Home / MotoGP / Dlaczego Yamaha nie sięgnie po Zarco albo Folgera?

Dlaczego Yamaha nie sięgnie po Zarco albo Folgera?

Już za tydzień odbędzie się GP San Marino na torze w Misano Adriatico, a my nie znamy na razie nazwiska drugiego zawodnika Yamahy, który wystartuje w tym wyścigu w ramach zastępstwa za kontuzjowanego Valentino Rossiego. Wielu automatycznie widzi zastępstwo w osobach Johanna Zarco lub co mniej prawdopodobne, Jonasa Folgera. Szef zespołu Tech 3 Yamahy – Herve Poncharal wyjaśnia jednak w wywiadzie dla paddock-gp.com, że takie rozwiązanie nie dość, że nie powinno mieć miejsca ze względu na zobowiązania tego duetu wobec Tech 3, to przede wszystkim, fabrycznej Yamasze nie przyniosłoby zbyt dużych profitów. Zdaniem Poncharala, powinien pojechać tester Yamahy.

Poncharal przyznał, że jeszcze nie rozmawiał z Linem Jarvisem, szefującym fabrycznej Yamasze, dodając, że jego zdaniem powinna wrócić tu reguła, że zespół Yamahy skorzysta ze swojego zawodnika testowego, startującego w mistrzostwach Japonii Superbike, którym jest Katsuyuki Nakasuga. „Dla MotoGP skomplikowanym jest posiadanie prawdziwego zawodnika rezerwowego, jak w Formule 1, bo od 2010 roku bardzo rzadko oficjalny zawodnik nie może startować. W F1 finansowo sobie z tym poradzą, ale w MotoGP płacenie dobremu zawodnikowi, by tylko oglądał wyścigi i czekał na potencjalny wypadek jest niemożliwe i nie do zaakceptowania przez tego zawodnika.”

Szef Tech 3 powiedział w wywiadzie, że jego ekipa nie należy do Yamahy, a zawodnicy nie mają fabrycznych kontraktów, tak jak na przykład Jack Miller czy w przyszłym roku Cal Crutchlow w Hondzie. „Nie jesteśmy zespołem, w który Yamaha inwestuje. Tech 3 to niezależny zespół. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, będąc częścią rodziny Yamahy, ale jedyny kontrakt, jaki wiąże nas z Yamahą, to wynajem sprzętu. Obaj zawodnicy, Johann Zarco i Jonas Folger mają kontrakty tylko z Tech 3.”

„Fabryczna Yamaha ma Nakasugę, który jest zawodnikiem, mającym i kontrakt z Yamahą, i jest zaznajomiony z M1. Nie znajdzie się na czele wyścigu, ale to wciąż zawodnik, który kiedyś w Walencji stanął na drugim stopniu podium. Jeśli ja musiałbym znaleźć zawodnika, nie udostępniliby mi Nakasugi. Znalazłbym się w sytuacji, gdzie praktycznie nie mam żadnego wyboru. Rok temu było skomplikowane otrzymanie do pomocy Alexa Lowesa, który miał swoje mistrzostwa i swoich partnerów.” – skomentował.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Duże znaczenie mają przedsezonowe umowy, które obligują zespół Tech 3 do korzystania ze swoich zawodników przez cały rok. „Moi sponsorzy „mają w posiadaniu” Zarco i Folgera i jeśli tylko obaj są w stanie, muszę mieć ich w stawce w każdą niedzielę. Moi sponsorzy nie zrozumieliby, dlaczego zapłacili za tych zawodników, a oni startują w zespole, który czasem z nami rywalizuje. No i mistrzostwa są dla Valentino „ugotowane”. Mają w składzie Mavericka Vinalesa. Nawet gdyby dostali Zarco albo Folgera, zdobyliby oni punkty na swoje konto. Nie zmieniłoby to nic w mistrzostwach zawodników.”

Herve Poncharal przyznał też, że ze względów na mistrzostwa producentów Yamaha nie potrzebuje mieć Zarco czy Folgera na fabrycznym motocyklu, ponieważ i tak zdobywają oni punkty na konto Yamahy tylko w przypadku, gdy są najlepszymi zawodnikami na Yamasze. A jak wiemy, obaj dobrze radzą sobie na zeszłorocznym sprzęcie i nie wiadomo, jak wypadłaby przesiadka na tegoroczny motocykl.

