Home / MotoGP / Ciężki weekend dla Yamaha Tech3

Ciężki weekend dla Yamaha Tech3

Colin Edwards, były zawodnik fabrycznego teamu Yamahy wciąż pozostaje w walce o piąte miejsce w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu, pomimo bardzo trudnego wyścigu dla obu zawodników zespołu Monster Yamaha Tech 3 na Sepang.

Czas uzyskaColin Edwards, były zawodnik fabrycznego teamu Yamahy wciąż pozostaje w walce o piąte miejsce w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu, pomimo bardzo trudnego wyścigu dla obu zawodników zespołu Monster Yamaha Tech 3 na Sepang.

Czas uzyskany przez Amerykanina w kwalifikacjach pozwalał mieć nadzieję, przy optymistycznym przebiegu wyścigu, na walkę o szóstą pozycję. Dwa dni przygotowań w upalnych i wilgotnych warunkach poszły dla wszystkich na marne, gdy przed wyścigiem doszło do ulewy.

Colin podczas mokrego wyścigu był zdeterminowany na finisz w pierwszej dziesiątce, niestety w wyniku problemów z przodem w „mokrym” set-up’ie jego maszyny okazało się to niemożliwe. Na trzynastym okrążeniu udało się wskoczyć na 12. miejsce, jednak Texas Tornado nie był w stanie utrzymać swojego tempa w dużo chłodniejszych niż zazwyczaj warunkach. Edwards finiszując na trzynastej pozycji zmniejszył stratę do Dovizioso do jedynie czterech punktów przed finałowym wyścigiem w Walencji. Zatem dopiero tam rozstrzygnie się ta walka o piąte miejsce w generalce na sezonu.

Colin Edwards (13. pozycja)
”Będąc szczerym ten weekend nie był dla nas dobry. Motocykl z jakiegoś powodu nie był szybki na suchej nawierzchni i nie mogłem tego poprawić przez cały weekend. Niedzielnego ranka spróbowaliśmy innych ustawień i były lepsze ale nie był to ogromny krok naprzód. Deszcz spowodował, że wszystko stało się zgadywanką. Zrobiłem dwa rozgrzewkowe okrążenia za Valentino Rossim aby sprawdzić warunki i od tamtego momentu czucie przodu nie było świetne. Już wtedy zmartwiłem się, że nie będę mógł odpowiednio obciążyć przodu motocykla w zakręcie i tak właśnie się stało.

To powodowało duże problemy, nie mogłem przejechać zakrętu tak szybko jakbym chciał. Gdy było prawdziwie mokro wyglądało jednak, że możliwy jest finisz w TOP10, ale potem opony zaczęły się grzać i zacząłem się ślizgać. W końcowych okrążeniach traciłem przez to mnóstwo czasu. Jadę do Walencji wciąż walcząc o piątą lokatę, ze względu na wywrotkę Andrea Dovizioso, ale nie lubię gdy moja sytuacja poprawia się tylko ze względu na pomyłkę innego zawodnika. Chcę tylko pogratulować Yamasze i Valentino. Wykonał on kolejną świetną robotę, a dziewięć tytułów jest fenomenalnym osiągnięciem.”

James Toseland miał w Malezji podobne problemy jak jego zespołowy kolega. Brytyjczyk liczył na dobry wynik w przedostatniej eliminacji, który wymaże z pamięci frustrację po wyścigu w Australii, kiedy to sędziowie podjęli decyzję o wykonaniu on falstartu przez zawodnika, który w przyszłym sezonie przenosi się do Superbike. W wyniku podobnych problemów jakie miał także Colin Edwards, tylko w tym przypadku ze strony tyłu, trudnością okazało się nawet wywalczenie jednego punkciku. Toseland jest jednak przekonany, iż może zakończyć sezon w Walencji w dobrym stylu.

James Toseland (15. pozycja)
”Nie było mi przykro jak zaczęło padać, ponieważ nawet na suchym mieliśmy ciężki weekend. Wyruszyliśmy z bazowym ustawieniem na mokrą nawierzchnię, ale miałem takie same problemy jak przy suchej nawierzchni. Nie miałem żadnej przyczepności ze strony tylnej opony, przez co największym problemem było agresywne wejście w zakręt. Tak więc moja szybkość w zakrętach nie pozwalała na uzyskanie żadnego satysfakcjonującego czasu jednego okrążenia. Dawałem z siebie wszystko i próbowałem z całych sił, ale szybsza jazda nie była możliwa jeśli wziąć pod uwagę jakie miałem fatalne czucie motocykla. To był ciężki weekend, ale chcę się odbić i mocno zafiniszować w Walencji, aby odwdzięczyć się wszystkim członkom Monster Yamaha Tech 3.”

Herve Poncharal – manager Tech3
”To był bardzo rozczarowujący weekend i z łatwością można go uznać za najgorszy w tym sezonie. Byliśmy wolni na suchym, więc nie mogę powiedzieć, że byłem nieszczęśliwy z powodu deszczu, bowiem pomyślałem, że może nam to dać szansę na poprawę wyników. Niestety nasze osiągi okazały się jeszcze gorsze. Teraz musimy zrozumieć dlaczego byliśmy tak bardzo wolni. Jedyną dobrą rzeczą jest to, że Colin będzie w Walencji wciąż walczył o piąte miejsce w mistrzostwach i cały team jest zmotywowany aby pozytywnie ukończyć ten sezon.

Kończąc chciałbym przekazać moje gratulacje dla Valentino i Yamahy. Wykonali oni kolejną zadziwiającą robotę w tym sezonie. Valentino udowodniło raz kolejny jak wielkim zawodnikiem jest, a Yamaha była bez wątpienia najbardziej dominującą marką w MotoGP.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,229 sek