez cały weekend jednak testował ustawienia swojego motocykla i sam przyznawał po treningach i kwalifikacjach, że nie przejmował się zbytnio czasami okrążeń. Pomimo ostatniego pola startowego, #33 wyprzedził Niccolo Canepę oraz, jak zwykle ostatniego – Gabora Talmacsi’ego.

Dzięki zwycięstwu „Por Fuery” Yamaha wywalczyła już tytuł mistrzowski w klasyfikacji konstruktorów. Obecnie przewaga producenta spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów nad drugą Hondą wynosi 94 punkty, podczas gdy do zdobycia pozostaje jeszcze 75. Także w tabeli zespołów Fiat Yamaha może cieszyć się już ze zwycięstwa.

Drugie z rzędu zwycięstwo Lorenzo na Estoril (rok temu był to jego debiutancki triumf w MotoGP!), przy słabszym występie Rossi’ego, pozwoliło mu zmniejszyć przewagę #46 w tabeli generalnej do zaledwie osiemnastu „oczek”. To dużo i mało — zależy jak na to patrzeć. Warto zaznaczyć, że dwie kolejne rundy odbywać się będą na dwóch ulubionych torach Valentino — na Phillip Island oraz Sepang. Szansę na mistrzostwo stracili już Pedrosa i Stoner, którzy jednak będą walczyli o pozycję numer trzy. Różnica pomiędzy nimi wynosi obecnie zaledwie trzy punkty!

Kolejna runda, tym razem o Iveco Australian Grand Prix już za dwa tygodnie na słynnej Wyspie Filipa. Dla wracającego do ścigania zawodnika Ducati Marlboro Team – Casey’a Stonera będzie to domowe Grand Prix, w którym to zresztą w zeszłym roku triumfował. Czekać nas będzie jednak poranne ściganie, bowiem wyścig klasy MotoGP rozpocznie się już o siódmej rano!

Wyniki wyścigu: kliknij

Wyniki sesji warm-up: kliknij

Wyniki sesji kwalifikacyjnej: kliknij

Wyniki drugiego treningu wolnego: kliknij

Wyniki pierwszego treningu wolnego: kliknij

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
133 zapytań w 1,234 sek