Home / MotoGP / Gentlemen, start your engines!

Gentlemen, start your engines!

Trwające 154 dni oczekiwania na następny wyścig kategorii MotoGP zakończą się już w niedzielę. Wówczas zawodnicy stoczą walkę o zwycięstwo w rundzie rozgrywanej pod nazwą Commercialbank Grand Prix Kataru!

Na starcie sześćdziesiątego drugiego sezonu Motocyklowych Mistrzostw Świata stanie, w klasie królewskiej, siedemnastu zawodników i dziewięć zespołów, którzy reprezentować będą czterech konstruktorów.

 

Sam tor Losail International Circuit powstał na środku pustyni sześć lat temu. Początkowo zmagania na katarskim obiekcie odbywały się pod koniec lub zaraz na początku sezonu. Od roku 2007 zadecydowano jednak, że weekend o Grand Prix Kataru otwierać będzie każdy nowy cykl zmagań. W kolejnym sezonie – 2008 – miał miejsce swego rodzaju kolejny ważny moment w „życiu” obiektu położonego nieopodal Doha. Miesiące ciężkiej pracy nad oświetleniem toru w ten sposób, aby nie pojawiały się na nim żadne cienie i był on bezpieczny, opłaciły się. Po raz pierwszy pomysł rozgrywania GP Kataru wieczorem zrodził się cztery lata temu. I choć niektórzy kierowcy byli najpierw sceptycznie nastawieni do tego pomysłu, później wielu z nich twierdziło, że jedynym problemem jaki sprawia runda na Półwyspie Arabskim jest… przestawienie się na inny tryb pracy.


Katarski obiekt oświetla 3600 reflektorów, które warte są, bagatela, 15 milionów euro, a całym projektem zajęła się amerykańska firma Musco. Łączna moc infrastruktury postawionej na torze Losail to ok. 5,5 miliona Wattów! Co ciekawe, pozwoliłaby one na oświetlenie drogi z Moskwy do Doha lub siedemdziesięciu stadionów piłkarskich o standardach FIFA. Jeśli zaś o same statystyki chodzi… trasa ta liczy 5380m, a najdłuższa prosta ma nieco ponad kilometr. Sześć zakrętów w lewo i dziesięć w prawo, jak również dwanaście metrów szerokości oraz fakt, że tor jest właściwie płaski jak stół sprawiają, że obiekt ten wyjątkowo pasuje motocyklom Ducati (a w szczególności temu z numerem #27).

 

Chrapkę na zwycięstwo przy sztucznym oświetleniu ma Valentino Rossi. Włoch na katarskim obiekcie wygrał w swej karierze dwukrotnie – w sezonach 2005 i 2006. Od tamtych wyścigów minęło już więc sporo czasu, a nadzieje na dwadzieścia pięć punktów w najbliższą niedzielę rozbudziły bardzo dobre rezultaty „The Doctora” podczas ostatnich testów w Katarze. Pierwszego dnia, a właściwie nocy, #46 wywalczył najlepszy czas, a podczas drugiej uplasował się tylko za Stonerem. Bardzo szybki był on również w lutym na malezyjskim obiekcie Sepang, gdzie czterokrotnie uzyskał najlepszy czas – na cztery możliwe do wywalczenia pierwsze miejsce. Choć tor Losail nigdy nie należał do jego ulubionych, da z siebie wszystko by w końcu wywalczyć najwyższy stopień podium.


Do formy nadal powraca zespołowy kolega Włocha z teamu Fiat Yamaha. Hiszpan Jorge Lorenzo, który nabawił się w lutym kontuzji prawej dłoni przewracając się na motocyklu crossowym, będzie jednak walczył o jak najlepszy rezultat podczas nadchodzącego weekendu. „Por Fuera” z powodu urazu zmuszony był opuścić drugie testy w Malezji pod koniec lutego, i chociaż początkowo wydawało się, że nie wypróbuje swojego motocykla także w Katarze, stało się inaczej. Pojechał on na tor Losail, gdzie ostatecznie wywalczył szóste miejsce w tabeli czasów, tracąc nieco ponad sekundę do najszybszego Stonera. W jednym wyjeździe z boksu nie był on jednak w stanie wykonać więcej jak trzech czy czterech okrążeń – taki ból sprawiała mu prawa dłoń, na której podczas jazdy musiał mieć specjalny karbonowy ochraniacz.


