Home / MotoGP / Colin Edwards rozstaje się z torami wyścigowymi!

Colin Edwards rozstaje się z torami wyścigowymi!

Colin Edwards

Colin Edwards ogłosił właśnie, że z końcem sezonu 2014 zakończy swoją karierę zawodniczą. Amerykanin obwieścił tę wiadomość na konferencji prasowej, poprzedzającej domową rundę w Austin.

„Nie wiem nawet, jak to powiedzieć, odwlekałem to tyle razy – rok 2014 jest moim ostatnim w wyścigach motocyklowych. Porozmawiałem z moją piękną żoną. Jestem w Europie od 1995 roku, a te młode gnojki od tego czasu coraz częściej są w stanie skopać mi tyłek! Jest całe mnóstwo ludzi, którym muszę podziękować, zwłaszcza u Yamahy.” – mówił w swoim stylu Colin Edwards.

„W tym roku rozpoczynając testy nie widzieliśmy specjalnej poprawy sytuacji, którą chciałbym zobaczyć. No i oczywiście zmiana stylu jazdy – do diabła, mam 40 lat i zmiana stylu, by ten motocykl zaczął pracować, naprawdę nie podziałała.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

„To wszystko, a także moja żona i dzieci… Odbyliśmy trochę dyskusji i jest kilka rzeczy, za którymi tęsknię – baseball, szkoła, sporty. Muszę być częściej w domu.” – dodał Colin Edwards.

Edwards opowiadał również o swoich najbardziej pamiętnych pojedynkach – co ciekawe, za taki uznaje walkę z Troy’em Baylissem w WSBK podczas rundy na Imoli w 2002 roku. Amerykanin jest dwukrotnym mistrzem tego cyklu.

„To był prawdopodobnie jeden z moich najlepszych wyścigów w karierze. Jeśli miałbym wskazać jeden moment. Ale zwycięstwo w Suzuka 8 Hour także było całkiem dobre.” – przyznał teksańczyk.


Imola 2002 – wyścig o mistrzostwo: Bayliss kontra Edwards

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 3

  1. Szczerze, spodziewałem się że Colin ogłosi zakończenie kariery motocyklowej. Ale mimo wszystko miło będzie się go wspominało, tak jak innych starych kierowców (Barros, Capirossi, Bayliss, Checa).

  2. Trochę szkoda. Taki sympatyczny, niemal zawsze uśmiechnięty zawodnik. Ale faktycznie, facet ma już swoje lata i czas dla rodzinki mu się należy. A pamiętny wyścig rzeczywiście trzymał w napięciu…

  3. Bajka się kiedyś musi skończyć, teraz niech może zrobi coś np. ze słabym poziomem AMA, kogoś takiego wujek Sam potrzebuje.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,377 sek