Home / MotoGP / GP Katalonii rozpoczyna intensywne dwa miesiące w MotoGP

GP Katalonii rozpoczyna intensywne dwa miesiące w MotoGP

Podczas rundy na francuskim torze Le Mans emocji, tych negatywnych również, nie brakowało. Prawdopodobnie też wiele konfliktów, jakie zaistniały pomiędzy zawodnikami MotoGP właśnie w trakcie tamtejszej rundy, przeniesie się także i na paddock w Katalonii. Mowa między innymi o konflikcie na linii Stoner-Rossi czy Simoncelli-Lorenzo, Stoner i Dovizioso. Warto też nadmienić, że zmagania na torze położonym nieopodal Barcelony rozpoczną serię sześciu rund Grand Prix w trakcie ośmiu weekendów.

 

Na swój domowy tor Montmelo jako lider klasyfikacji generalnej jedzie nie kto inny jak Jorge Lorenzo, który jednak we Francji po raz pierwszy od ubiegłorocznego Grand Prix Japonii finiszował poza podium. Hiszpan jako jeden z niewielu zawodników stracił już jeden silnik, a wszystko za sprawą wywrotki w warm-upie na Le Mans i wybuchu jednostki napędowej w jego M1-ce. Co do samych wyników #1 na obiekcie w Katalonii… to właśnie tutaj zaliczył on słynny pojedynek ze swoim ówczesnym zespołowym kolegą Valentino Rossim o zwycięstwo w 2009 roku i wpadł na metę jako drugi po stracie pozycji lidera w ostatnim zakręcie. Rok temu jednak, zarówno w kwalifikacjach jak i niedzielnych zmaganiach, „Por Fuera” nie miał sobie równych.

 

Casey Stoner przyjeżdża na Montmelo świeżo po swoim zwycięstwie na Le Mans, które było notabene jego dwudziestym piątym triumfem w klasie królewskiej. Dzięki niemu Australijczyk przesunął się na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, w której teraz do lidera traci zaledwie dwanaście punktów. Stoner stawał tutaj na podium w trakcie ostatnich czterech sezonów i passę tą chce podtrzymać także i w tym roku. Szesnaście „oczek” mniej od #27 zgromadził z kolei Andrea Dovizioso, dla którego drugie miejsce zdobyte we Francji było pierwszym tegorocznym podium. Dzięki tym dwudziestu punktom Włoch wskoczył na czwarte miejsce w tabeli, gdzie ma pięćdziesiąt punktów.

Nadal nie wiadomo jednak czy w swoich domowych zmaganiach wystartuje ostatni z zawodników teamu Repsol Honda – Dani Pedrosa. Po kolizji z Marco Simoncellim w trakcie ostatnich zmagań, Hiszpan złamał prawy obojczyk. Jak pamiętamy, dopiero co pozbył się kłopotu z lewym obojczykiem! Chociaż trzy dni po wywrotce #26 wstawiono tytanową płytkę, a on sam przechodzi intensywną rehabilitację, nadal nie wiadomo, czy pojawi się w ten weekend na motocyklu. On sam wczoraj na swoim blogu napisał, że ani on, ani jego lekarze, nie mogą jeszcze nic na ten temat powiedzieć. Tak czy inaczej jednak obecnie trzeci w klasyfikacji generalnej 25’latek z Sabadell jest na rozpisce zawodników, którzy pojawią się w czwartek na konferencji prasowej, a Repsol Honda dotychczas nie odwołała w niej jego udziału.