Zeszłoroczny drugi v-ce Mistrz Świata – Dani Pedrosa nie zaliczy przedsezonowych prób do udanych. W przeciwieństwie do Yamahy YZR-M1, nowa Honda RC 212V okazała się sporym niewypałem. Hiszpan ma spore problemy z tylnym zawieszeniem marki Ohlins. Przez niestabilność tyłu, automatycznie gorzej spisuje się także przód. W Katarze sporo czasu spędził on w samym „ogonie” stawki, by w łącznej tabeli czasów wywalczyć ostatecznie zaledwie trzynasty rezultat. Wyniki uzyskiwane przez Hiszpana także podczas prób na torze Sepang nie były zadowalające. W przeciwnym nastroju do #26 jest z kolei drugi zawodnik teamu Repsol Honda. Włoch Andrea Dovizioso zawsze plasował się w czołówce, będąc najlepszym zawodnikiem jeżdżącym na RC 212V. Póki co, z tego duetu to #4 może notować lepsze wyniki niż Pedrosa, przynajmniej zanim ten drugi nie dopasuje się w pełni do motocykla.


Pozytywnie nastawiony do startu nadchodzącego sezonu jest zespół Ducati Marlboro. Casey Stoner podczas testów zawsze plasował się na drugim miejscu, by podczas ostatniej „sesji” testowej przed nadchodzącym sezonem – w Katarze w końcu przełamać passę Rossiego i wywalczyć pierwszą pozycję. Cel Australijczyka na nadchodzący weekend jest prosty – chce on wywalczyć czwarte zwycięstwo z rzędu w otwierających sezon zmaganiach. Nie ma co ukrywać, że ma na to naprawdę spore szanse. Coraz lepiej na Desmosedici radzi sobie zespołowy kolega #27 – Nicky Hayden. Amerykanin w zeszłym roku miał spore problemy z dopasowaniem się do maszyny bolońskiego producenta. Tym razem jest jednak zupełnie inaczej i zarówno podczas drugich testów w Malezji, jak i tych w Katarze uplasował się w czołówce. Wywalczył tam, w łącznej tabeli czasów, kolejno trzecie i czwarte miejsce! Czy tak dobrze będzie i w ten weekend? Odpowiedź już niebawem…

Po przedsezonowych testach, wiele oczekuje się od duetu zespołu Monster Yamaha Tech3. Trzeci rok z rzędu zawodnikiem tejże ekipy będzie Amerykanin Colin Edwards, który zarówno podczas prób w Malezji, jak i trzy tygodnie temu na katarskim obiekcie Losail radził sobie naprawdę dobrze. Po cichu „Texas Tornado” liczy zapewne na to, że uda mu się przynajmniej powtórzyć zeszłoroczny wynik z Doha, kiedy to był czwarty. Bardzo dobrze spisuje się także na M1-ce drugi zawodnik francuskiej ekipy – Ben Spies. Dla „BigBena” nadchodzący cykl zmagań będzie tym pierwszym w klasie MotoGP. Nie ma wątpliwości, że to #11 jest o krok przed innymi debiutantami i to on może być „czarnym koniem” pierwszego wyścigu sezonu 2010. Wskazywać na to mogą czasy, jakie uzyskiwał on podczas marcowych prób właśnie na Losail.