„Jeśli Maverick Vinales jest pierwszy, a Johann Zarco drugi, to Yamaha dostaje tylko 25 punktów za Vinalesa. Na przykład w Niemczech, Yamaha dostała tylko 20 punktów za Jonasa Folgera. Na Le Mans Yamaha zdobyła 25 punktów, a 20 punktów Zarco już się nie liczyło.” – wyjaśnił szef Tech 3, argumentując, że w mistrzostwach producentów punkty zdobywa jedynie pierwszy zawodnik danej fabryki. „Yamaha nie ma interesu do momentu, gdy Johann Zarco lub Jonas Folger finiszują przed Maverickiem Vinalesem.”

„Jedyne, co mogłoby to zmienić, to mistrzostwa zespołowe, które to są kompletnie nieoficjalnymi mistrzostwami. Dwa prawdziwe tytuły mistrzowskie, za które przyznawane są nagrody i które odbywają się pod nadzorem federacji FIM to mistrzostwa kierowców i mistrzostwa producentów. Mistrzostwa zespołów są zarządzane przez stowarzyszenie zespołów IRTA i Dornę, ale nic za nie nie otrzymujesz. Producenci zawsze mogą więc powiedzieć, że zdobywają „potrójną koronę”, kiedy wygrywa także ich któryś zespół, ale to wciąż nieoficjalne i nie ma wpływu na faktycznie mistrzostwa, czyli zawodników i producentów.” – zakończył.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: paddock-gp.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 7

  1. Wow. Bardzo mocne słowa. Nie spodziewałem się tak ostrej wypowiedzi. Wychodzi brak wsparcia dla Tech 3.

    • Mnie to nie zaskakuje bo zawsze tak było, wystarczy przypomnieć sobie jak cal jeździł w tech 3 i jak się wypowiadał wtedy.(moim zdaniem jeden z niewielu kierowców którzy mówią jak jest naprawdę)

  2. Zespół movistar staje drugi raz w tym sezonie przed taką decyzją – i jest kompletnie nieprzygotowany :)???? Kierowcy zespołu satelickiego wspieranego przez fabrykę okazują się nagle być całkowicie odrębnymi motocyklistami, należącymi tylko do wielkiej rodziny yamahy ;).
    WTF???? Folger od dwóch wyścigów jezdzi moto 2017…. I tak stracił już całkowicie szansę na dobry wynik punktowy – wydaje się że właśnie przez testy dla VR…. A tu masz Ci los, no wielka yamaha nie da rady i tyle :).
    Wygląda na to że dla Yamahy rozsądniejsze jest to żeby niebieska yamaha bujałą się w ogonie stawki bez sensu i celu, żeby jechał nią jakiś robiący sobie selfie turysta. Co tam że z walki o podium ubędzie jedno moto, ważne są kontrakty (które w razie potrzeby są dowolnie modyfikowane) i sponsorzy… Oczywiście jak los się zbiesi i akurat wyścigi wypadną wybitnie nieszcześliwie dla yamahy, to nikt już nie będzie pamietał takich błyskotliwych mądrości jak ta powyższa Ponchirala.

  3. Poncheral widzi w tym interes choćby dla zdublowania sytuacji z Polem Espargaro którego kontrakt płaciła bezpośrednio Yamaha…
    Jest to jasna gra pod publiczkę dla wzmocnienia pozycji zespołu albo wprowadzenia oszczędności (Kierowca na kontrakcie fabrycznym) Proszę zobaczyć na Cechinello szefa LCR który w zasadzie nie musi opłacać kontraktu zawodnikom gdyż są na kontraktach z HRC

    Yamaha musi mieć mocnego zastępcę który pomoże Vinalesowi w walce o tytuł odbierając punkty bezpośrednio rywalom. Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby szansę dostał ponownie drugi z braci Lowes lub Michael van der Mark (Fabryczni kierowcy Yamahy z WSBK

    Jeśli Poncheral dostanie to czego oczekuje od Yamahy, to Zarco pojedzie na fabrycznej Yamasze…

  4. M1 Rossiego poczeka w garażu i oszczędzi silnik.

  5. Pierduły opowiada dla mediów pod publikę i tyle

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
152 zapytań w 1,503 sek