Home / MotoGP / Dovizioso nie nastawia się na walkę o mistrzostwo

Dovizioso nie nastawia się na walkę o mistrzostwo

Andrea Dovizioso po zwycięstwie w GP Włoch przestrzega przed hurraoptymizmem i dawaniem Ducati szans na walkę o tytuł mistrzowski już w tym roku. Włoska ekipa cieszy się na razie, opromieniona awansem Doviego na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej MotoGP, jednak sam zawodnik uważa, że Ducati nie jest jeszcze konkurencyjne na wszystkich torach różnego typu. Najbliższa szansa, aby się o tym przekonać, będzie już za kilka dni, kiedy odbędzie się GP Katalonii.

„Każdy weekend to inna historia, musimy więc pozostać pozytywnej myśli. Ten wynik na pewno będzie miał swoje skutki, ale nie będziemy nagle zmieniać naszego motocykla. Nie mogę więc nagle zacząć mówić „teraz zamierzamy walczyć o mistrzostwo”. Zawsze pozostaję realistą. Wielu powie, że zakładam negatywny scenariusz, ale ja nazywam siebie realistą.” – powiedział Dovizioso.

„Do teraz mogliśmy być naprawdę szybcy w niektórych pojedynczych wyścigach, ale nasza baza na cały 18-wyścigowy sezon wciąż jest niewystarczająca. Z pewnością, po tym weekendzie wszyscy na ten temat myślą jeszcze bardziej intensywnie.” – dodał włoski zawodnik Ducati.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Teraz mamy przed sobą kolejny weekend wyścigowy, więc będziemy mogli bardzo łatwo zobaczyć, jak radzimy sobie na zupełnie innym torze, gdzie przyczepność jest bardzo niska, a asfalt niezbyt dobrej jakości. W zeszłym roku mieliśmy tam dużo problemów, więc już wkrótce będziemy mogli ocenić naszą konkurencyjność. Zajmujemy drugą pozycję w mistrzostwach, więc nie jest tak źle. Ale żeby myśleć o walce o tytuł, trzeba podejmować tę walkę w każdy weekend i trudno będzie utrzymać się w niej do końca sezonu.” – skomentował.

„Wiele myślę na temat obecnej sytuacji odnośnie kwestii technicznych. Na przykład, normalnie Mugello należało do Yamahy i Hondy. My po raz pierwszy mogliśmy naprawdę powalczyć o zwycięstwo. Ale wszyscy byli ze sobą bardzo ściśnięci. Sądzę, że małe drobiazgi mogą w końcówkach takich wyścigów robić dużą różnicę. Czasem taką różnicę może robić podejście zawodnika do weekendu, układ toru, wyczucie motocykla, czy po prostu upadek.” – zakończył #04.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: motorsport.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 10

  1. Rzadko kiedy zgadzam się z jakąś wypowiedzią zawodnika jak teraz, w przypadku Andrei. Poprzedni sezon był chaotyczny głównie przez deszczowe weekendy. Obecny jest nie tyle przypadkowy, co wywracający do góry nogami dotychczasowe przyzwyczajenia, bo przez te drobne niuanse jakie wskazuje Dovizioso nie da się wskazać jakiejś jednoznacznej tendencji co do formy zespołów i zawodników. To chyba dobrze, bo co wyścig kibice będą świadkami zaskakujących sukcesów i rozczarowań.

    • no poza Vinalesem…który robi swoje i jednak jest z przodu nie przez przypadek.
      Czołówka glebiła co najmniej po razie, obecna klasyfikacja niemal w pełni oddaje siłę poszczególnych zawodników na tym etapie mistrzostw
      Andrea jak zawsze mądrze i na temat.

      • To prawda, chociaż Vinalesowi też zdarzyły się dwa słabsze występy – w Austin i Jerez. Osobiście też spodziewałem się jeszcze większej dominacji, bo przed sezonem wyglądało na to, że będzie wygrywał z dużą przewagę na mecie, tymczasem w Katarze było to „zaledwie” 0.5 sekundy, a na Le Mans walczył z Rossim do ostatniego zakrętu. Jedynie w Argentynie przewaga nad drugim zawodnikiem była znaczna. W Mugello też ładnie odrabiał stratę do Dovizioso, ale… Petrucci wcale nie był daleko za jego plecami. Podsumowując – nie jest to rozczarowanie, ale zdobywanie punktów Vinalesowi nie przychodzi aż tak bardzo łatwo.