 

Po wielu miesiącach oczekiwań, w końcu na podium, po raz pierwszy z Ducati, stanął tymczasem Valentino Rossi. Korzystając z upadku Pedrosy i kary przejazdu przez boksy nałożonej na Marco Simoncelliego, Włoch na metę wpadł jako trzeci. Tak czy inaczej jednak „The Doctor” drugi raz z rzędu przegrał z „Dovim” i pomimo zdobycia we Francji szesnastu punktów, w klasyfikacji generalnej spadł na piąte miejsce. Dotychczas #46 zgromadził na swoim koncie czterdzieści siedem punktów i o osiem wyprzedza swojego team-partnera Nicky’ego Haydena. Wracając jeszcze na moment do 32’latka z Tavullii warto wspomnieć, że jest on najbardziej utytułowanym zawodnikiem na torze Montmelo, z dziewięcioma triumfami (w tym sześcioma w klasie królewskiej) na koncie. „Kenucky Kid” tymczasem w tabeli zajmuje szóste miejsce, jednak we Francji raz jeszcze walczył w drugiej części czołowej dziesiątki. Tak samo jak Lorenzo, tak i #69 pożegnał się już z jednym silnikiem.

 

Całkiem blisko w tabeli są tymczasem obaj zawodnicy ekipy San Carlo Honda Gresini. Lepszym z nich jest jednak póki co Hiroshi Aoyama, który dzięki finiszowaniu w każdym tegorocznym wyścigu zajmuje lokatę numer siedem w tabeli z dorobkiem trzydziestu sześciu punktów. Czternaście oczek do Japończyka traci tymczasem Marco Simoncelli. Po otrzymaniu kary przejazdu przez boksy na Le Mans ostatecznie na metę wpadł on na piątej lokacie i mocno rozczarowany. W ten weekend Włoch powalczy o pierwsze podium w MotoGP, ale najpierw będzie musiał się stawić na „dywaniku” u Dyrekcji Wyścigowej. Chodzi oczywiście o manewr wyprzedzania wykonany na #26 we Francji i chociaż sprawa samego incydentu jest już zamknięta (#58 otrzymał karę), o tyle chodzi o fakt, iż on sam nie widział w tym nic złego.

 

Czytaj dalej >>

 

 

W końcówce pierwszej i na początku drugiej dziesiątki plasują się pozostali zawodnicy jeżdżący na Yamahach. Najlepszym, po Jorge Lorenzo, jest drugi najstarszy kierowca w stawce – Colin Edwards. Chociaż w Portugalii #5 poszło naprawdę dobrze, o tyle w Le Mans zajął zaledwie trzynaste miejsce. Wszystko za sprawą wywrotki na jednym z zakrętów i chociaż zjechał on na chwilę do boksu, to wyjechał z niego by wywalczyć chociaż kilka „oczek”. Dzięki temu w tabeli „Texas Tornado” zajmuje dziewiąte miejsce i ma na swym koncie dwadzieścia jeden punktów, a więc tyle samo co jedenasty Cal Crutchlow. Brytyjczyk, który debiutuje w tym roku w MotoGP, na torze Le Mans nie dojechał do mety i to właśnie z powodu wywrotki.  Warto też wspomnieć, że tor w Katalonii będzie kolejnym już zupełnie nowym w tym sezonie dla #35. Jeden punkt mniej od obu zawodników ekipy Monster Yamaha Tech3 ma tymczasem Ben Spies, który we Francji dojechał do mety zaledwie drugi raz w tym roku, a w klasyfikacji jest dwunasty.

 

Bardzo blisko siebie w tabeli są też dwaj sateliccy zawodnicy Ducati, których oddzielają zaledwie trzy „oczka”. Lepszym z nich jest jednak Hector Barbera, który dodatkowo dopełnia czołową dziesiątkę. Rok temu Hiszpan w zmaganiach na Montmelo był dziesiąty i nie ukrywa, że w ten weekend liczy na lepszy wynik. Lokatę numer trzynaście z dorobkiem osiemnastu punktów zajmuje tymczasem Karel Abraham. Dla Czecha będzie to kolejny obiekt, na którym będzie jeździł po raz pierwszy w karierze na maszynie MotoGP. To jednak na tym torze #17 zdobył rok temu w Moto2 jeden ze swoich lepszych wyników, bowiem czwartą lokatę. #8 po wywalczeniu na Le Mans dziewiątej pozycji, a zawodnik teamu Cardion AB Motoracing dziesiątej, z optymizmem spoglądają na Grand Prix Katalonii.

