MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Zespół San Carlo Honda Gresini, który w nadchodzącym sezonie startować będzie we wszystkich trzech kategoriach Motocyklowych Mistrzostw Świata, zdecydował się na używanie czarnych barw w przypadku swojego składu w MotoGP.
Ekipa ta zdecydowała się wykorzystać Galleria del Vento na Polytechnic University of Milan, by zaprezentować swoje zespoły z klas MotoGP i Moto3. My jednak skupimy się na tej pierwszej, w której to barwach ścigać się będą w nadchodzącym sezonie Alvaro Bautista oraz Michele Pirro. W pośredniej kategorii zespół ten reprezentować będą Tajlandczyk Ratthapark Wilairot oraz Brytyjczyk Gino Rea, tymczasem w Moto3 będzie to Włoch Niccolo Antonelli.
Dla właściciela włoskiego zespołu – Fausto Gresiniego, ostatnie miesiące nie były łatwe. W październiku na torze Sepang zginął jego podopieczny Marco Simoncelli, a sam włodarz ekipy przyznawał, że rozważał całkowite wycofanie się z wyścigów Grand Prix. Wszak w 2003 roku, na starcie sezonu podczas rundy na Suzuce, po tragicznym w skutkach wypadku i dwutygodniowej walce o życie w szpitalu zmarł inny jego zawodnik – Daijiro Kato.
Pomimo tego, Gresini zdecydował się kontynuować swoją przygodę z Motocyklowymi Mistrzostwami Świata, na dodatek rozszerzając w nich swoje zaangażowanie. Jeśli mówimy o klasie królewskiej, to tu na Hondzie RC 213V wystartuje wcześniej wspomniany „SuperBauti”, a na maszynie CRT – z ramą FTRa i silnikiem z Hondy CBR1000RR, jeździć będzie były zawodnik Moto2. Pomimo wcześniejszych spekulacji, sponsorem tego zespołu nadal będzie producent przekąsek i chipsów San Carlo, który to będzie też wspierał team Fausto w Moto3.
„Technologia i Pasja to idealne połączenie, które pozostaje siłą napędową naszego projektu wraz z Gresinim. Jako, że zaczyna się nowy sezon, chcemy też przypomnieć, że jesteśmy dumni z kontynuowania tego projektu, który w minionych latach przyniósł wiele wspaniałych momentów,” mówił prezes San Carlo, Alberto Vitaloni. „Chcemy kontynuować naszą współpracę w imieniu Marco Simoncelliego, bo jesteśmy przekonani, że on by tego chciał. Liczymy, że osiągniemy wraz z Fausto kolejne sukcesy.”
Po tragicznej śmierci „SuperSica”, włoska ekipa musiała znaleźć zawodnika, który zajmie jego miejsce. Ostatecznie odpowiednią decyzję w odpowiednim momencie podjął Alvaro Bautista, który najpierw długo czekał na to, co zrobi Suzuki. Ostatecznie nie czekając na producenta z Hamamatsu, zdecydował się przesiąść z GSV-R na Hondę RC 213V, a niedługo później ogłoszono, że „Błękitni” tymczasowo wycofują się z MotoGP.
„Bardzo się cieszę, że mogłem być tu, w Mediolanie, podczas prezentacji zespołu San Carlo Honda Gresini. Dla mnie to jak start zupełnie nowej przygody i sądzę, że wszystko jest na swoim miejscu, byśmy zaliczyli udany sezon,” mówił Hiszpan. „Po testach na Sepang wróciłem do domu usatysfakcjonowany, bo to były naprawdę udane próby. Na Jerez ostatecznie doszlifujemy motocykl przed sezonem, bym czuł się na RC 213V jeszcze bardziej komfortowo.”
Swojej maszyny tymczasem nadal nie przetestował Michele Pirro, który to wygrał ostatni wyścig minionego sezonu w kategorii Moto2. Swój pierwszy triumf w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, odniesiony w Walencji, zadedykował on tragicznie zmarłemu dwa tygodnie wcześniej Simoncelliemu, który to reprezentował przecież ten sam zespół co #51, tyle że nie w pośredniej, a królewskiej klasie.
„W końcu mogłem położyć ręce na moim motocyklu! Wygląda on fantastycznie i nie mogę się już doczekać jazdy na nim,” komentował Włoch, dla którego motocykl FTR posiadać będzie, przygotowany przez Ten Kate, silnik z CBR1000RR. Sam Michele tymczasem ostatnio jeździł na maszynie Hondy wystawianej w World Superbike, by choć trochę dopasować się do motocykla o większej pojemności. „Jestem pewien, że zespół wykonał świetną pracę, a ja jestem pozytywnie nastawiony do czekającej nas pracy. Nie będzie łatwo, ale razem z chłopakami damy z siebie maksimum, by uzyskać pozytywne rezultaty.”
