Home / MotoGP / Donington Park pada łupem Włocha

Donington Park pada łupem Włocha

Czy ktoś z Was spodziewał się takiego wyniku wyścigu kategorii MotoGP o Grand Prix Wielkiej Brytanii? Ostatnia wizyta na torze Donington Park dostarczyła nam o wiele więcej emocji, niż można było oczekiwać. Zacznijmy może jednak po kolei&#Czy ktoś z Was spodziewał się takiego wyniku wyścigu kategorii MotoGP o Grand Prix Wielkiej Brytanii? Ostatnia wizyta na torze Donington Park dostarczyła nam o wiele więcej emocji, niż można było oczekiwać. Zacznijmy może jednak po kolei…

Pogoda od początku weekendu nie rozpieszczała zawodników. A to raz padało, a to świeciło słońce. Zmagania klasy królewskiej ogłoszone zostały jako mokre, choć dopiero zaczynało kropić. Nikt poza duetem zespołu Ducati Marlboro nie zdecydował się na założenie opon typu „wet”. Mieli oni nadzieję, że niczym Ralf Waldmann w klasie 250cc w 2000 roku na tym samym obiekcie, dzięki takim właśnie gumom nie dadzą rywalom na slickach szans. Już na okrążeniu rozgrzewkowym problemy napotkał Pedrosa, który nie mógł odpalić swojej RC 212V, z kolei Talmacsi kółko warm-up rozpoczął z boksu. Powodów tegoż wydarzenia na razie nie znamy.

Ze startu bardzo dobrze wyszedł zdobywca Pole Position – Valentino Rossi, z trzeciego na drugie miejsce awansował Jorge Lorenzo, z kolei czołową piątkę w pierwszym zakręcie dopełniali Dani Pedrosa, ruszający z ósmego pola Toni Elias oraz Andrea Dovizioso. Po chwili jednak to #24 prowadził stawkę, a #99 i drugiego zawodnika zespołu Fiat Yamaha rozdzielił duet ekipy Repsol Honda, na którego czele jechał #3. W głąb stawki spadł z kolei Casey Stoner, który jechał na deszczowych oponach i wyraźnie tracił do reszty. Już na drugim okrążeniu cała wypracowana wcześniej przez Eliasa przewaga stopniała, a tuż za nim jechali „Por Fuera”, #46, a także Dovizioso i Pedrosa. Trzecie kółko i to #4 wychodzi na czoło stawki. W tym czasie Casey spadł aż na trzynaste miejsce. Przez dwa następne okrążenia cała czołowa piątka ciągle zmieniała się miejscami. Na czwartej cyrkulacji #27 był już piętnasty, a za nim jechali tylko Nicky Hayden oraz dość niespodziewanie – James Toseland. W tym momencie wydawało się, że Brytyjczyk nie ma szans na dobry wynik przed własną publicznością.

Dwa okrążenia po objęciu prowadzenia przez „Dovi’ego”, Włocha wyprzedził Lorenzo, a chwilę później na drugą pozycję awansował „The Doctor”. Hiszpan zaczął nieco odskakiwać stawce. Ósma cyrkulacja okazała się pechowa dla Toni’ego Eliasa, który chwilę po awansie na czwarte miejsce przed Pedrosę, najechał na śliski krawężnik i z potężnym high-sidem wyleciał w żwir. Motocykl z numerem #24 poleciał aż pod bandy, więc nie było szans na powrót Hiszpana do walki. W tym czasie o szóste miejsce walczyli pomiędzy sobą Toseland, który przecież jeszcze chwilę wcześniej był ostatni (!), Randy de Puniet, Marco Melandri, Alex de Angelis, Loris Capirossi oraz Mika Kallio. Po beznadziejnym starcie, straty odrabiać musiał Colin Edwards, który po przejechaniu 1/3 dystansu awansował, po spadku na piętnaste miejsce, na pozycję numer dziesięć, na której spędził kolejnych kilka okrążeń.

Okrążenie po wypadku Toni’ego w zakręcie imienia Kevina Shwantza, tym razem w ostatnim nawrocie dramat przeżył inny Hiszpan — Jorge Lorenzo. Dość niespodziewanie, jeszcze zanim #99 złożył się w zakręt, tak jak Elias najechał on na krawężnik i zaliczył uślizg. „Por Fuera” przysłowiowo zgubił przód, więc i dla niego walka o Grand Prix Wielkiej Brytanii skończyła się. I to w dodatku w chwili, gdy z przewagą półtorej sekundy przewodził stawce! Po tych dwóch wydarzeniach Rossi i Dovizioso jechali na czele, a wciąż tracił do nich Pedrosa, który w połowie dystansu jechał aż dwanaście sekund za liderującymi Włochami. Andrea wciąż podążał jak cień za swoim starszym rodakiem, a tymczasem do Dani’ego zbliżył się Randy de Puniet i to właśnie pomiędzy tymi zawodnikami Hondy przez długi czas toczyła się walka o najniższy stopień podium. Rewelacyjne piąte miejsce zajmował Alex de Angelis, a w górę klasyfikacji piął się także „Texas Tornado”.