      • Macie rację, czyli co….Vinales dobrze jeździł od początku,
        tak samo wygląda teraz nie robiąc widocznych postępów.
        Natomiast inni rozwijają się Ducati, Zarco, Pedrosa…moim
        zdaniem jak Rossi i Marquez się ogarną to będziemy mieli
        jeszcze niezłą bitwę pod Grunwaldem !!!

  2. Hipotetyczne wypowiedzi konkurencji w tej samej sytuacji :):
    -MM byłem bardzo szybki, myślę tylko o zwycięstwie
    -MV mogłem pojechać jeszcze szybciej ale odpuściłem
    -VR wiedziałem że pokonam wszystkich i zasłużyłem na to, teraz skupiam się na mistrzostwie
    -JL to była kwestia czasu jak zacznę wygrywać, bo przecież to była wina motoru a nie moja
    -Miller – teraz widzicie jaki jestem wspaniały i możecie mnie podziwiać, już jestem cudowny a będę mistrzem mistrzów bo jestem urodzonym mistrzem

    Dovi w skróce: no niby wygrałem, ale to tak naprawdę tylko dzięki dobrej przyczepności na asfalcie, tak naprawdę to nie zasłużyłem na podium i boję się trochę kolejnych wyścigów…
    No ktoś musi z nim popracować nad jego postawą :), szczególnie jak koleś pojechał wyścig w takim stylu jak on…

  3. Przede wszystkim Dovi zdaje sobie sprawę że ten motocykl nie jest zdolny do walki na dystansie przez cały sezon, OK wygrali na Mugello i to jest zajebista sprawa bo Ducati było piekielnie mocne (Lorenzo na początku też prowadził w wyścigu na suchym) ale bez zmiany geometrii ramy i w tej charakterystyce Load Balance’u raczej zbliżają się do maksymalnych osiągów na tej ramie które Dovi będąc doświadczonym zawodnikiem zna wszelkie wady i zalety tej konstrukcji… Niestety zasadniczym błędem w Ducati jest strach przed dokonaniem rewolucji w elementach bazowych. a sam motocykl wciąż posiada geometrię ramy zbliżoną do GP15 na którym jeździ Abraham.

    Proszę zobaczyć jak Holownik Barbera jeździł w tamtym sezonie na GP14.2 jak jeździł zastępując Iannone a jak jeździ obecnie na GP16.

    To nie jest tak że Stoner wskoczyłby i walczyłby o tytuł (choć przy nieregularności całej czołówki w tym sezonie być może) GP7 na niektórych torach miało z 800ccm moce dochodzące nawet do 280 KM a M1nka z 2007 miała deficyt nawet 45 KM. Przecież na Mugello Stoner na Speed Trapach miał Minimum 15-18 a nawet 20 km/h więcej Obecnie. te różnice to Max 10 km/h na Mugello a na torach bardziej krętych to ok 3-4 km/h

    To nie jest era 800 ccm gdzie wystarczyło wrzucić mocny silnik a potem Stoner jakoś utrzymywał tą maszynę w zakrętach (Widać było doskonale na Lagunie Sece jak musiał walczyć z moto)

    Bez dobrego podwozia nie są w stanie walczyć na torach krętych gdzie większość czasu jedziesz w złożeniu i Austin to dobitnie pokazało…

    • Ba, Ducati wtedy wygrywało na krętych torach, Laguna, Misano i zwycięstwo Stonera na Ducati? :)

    • Nie jestem do końca przekonany, czy to „strach przed dokonaniem rewolucji”. Możliwe, że silnik w takim układzie i konstrukcji (V + desmo) jest problematyczny? W sumie to Honda też jeździ z V4 i jakoś im to nie przeszkadza aż tak bardzo, ale chyba wszyscy widzą, które motocykle najlepiej się prowadzą. Faktem jest, że powinni spróbować czegoś drastycznego (może próbowali?) – jak np. aluminiowa rama?

      Zresztą – nie wiem, ale problem rzeczywiście jest „od zawsze” – i Stoner wyciskał po prostu z tego motocykla więcej niż się dało (Zresztą HammerMen słusznie piszesz, że wtedy różnica w mocy była zdecydowanie większa) – co ewidentnie widać po osiągnięciach wszystkich pozostałych jeźdźców tej marki. W każdym razie trzymam kciuki za nich, choć w tym sezonie nie wróżę im wielu wygranych.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
154 zapytań w 1,629 sek