Właściwie wszystkie zespoły klasy MotoGP są już w Malezji. Jutro nowe maszyny wypróbowywać będą kierowcy testowi, z kolei w czwartek i piątek na torze Sepang pojawią się zawodnicy etatowi. My tymczasem prezentujemy, co do powiedzeWłaściwie wszystkie zespoły klasy MotoGP są już w Malezji. Jutro nowe maszyny wypróbowywać będą kierowcy testowi, z kolei w czwartek i piątek na torze Sepang pojawią się zawodnicy etatowi. My tymczasem prezentujemy, co do powiedzenia przed tymi próbami mają zawodnicy zespołu Rizla Suzuki.
Dla Lorisa Capirossi’ego nadchodzący cykl zmagań będzie 21-wszym w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, od czasu jego debiutu w klasie 125cc w sezonie 1990. Oznacza to, iż Włoch będzie najbardziej doświadczonym zawodnikiem w całej stawce. Podkreśla on też na każdym kroku, że jest zmotywowany jak nigdy przedtem, i że ma jeszcze w klasie MotoGP „kilka spraw do załatwienia”.
„Minęło sporo czasu od mojej ostatniej jazdy na motocyklu i nie mogę się już doczekać, kiedy znów na niego wsiądę,” stwierdził 36’latek urodzony w Bolonii. „Szczerze mówiąc, to tak nie mogę doczekać się kolejnych jazd, że mam nawet problemy ze snem! Wiem, że chłopaki w Suzuki pracowali ciężko przez prawie całą zimę i mam nadzieję, że będę w czołówce lub blisko niej już od pierwszego dnia na Sepang. Liczymy, że stworzymy dobry pakiet, a po testach jadę z zespołem do naszej fabryki w Hamamatsu, by spróbować jak najlepiej dostosować motocykl przed rozpoczęciem sezonu.”
Co ciekawe, dla Lorisa nadchodzący wyścig o GP Kataru będzie 300. w karierze zawodnika Motocyklowych Mistrzostw Świata. Podczas tych wszystkich startów wygrał dwadzieścia dziewięć razy, z czego dziewięć w klasie królewskiej. Pomimo tak dużego doświadczenia, przez całą zimę ciężko trenował, by być w jak najwyższej formie i nie dać się „młodzikom”.
„Po dwudziestu sezonach, nadal jestem skoncentrowany tak jak kiedyś i ciągle cieszę się jazdą w MotoGP. Czuję, jakbym miał z wyścigami kilka rachunków do załatwienia i parę celów do osiągnięcia. Te testy będą więc moimi przygotowaniami przed nadchodzącym sezonem,” dodał „Capirex”, który w minionym roku po raz pierwszy od 1992 nie wywalczył chociaż jednej wizyty na podium.
Nowego dla niego motocykla GSV-R wciąż uczy się Alvaro Bautista. Dla Hiszpana nadchodzący cykl zmagań będzie pierwszym w klasie królewskiej. Za sobą ma jednak już dwie trzydniowe sesje testowe wraz z tym zespołem. Miały one miejsce w listopadzie na torach w Walencji i Estoril.
„Jestem bardzo podekscytowany przed tymi próbami, ponieważ czuję się po raz pierwszy jako pełnoprawny zawodnik Rizla Suzuki. Wziąłem już udział w dwóch testach, a ekipa jest zadowolona z pracy, jaką wykonałem. Tym razem będę się jednak ścigał na mojej maszynie, która będzie pomalowana w barwy teamu, więc to coś fajnego,” stwierdził „SuperBauti”. Co ciekawe, zespół producenta z Hamamatsu jest jedynym fabrycznym, który mógł na nadchodzący sezon zatrudnić debiutanta w klasie MotoGP. Wszystko to dlatego, że Suzuki nie ma ekipy satelickiej.
„Czuję się pewny swoich możliwości na tym motocyklu, a dodatkowo czuję się na maszynie dość swobodnie. Nie chcę jednak od razu bić wszystkich rekordów — muszę się jeszcze sporo nauczyć o GSV-R i znajdować limity krok po kroku,” komentował dalej Hiszpan, który do klasy królewskiej przeszedł jako czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej kategorii 250cc w minionym sezonie.
„Obiekt w Sepang będzie dobrym miejscem do rozpoczęcia… Jestem podekscytowany możliwością ścigania się w fabrycznym zespole Suzuki i zrobię wszystko, by uzyskać dla niego jak najwięcej,” dodał Alvaro, który zastąpił w tymże teamie Australijczyka Chrisa Vermeulena.
Już jutro Suzuki GSV-R na malezyjskim obiekcie testować będzie Nobuatsu Aoki. W czwartek i piątek, jak już wcześniej wspominaliśmy, na tor wyjadą kierowcy etatowi, w tym oczywiście Capirossi oraz Bautista.