Dziewiętnaste okrążenie to kolejny dramat zespołu Fiat Yamaha — na deskach, po uślizgu tylnego koła w szykanie imienia Carla Fogarty’ego wylądował Rossi. Włoch jednak szybko się pozbierał i wrócił do walki na jedenastym miejscu. Dzięki temu, niezagrożonym liderem stał się Dovizioso, za którym wówczas podążał już de Puniet. Trzy okrążenia później, Pedrosę najpierw wyprzedził de Angelis, a później także Colin Edwards. Amerykanin szybko jednak poradził sobie z reprezentantem Republiki San Marino i jechał po pierwsze podium w tym sezonie. Od wielu okrążeń zdublowani przez całą stawkę, na dwóch ostatnich miejscach jechali Nicky Hayden oraz Stoner. W tym samym momencie niektórzy zawodnicy zaczęli zjeżdżać do boksów by zmienić motocykle na te obute w gumy typu „wet”. W grupie tej znaleźli się Capirossi, Melandri, Vermeulen i Kallio.

Na pięć okrążeń do zakończenia zmagań, na pozycję numer pięć awansował faworyt miejscowej publiczności Toseland, który na początku zmagań jechał w ogonie stawki! Co ciekawe, „JT” jadącego wówczas przed nim Pedrosę wyprzedził po zewnętrznej. Wyraźnie było widać, że obaj kierowcy zespołu Monster Yamaha Tech3 lepiej radzili sobie w drugiej fazie wyścigu. Chwilę później Hiszpan z zespołu Repsol Honda musiał pogodzić się z przegraną z Rossim, a później także z Niccolo Canepą! Przed #3, na siódme miejsce, awansował także Marco Melandri, który przecież zaliczył wizytę w boksie. Ostatnie dwa okrążenia to walka Edwardsa z de Punietem o średni stopień podium, oraz próba dogonienia #52 przez Valentino. Wydawało się nawet, że Colin i Randy dojadą jeszcze do prowadzącego Dovizioso, jednak nie udało im się.

W ostatnim zakręcie zmagań, Francuza wyprzedził „Texas Tornado”, a chwilę później w nawrocie Melbourne Loop (przedostatni zakręt toru), przed Toselanda wyszedł Rossi. James na metę dojechał ostatecznie jako szósty, wyprzedzając Melandri’ego, Canepę, Pedrosę oraz Mikę Kallio. Dla zespołu Pramac Racing to najlepszy wynik w tym sezonie. Jedenaste i trzynaste miejsce przypadło zespołowi Rizla Suzuki, kolejno Capirossi’emu i Vermeulenowi. Zarówno Włoch jak i Australijczyk zaliczyli dziś wizytę w boksie, jednak być może zmienili motocykle zbyt późno? Najlepszy rezultat w klasie MotoGP wywalczył także Gabor Talmacsi. Węgier zdobył na torze Donington Park cztery oczka. To drugi z kolei wyścig dla #41, zakończony z punktami. Pod koniec zmagań bardzo „po koleżeńsku” zachował się Hayden, który przepuścił na czternaste miejsce swojego zespołowego partnera — Stonera. I tak jednak duet Ducati Marlboro wywalczył w ten weekend zaledwie trzy punkty!

Dla Dovizioso było to nie tylko pierwsze podium w barwach fabrycznej ekipy HRC, ale także po raz pierwszy wygrał on wyścig MotoGP. Edwards po ponad roku przerwy powrócił na podium, a i de Puniet uzyskał najlepszy tegoroczny wynik. Co ciekawe, wszyscy zawodnicy z czołowej czwórki dzisiejszego wyścigu, do tej pory nie triumfowali w klasie królewskiej.

Na drugie miejsce w tabeli zespołów awansowała Repsol Honda, z kolei na czele wciąż pozostaje Fiat Yamaha. Liderem wśród konstruktorów pozostaje Yamaha, a Honda wskoczyła na miejsce v-ce lidera. Kolejna runda Grand Prix dopiero za trzy tygodnie w czeskim Brnie, gdzie w ten weekend ścigali się kierowcy klasy Superbike.

Wyniki wyścigu: kliknij

Wyniki sesji warm-up: kliknij

Wyniki sesji kwalifikacyjnej: kliknij

Wyniki drugiego treningu wolnego: kliknij

Wyniki pierwszego treningu wolnego: kliknij

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
126 zapytań w 1,199 sek