Andrea Iannone przyznał w sobotę, że nie do końca rozumie decyzje, jakie podejmowali lekarze na torze Misano dotyczące jego zdrowia po groźnym wypadku w pierwszym treningu. Po wizycie w szpitalu w Cesenie i prześwietleniu od razu uznano, że Włoch nie może wystartować w GP San Marino. Jednak wieczorem decyzję zmieniono.
W sobotę rano lekarze mieli ostatecznie zdecydować o możliwości startu dla Iannone. Mimo, że zawodnik zgłaszał gotowość do jazdy, odmówiono mu, bez wyjaśniania powodów. Ocenia się, że pauza włoskiego zawodnika będzie musiała potrwać około 25 dni. Gdyby tak było, zawodnik Ducati opuściłby GP Aragonii. Chce jednak w nim pojechać.
Pierwszą decyzję o zakazie startu w dalszej części weekendu podjął lekarz torowy w Misano. Następnie dyrektor medyczny Dorny – doktor Angel Charte uznał, że Włoch mógłby jednak pojechać, za przyzwoleniem wspomnianego lekarza torowego. Ten w piątek wieczorem faktycznie uznał tę opinię i zaplanował ocenę stanu Iannone na sobotę rano. W sobotę jednak, bez badań, stwierdzono, że zawodnik Ducati powinien zapomnieć o ściganiu.
Iannone podziękował doktorowi Charte za pomoc w opiece medycznej po swoim wypadku. „Uważam, że Charte to wielki facet. Wspierał mnie od początku, miał dobry punkt widzenia. Wszystko dla mnie zorganizował. Kiedy przyjechałem do Ceseny byłem trochę zaskoczony, bo pojawiła się informacja, że „Iannone nie jest zdolny do jazdy”.”
„Kiedy wróciłem, porozmawiałem z Charte. Wyjaśnił, że to lekarz z toru podjął decyzję. Charte chciał mnie przebadać. Po tej sytuacji lekarz z Misano zmienił opinię i powiedział, że moja zdolność do jazdy może zostać oceniona później.”
Rano jednak wycofano się z tego pomysłu. „Dziś rano o dziewiątej przyjechałem do centrum medycznego. Po przywitaniu się powiedziałem, ze jestem gotowy na wyścig. (Lekarz) powiedział: „Nie, nie jesteś w stanie by wystartować.” Normalnie zawodnik przechodzi badania, a ja z nim tylko rozmawiałem. Trudno to zrozumieć.” – dodał Iannone.
„Jestem bardzo rozczarowany. To mój domowy wyścig. Ostatni wyścig na włoskim torze, włoskim motocyklu przed moimi kibicami. Dla mnie był to bardzo ważny weekend i mocno na niego czekałem. Tydzień przed Silverstone testowaliśmy tu i wrażenia były bardzo dobre.” – powiedział Iannone.
„Odpoczynek jest dla mnie bardzo ważny, ale będę chciał spróbować pojechać w Aragonii. Myślę, że nie będę wtedy jeszcze na 100 procent zdrowy.” – zakończył Włoch.
Źródło: crash.net
No i bardzo dobrze gamoniu, że Ci nie pozwolili na ściganie, bo kontuzja kręgosłupa to nie żarty.
Zamiast na jednym wyścigu mogłoby się skończyć czymś o wiele groźniejszym i dłuższym.
Przypadek Petrucciego najlepiej pokazuje co się dzieje, gdy się nie słucha lekarzy.
@Paweł Krupka
Tak jest.