Home / MotoGP / Ekipa Fiat Yamaha bojowo nastawiona do GP Australii

Ekipa Fiat Yamaha bojowo nastawiona do GP Australii

Po fantastycznym weekendzie w Malezji obaj zawodnicy ekipy Fiat Yamaha są pozytywnie nastawieni przed, rozpoczynającą się już jutro, rundą o IVECO Australian Grand Prix. Czy duet ten znowu stoczy pomiędzy sobą pasjonująca walkę… być może nawet o zwycięstwo?

Zaledwie kilka dni temu Valentino Rossi cieszył się ze swojego pierwszego triumfu od pół roku! Włoch, po beznadziejnym starcie z szóstego pola i spadku aż na jedenaste miejsce w pierwszym zakręcie, wyprzedzał rywali jadąc niczym w transie… Ostatecznie #46 na metę wyścigu na Sepang wpadł dwie dziesiąte sekundy przed Andreą Dovizioso. Dla „The Doctora” to jednak zaledwie siódme podium w tym sezonie, a czwarte od czasu złamania prawej nogi na Mugello. Przed tym triumfem na najwyższym stopniu „pudła” stał on w kwietniu podczas otwierającej sezon rundy o Grand Prix Kataru na Losail International Circuit.

 

„Niedziela była rewelacyjnym dniem! Ponowne wygranie było czymś niesamowitym, pięknym – to było moje czterdzieste szóste zwycięstwo z Yamahą i sądzę, że jedno z najlepszych w całej karierze. Jestem przeszczęśliwy! Teraz naprawdę chciałbym zakończyć sezon jeżdżąc w ścisłej czołówce… nie mogę się już doczekać rundy na Phillip Island, jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie do jeżdżenia na motocyklach,” komentował 31’latek z Tavullii, który ostatnio w Australii wygrał w sezonie 2005! „Nie zwyciężyłem tu od dłuższego czasu i naprawdę chciałbym to zmienić. To zawsze specjalna runda dla mojej ekipy, bowiem wielu jej członków pochodzi właśnie z Australii, a fani są świetni. Nie mogę się doczekać!” zakończył 9’krotny Mistrz Świata, który bardzo chciałby przerwać passę trzech triumfów z rzędu Casey’a Stonera w rundzie na Antypodach.

 

Na dzisiejszej konferencji prasowej Rossi wyjawił z kolei, iż liczy na to, że nie będzie miał na Wyspie Filipa większych problemów z kontuzjowanych prawym barkiem. „Na papierze wszystko wygląda w porządku jeśli chodzi o moje ramię, bo chociaż jest wiele szybkich zmian kierunków, o tyle nie ma wielu ostrych hamowań.” W wywiadzie udzielonym serwisowi MCN Valentino przyznał z kolei, iż pomimo tego, że w Japonii i Malezji nie miał większych problemów z kontuzją, o tyle nadal pewnym jest, iż przejdzie operację. Będzie to miało jednak najprawdopodobniej już po zakończeniu sezonu 2010, a więc na początku listopada. „Nie wiem,” odpowiedział z kolei Włoch podczas konferencji prasowej gdy zapytano go o to, czy przetestuje już w Walencji Desmosedici GP10.

Zbyt wiele czasu na świętowanie swojego pierwszego tytułu mistrzowskiego w klasie MotoGP nie miał Jorge Lorenzo. Dopiero co w niedzielę Hiszpan mógł się cieszyć z owego sukcesu, jednak już niedługo po tym wsiadł w samolot i udał się do Australii. Na Phillip Island będzie on mógł się ścigać już bez żadnego ciśnienia i być może ostrzej walczyć o poszczególne pozycje. Pod nieobecność Daniego Pedrosy, #99 wystarczyło na obiekcie Sepang zdobyć w wyścigu dziewięć punktów do zdobycia mistrzostwa, jednak ten dojechał do mety na trzecim miejscu, przez długi czas jadąc w grupie walczącej o zwycięstwo.

 

„Jestem jednym z najszczęśliwszych facetów na ziemi! Zrobiliśmy to! Jestem dumny z mojego zespołu, sponsorów i partnerów. Tak naprawdę to jednak wcale nie jest koniec gry,” komentował „Por Fuera” nawiązując do kartki z napisem „GAME OVER”, którą pokazał do kamery tuż po wywalczeniu tytułu. „Przed nami w końcu nadal jeszcze trzy wyścigi. Musimy skoncentrować się tak jak do tej pory, walczyć o podia i  bez presji zdobycia mistrzostwa uzyskać dobre wyniki. Bardzo lubię tor Phillip Island, należy on do jednego z moich ulubionych i prawdopodobnie jest jednym z najszybszych w kalendarzu. Jazda tam zawsze jest niesamowita, tak blisko oceanu. Pogoda zawsze jest jednak zupełnie inna od tej z Malezji, bowiem zwykle jest tam naprawdę zimno,” dodał na koniec 23’latek z Majorki.

 

Poza konferencją prasową, dziś Jorge wziął również udział w nauce futbolu australijskiego. Wraz z kilkoma kolegami z klasy MotoGP i Mistrzem Świata kategorii Moto2 – Tonim Eliasem udał się on do Phillip Island Football Club. Wszyscy spotkali oni członków 2010 AFL Champions Collingwood, którzy nauczyli ich różnego rodzaju podań i uderzeń. Na sam koniec Lorenzo otrzymał jeszcze specjalną zespołową koszulkę, która z tyłu ma numer #99 i jego nazwisko.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
136 zapytań w 1,262 sek