Po fatalnym weekendzie we Francji, na poprawę swoich pozycji w klasyfikacji generalnej liczą obaj zawodnicy teamu Pramac Racing. Zarówno bowiem Loris Capirossi jak i Randy de Puniet nie wywalczyli na torze Le Mans, notabene domowym dla tego drugiego, ani jednego punktu. Po dobrych występach #14 w trakcie treningów wolnych i kwalifikacji, w wyścigu jakoś mu nie idzie. Włoch tymczasem nie może odnaleźć się na Desmosedici GP11 i w ostatnio udzielonym wywiadzie otwarcie przyznał, że jeśli jego wyniki się nie poprawią, ten sezon może być jego ostatnim w MotoGP. Tor Montmelo zawsze jednak odpowiadał 30’latkowi z Maisons Laffitte, co potwierdził i rok temu. Jeżdżąc na Hondzie wywalczył on tam na starcie trzecie miejsce, a na metę wpadł jako czwarty. #65 tymczasem, ścigając się na Suzuki, rok temu ruszał do wyścigu i ukończył go na lokacie numer siedem. Czyżby więc w ten weekend los miał się w końcu do nich uśmiechnąć?

 

Stawkę etatowych zawodników uzupełniają z kolei dwaj Hiszpanie, dla których także będą to domowe zmagania. Czternasty w „generalce” z siedemnastoma punktami na koncie jest tymczasem Toni Elias. Rok temu, jeszcze w Moto2, #24 na metę wpadł na metę jako piąty. W tym jednak, jeżdżąc na RC 212V wciąż nie może odpowiednio dogrzać tylnej opony, ale z każdą kolejną sesją robi małe kroki do przodu. Czy w ten weekend „Tygrys Toni” odwróci pecha i po raz pierwszy w MotoGP dojedzie do mety w Katalonii? Alvaro Bautista tymczasem, pomimo jazdy z niedoleczoną kontuzją lewego uda, radzi sobie coraz lepiej i walczy o coraz wyższe pozycje na swoim Suzuki. W ubiegłym sezonie przecież #19 był tutaj piąty, co było jego najlepszą lokatą w ubiegłorocznym cyklu zmagań.

 

Harmonogram nadchodzącego Grand Prix na następnej stronie…

 

Czytaj dalej >>

 

 

Pierwsze treningi wolne na torze położonym na obrzeżach Barcelony już w najbliższy piątek. Dzień później zawodnicy klasy królewskiej wezmą udział w trzeciej sesji treningowej oraz kwalifikacjach, które zadecydują o ich ustawieniu na starcie do niedzielnego wyścigu. Zanim jednak ruszą oni po raz piąty w tym roku spod świateł, wezmą udział w trwającej dwadzieścia minut sesji rozgrzewkowej. W niedzielne popołudnie zawodnicy MotoGP będą mieli do przejechania dwadzieścia pięć okrążeń.

Harmonogram rundy o Gran Premi Aperol de Catalunya:

 

Piątek, 3. czerwca

09:15-09:55 -> 125cc trening wolny 1

10:10-10:55 -> MotoGP trening wolny 1

11:10-11:55 -> Moto2 trening wolny 1

13:15-13:55 -> 125cc trening wolny 2

14:10-14:55 -> MotoGP trening wolny 2

15:10-15:55 -> Moto2 trening wolny 2

 

Sobota, 4. czerwca

09:15-09:55 -> 125cc trening wolny 3

10:10-10:55 -> MotoGP trening wolny 3

11:10-11:55 -> Moto2 trening wolny 3

13:00-13:40 -> 125cc trening kwalifikacyjny

13:55-14:55 -> MotoGP trening kwalifikacyjny

15:10-15:55 -> Moto2 trening kwalifikacyjny

 

Niedziela, 5. czerwca

08:40-09:00 -> 125cc warm-up

09:10-09:30 -> Moto2 warm-up

09:40-10:00 -> MotoGP warm-up

11:00 -> 125cc wyścig

12:15 -> Moto2 wyścig

14:00 -> MotoGP wyścig

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
126 zapytań w 1,157 sek