MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Cal Crutchlow nie ukończył wyścigu o GP Katalonii na torze w Montmelo. To już trzecie z rzędu zawody, w których Brytyjczyk nie przekroczył linii mety.
Zawodnik urodzony w Coventry na początku wyścigu zderzył się z Aleixem Espargaro i wylądował w żwirze. Próbował jeszcze kontynuować jazdę, ale problem z tylnym hamulcem sprawiły, że musiał zjechać do boksu i wycofać się z wyścigu.
Tempo wyścigowe Brytyjczyka było dobre, w kwalifikacjach zajął 9. miejsce. Niestety dla Cala jest to już trzecia nieukończona runda z rzędu i z tego powodu osunął się w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata na 7. miejsce. Jeżeli w Assen nie przerwie złej passy to może być jeszcze gorzej. Za jego plecami czai się rewelacyjny w Katalonii Maverick Vinales oraz brat Pol.
„Zostałem uderzony przez Aleixa (Espargaro) i nie utrzymałem równowagi na motorze. To na pewno był incydent wyścigowy, nie sądzę, żeby zrobił to celowo. Popchnął mnie w szeroką, brudną część toru i nie dałem rady się uratować” – powiedział o starciu z Hiszpanem Crutchlow.
„Kiedy wróciłem na pokład nie miałem tylnego hamulca i musiałem wycofać się z wyścigu. Hondy nie da się prowadzić bez tylnego hamulca. Jestem zły bo było to dopiero pierwsze okrążenie wyścigu i rozczarowany bo mieliśmy szansę zająć miejsce na podium”
Źródło: motogp.com
Zacytuję wpis Oxley’a z Twittera „Cal v disappointed. Race pace was faster than DP’s so he shoulda been on podium. Gut bumped off by Aleix”.
I wszystko jasne.
Cal chce szybciej, niż potrafi. Po drugie skoro nawet Marquez upada na tej maszynie, to tym bardziej upadki Anglika nie dziwią. On nawet na Yamie się wywracał. Taki już ten Cal jest.