Podobnie jak to miało miejsce przy okazji rundy na torze Laguna Seca, tak i na słynnym obiekcie Indianapolis Motor Speedway w przyszłym tygodniu w barwach Pramac Racing wystartuje Toni Elias. Hiszpan zastąpi kontuzjowanego Hectora Barberę.
Pod koniec lipca „Barberix” upadł podczas treningu na motocyklu crossowym nieopodal swojego domu w Hiszpanii i nabawił się kontuzji lewej nogi. Okazało się, że złamana jest zarówno kość piszczelowa, jak i strzałkowa, co wymagało oczywiście operacji. Zabieg w Insitituto Universitario Dexeus w Barcelonie zakończył się sukcesem, ale wstępne diagnozy mówiły, że #8 nie zobaczymy na motocyklu przez co najmniej cztery do sześciu tygodni. I choć on sam mówił, że chce wrócić do zmagań już na „Cegielni”, o tyle od początku było to mocno wątpliwe.
Dziś team Pramac Racing potwierdził, że Barbera nie będzie w stanie wystartować w nadchodzącej rundzie Grand Prix, jedenastej już w tym sezonie. Postanowiono, że jego miejsce za sterami Desmosedici GP12 ponownie zajmie jego rodak Toni Elias. Były zawodnik MotoGP w tym sezonie ścigał się w Moto2, ale z powodu słabych wyników zerwał kontrakt z jego ówczesną ekipą Mapfre Aspar i póki co nadal nie wiadomo, co będzie robił po powrocie Hectora na tor.
„Minęły trzy tygodnie od operacji, a dwa od czasu gdy wyszedłem ze szpitala i jestem zadowolony z tego, jak przebiega moja rehabilitacja. Czuję się znacznie lepiej, i chociaż nadal poruszam się przy pomocy kul, to zaczynam już obciążać nogę,” mówił Barbera. „Bardzo mi brakuje mojej ekipy i motocykla, dlatego daję z siebie maksimum, by wrócić do jazdy jak najszybciej. Mogłem spróbować wystartować na Indianapolis, ale postanowiliśmy nieco przełożyć mój powrót, bym wrócił w jak najlepszej dyspozycji. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tym trudnym czasie i mnie wspierali.”
Hector do zmagań w MotoGP ma wrócić przy okazji rundy na czeskim torze Brno, gdzie wyścig odbędzie się 26 sierpnia.