Home / MotoGP / Duet Yamaha Factory Racing po malezyjskich testach

Duet Yamaha Factory Racing po malezyjskich testach

Pomimo tego, że zawodnicy fabrycznego teamu Yamahy ostatniego dnia prób w Malezji musieli zadowolić się miejscami poza ścisłą czołówką, byli zadowoleni ze swoich poczynań.

Tak samo jak w środę, tak i w czwartek lepszym wynikiem spośród duetu zespołu Yamaha Factory Racing popisać mógł się Ben Spies. Jak pamiętamy, drugiego dnia testów Amerykanin przewrócił się po uślizgu przodu swojej M1-ki w siódmym zakręcie. Ostatniego dnia testów wciąż odczuwał on nieco skutki tamtej wywrotki, toteż postanowił zakończyć swoje jazdy już w porze lunchu – po pokonaniu trzydziestu dwóch okrążeń.

 

„To były udane próby, podczas których wiele zrobiliśmy. Popełniłem co prawda jeden mały błąd, ale poza tym po stronie plusów można zapisać to, że wiele wypróbowaliśmy i osiągnęliśmy całkiem sporo. Przed nami oczywiście wciąż sporo pracy do wykonania, ale nasze wyścigowe tempo jest zbliżone do liderów i nie jesteśmy od nich zbyt daleko. Musimy dowiedzieć się jednak jak jechać szybciej na motocyklu w ciągu kilku okrążeń – będzie to przydatne podczas kwalifikacji i na początku wyścigu,” komentował 26’latek z Memphis.

 

Ostatniego dnia #11 zajął piąte miejsce, notując przy okazji czas 2’00.678 i tracąc sekundę do lidera – Casey’a Stonera. Podczas porannej sesji głównie skupił się on na elektronice i ramie, starając się wycisnąć maksimum ze swojego motocykla. M1-ce jednak wciąż brakuje mocy, o czym wciąż mówią zawodnicy Yamahy. Dodatkowo musi on też popracować nad ustawieniami na sesje kwalifikacyjne, by jak najlepiej wykorzystać potencjał miękkich opon Bridgestone. Na torze Sepang nie przyniosły mu one bowiem takich korzyści, jakich by oczekiwał.

 

„Te warunki nie były najlepszymi, by ustanawiać dobre czasy,” kontynuował Spies, który wraz ze swoją ekipą na czwartek zachował cztery komplety miękkich opon, a tymczasem wykorzystał tylko dwa. „Pokonałem jednak rano kilka szybkich kółek i jestem zadowolony z czasów. Teraz czekam na kilka dni odpoczynku w chłodniejszych warunkach w domu, zanim udamy się do Kataru. Mój team znów był niesamowity, a ja bardzo cieszę się z tego, jak się dogadujemy,” zakończył „BigBen”.

W trakcie ostatniego dnia jazd na torze położonym nieopodal Kuala Lumpur obecny Mistrz Świata Jorge Lorenzo zajął zaledwie siódme miejsce. Pokonał on co prawda czterdzieści osiem kółek (notabene kiedyś jeździł z numerem #48), ale na najszybszym z nich uzyskał wynik 2’01.003, a więc jako pierwszy nie pobił bariery dwóch minut i jednej sekundy. Nie dość, że do lidera Stonera stracił ponad sekundę i trzy dziesiąte, to jeszcze o 0.3sek przegrał ze swoim nowym team-partnerem.

 

„Czuję się zmęczony po tych testach, zwłaszcza, że na sam koniec wykonałem serię dwudziestu okrążeń,” rozpoczął #1. Warto zaznaczyć, że dystans wyścigu klasy MotoGP o Grand Prix Malezji liczy właśnie dwadzieścia kółek. „Wyniki są całkiem dobre, mieliśmy solidne tempo podczas symulacji i jestem zadowolony, że udało nam się poprawić jeszcze kilka rzeczy w motocyklu. Myślę, że wykonaliśmy spory krok naprzód jeśli chodzi o trakcję i ogólne wyczucie motocykla. Nadal jednak musimy poprawić nasze czasy.”

 

Co ciekawe, w trakcie owej symulacji wyścigu „Por Fuera” przejechał dwadzieścia okrążeń pod ciemnymi chmurami i błyskawicami, sygnalizującymi nadciąganie burzy nad tor Sepang. Ostatecznie jednak zdążył on wykonać cały plan pracy zanim się rozpadało. Wracając jednak do wyników 23’latka z Majorki, w rozmowie z dziennikarzem serwisu crash.net przyznał on natomiast, iż na papierze różnica z czołówką może wydawać się duża. W rzeczywistości jednak „zdaje się, że tylko Pedrosa i Stoner są szybsi, chociaż Yamaha wciąż jest nieco za Hondą.”

 

Zadowoleni z wyników zarówno Lorenzo jak i Spiesa byli także szefowie teamu Yamaha Factory Racing. „To był dobry dzień i muszę przyznać, że jestem zadowolony z symulacji wykonanej przez Jorge. Jechał on naprawdę szybko, a jego czasy były równe. Co najważniejsze, nie stracił znacznie przyczepności na samym końcu – to zawsze był jego mocny punkt i cieszę się, że tak jest nadal,” komentował menadżer zespołu – Wilco Zeelenberg. „W porównaniu z ostatnimi testami, Ben stale poprawiał swoje czasy, a dodatkowo jest zadowolony z ustawień. Jest jeszcze pewna strata do liderów, ale pod względem długiego dystansu jesteśmy naprawdę szybcy,” dodał natomiast dyrektor ekipy – Massimo Meregalli.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,131 sek