Nadchodząca runda będzie niezwykle ważna dla ekipy Rizla Suzuki. Weekend ten będzie krokiem milowym w karierze Lorisa Capirossiego, bowiem będzie zaliczy on swoje trzysetne Grand Prix w karierze! Ubiegły sezon nie był dla #65 najlepszy, ale ma on nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Suzuki spisywało się dość dobrze podczas katarskich testów, więc być może podobnie będzie także i w niedzielę. Dla zespołowego kolegi „Capirexa” będzie to jednak równie ważna runda. Wszystko bowiem dlatego, że Alvaro Bautista weźmie udział w swym pierwszym weekendzie w klasie królewskiej. Nie ma się jednak co spodziewać jakiś rewelacyjnych wyników w wykonaniu Hiszpana, bowiem wciąż dopasowuje się on do GSV-R.


Niewiele można się jednak spodziewać po trzech z czterech satelickich zawodników Hondy. Z dopasowaniem się do motocykla, podobnie jak Pedrosa, ma problem nie tylko duet ekipy San Carlo Honda Gresini, ale także debiutujący w klasie królewskiej Hiroshi Aoyama. W barwach włoskiego zespołu ścigają się dwaj zawodnicy z Italii – Marco Simoncelli oraz Marco Melandri. Ten pierwszy należy do tegorocznych „Rookies”, z kolei ten drugi powrócił pod skrzydła Gresiniego po dwóch latach jazdy w innych zespołach. #58 zaliczył trudne testy, kilkukrotnie notując potężne wywrotki. „Macio” także nie radził sobie najlepiej, więc próżno spodziewać się, że będzie walczył w czołówce.


Problemy ma także Japończyk, który całkiem niedawno otwarcie skrytykował przepis o zaledwie kilku dniach prób przed sezonem. Przez regulamin debiutanci mają spore problemy, a jednym z nich jest właśnie „Hiro”. Można śmiało też powiedzieć, że dla tej trójki sukcesem będzie niedzielny finisz w czołowej dziesiątce. Jedyną nadzieją Hondy, poza Dovizioso, jest Randy de Puniet. Francuz podczas przedsezonowych testów radził sobie naprawdę nieźle i jako jedyny zawodnik japońskiego producenta – poza wcześniej wspomnianym Włochem – często plasował się w czołówce. Zawodnik ekipy Honda LCR z pewnością powalczy o jak najlepszy finisz podczas nadchodzącego weekendu.


Stawkę uzupełnią sateliccy zawodnicy Ducati. W nowych, zielonych barwach występować będą kierowcy ekipy Pramac Racing. Choć fabryczny jeźdźcy bolońskiego producenta regularnie plasowali się podczas testów w ścisłej czołówce, to Mika Kallio oraz Aleix Espargaro musieli zadowalać się lokatami w drugiej dziesiątce. Pomimo tego, zarówno Fin jak ii Hiszpan (dla którego będzie to, notabene, debiutancki sezon), wcale się nie poddają. Mimo, iż wiedzą, że nie będzie łatwo, to pomóc mogą im chociażby nowe silniki w Desmosedici GP10, które teraz będą tymi z serii „big bang”. Podobnie robi także inny z „Rookies” – Hector Barbera, który razem ze swoją ekipą Paginas Amerillas Aspar zadebiutują w tym roku w klasie królewskiej. Podczas prób Hiszpan plasował się na początku lub w środku drugiej dziesiątki, ale jego celem jest uplasowanie się w czołowej dziesiątce.


Pierwszy trening wolny klasy MotoGP już w piątek o godzinie 21:30 czasu polskiego. W sobotę zawodnicy owej kategorii o 17:55 zaliczą FP2, by o 21:55 rozpocząć pierwsze tegoroczne kwalifikacje. Wszystkie te sesje trwać będą godzinę. W niedzielę z kolei o 18:00 odbędzie się warm-up, a start wyścigu przewidziany jest na 22:00. Na relacje z całego weekendu już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego serwisu!

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
128 zapytań w 1,253 sek