Marc Marquez z każdą kolejną rundą MotoGP przybliża się do trzeciego w karierze tytułu mistrza świata MotoGP, zachowując wyraźną przewagę nad Valentino Rossi. Różnica, jaka dzieli go od Jorge Lorenzo jest jeszcze większa i #99 prawdopodobnie niedługo pożegna się z szansami na mistrzostwo. Honda stara się zatem przenosić swoją uwagę na drugiego swojego zawodnika – Daniego Pedrosę.
Na torze Silverstone, podczas sesji treningowych przed GP Wielkiej Brytanii, Hiszpanowi towarzyszył bardzo często Shuhei Nakamoto, wiceszef HRC, starając się doglądać pracy inżynierów w boksie Pedrosy. #26 wie, że przedłużenie umowy o kolejne dwa lata jest dowodem na to, że Honda o nim nie zapomina i będzie oczekiwać powrotu do sukcesów.
„Czuję pełne wsparcie ze strony Hondy. W zespole jest dwóch zawodników, a Marc radzi sobie lepiej ode mnie – mającego trudniejszy czas, więc starają się mi pomóc. Chcą, byśmy obaj byli szybcy.” – mówił Pedrosa.
Szef zespołu Hondy, Livio Suppo, przyznaje, że nic się nie zmieniło – Repsol Honda wciąż wiąże z Pedrosą duże nadzieje. „Jeśli Dani nie może rozwinąć całego swojego potencjału, o którym wiemy jaki jest wielki, to dlatego, że ma problemy. A my próbujemy zrobić wszystko, by mu pomóc. Ważne jest to, by czuł, że w niego wierzymy. Dla nas to normalne, że jesteśmy bliżej zawodnika, który przeżywa trudny okres.”
Pedrosa jest w tym roku „ofiarą” drastycznej rewolucji w motocyklach Hondy – silniki otrzymały odwrócony kierunek obrotu wału napędowego, co pogorszyło ich przyspieszenie. Od początku roku jedynie Marc Marquez był w stanie niwelować te różnice swoim talentem. Pedrosa – po fantastycznej drugiej połowie 2015 roku – przepadł w połowie pierwszej dziesiątki, jedynie sporadycznie stając na podium. Hiszpan zdradził, że rodzaj silnika na sezon 2016 wybrał Marc Marquez, a on sam nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia.