Home / MotoGP / Król Phillip Island jest jeden!

Król Phillip Island jest jeden!

Nieuchronnie zbliżamy się do zakończenia sezonu 2010, a po wyścigu kategorii MotoGP o IVECO Australian Grand Prix do końca tegorocznego cyklu zmagań zostały już tylko dwie rundy. Dziś w klasie królewskiej, tak jak się spodziewaliśmy, górą był Casey Stoner, jednak w dalszej części stawki walki nie brakowało.

Pogoda na obiekcie Phillip Island od początku weekendu nie rozpieszczała zawodników, chociaż dziś była już dla nich bardziej łaskawa niż w piątek czy sobotę. Świeciło słońce, co już można uznać za sukces, temperatura powietrza wahała się na poziomie piętnastu, a nawierzchni trzydziestu stopni Celsjusza. Wilgotność wynosiła około pięćdziesięciu procent, jednak wiatr nadal był silny – wiał z prędkością 22 km/h.

 

W wyścigu nie wzięło jednak udziału dwóch zawodników, którzy rozpoczęli weekend w Australii. Już po kwalifikacjach z dalszej rywalizacji postanowił wycofać się Dani Pedrosa. #26 nadal jeszcze w pełni nie wyleczył kontuzji obojczyka, który to w trzech miejscach złamał na torze w Japonii. W dzisiejszych zmaganiach udziału nie wziął również Loris Capirossi, który podczas drugiego treningu wolnego w Malezji zaliczył high-side’a, a motocykl niemalże zmiażdżył mu kostkę oraz piętę. Wczoraj w kwalifikacjach Włoch również leżał, a lekarze z Clinica Mobile uznali, że nie jest on zdolny do jazdy w niedzielę.

 

Wszystko rozpoczęło się od atomowego startu, ruszającego z Pole Position, Casey’a Stonera. Zaraz za Australijczykiem w pierwszy zakręt wszedł Jorge Lorenzo, którego po zewnętrznej (!) próbował wyprzedzić Ben Spies. Ostatecznie jednak Amerykaninowi nie udał się ten manewr i jechał on na trzecim miejscu. Czwarty po starcie był Marco Simoncelli, który wyprzedzał Nicky’ego Haydena. Już jednak po chwili przed #11 wyszedł najpierw „SuperSic”, a później w drugim zakręcie swojego rodaka po zewnętrznej wyprzedził „Kentucky Kid”. #69 nie zwalniał tempa i szybko poradził sobie także z #58. Dobrze ruszył też Andrea Dovizioso, który pomimo startu z odległej, dziewiątej pozycji, jeszcze na pierwszym okrążeniu wskoczył na piątą pozycję. Kolejny raz na starcie zaspał jednak Valentino Rossi, który chociaż stał na siódmym polu, pierwsze kółko zakończył jako dziewiąty.

 

Liderujący Stoner tymczasem mocno odjeżdżał od Lorenzo i po pierwszym kółku miał nad nim przewagę ponad sekundy! Na trzecie miejsce, po pokonaniu Haydena, powrócił tymczasem Simoncelli. Rossi po słabym starcie odrabiał straty, wychodząc w zakręcie numer cztery na ósme miejsce przed Marco Melandriego. Problemy na trzecim okrążeniu miał natomiast Andrea Dovizioso, który najpierw spadł na ósmą pozycję – za Rossiego i Edwardsa, z którym #46 dopiero co sobie poradził – by zakończyć tą cyrkulację na ostatniej pozycji. Już na końcu następnego kółka Włoch, po problemach z motocyklem, zjechał do boksu wycofując się z dalszej rywalizacji. Oznaczało to też przy okazji, że team Repsol Honda nie wywiezie z Wyspy Filipa ani jednego punktu, a tytuł mistrzowski wśród zespołów mogła już świętować Fiat Yamaha.

Pogoń Valentino trwała nadal i już na ósmym okrążeniu Włoch awansował na trzecie miejsce. Zaraz za nim jednak jechali początkowo Spies, Hayden i Simoncelli, jednak po kilku następnych zakrętach to #69 jechał zaraz za swoim przyszłorocznym team-partnerem, a przed Marco i Benem. Już po kilku okrążeniach przyszłoroczny zespół Ducati Marlboro odjechał od dwóch tegorocznych debiutantów i stało się jasne, że Rossi i „Kentucky Kid” walczyć będą o najniższy stopień podium, a „BigBen” i #58 co najwyżej o piąte miejsce.

 

W dalszej części stawki tymczasem straty po wycieczce poza tor w czwartym zakręcie, odrabiać musiał Randy de Puniet, który po tym właśnie „manewrze” spadł na ostatnie, czternaste miejsce. Tempo Francuza było jednak znacznie lepsze od poprzedzających go rywali, więc istniała duża szansa na to, że jeszcze trochę powalczy w tym wyścigu. Siódmy tymczasem jechał Colin Edwards, który miał sporą przewagę nad Melandrim i Espargaro. Po dziesięciu kółkach TOP10 dopełniał Kallio, przed Alvaro Bautistą, Hectorem Barberą i Hiroshim Aoyamą. Fin dwoił się i troił, żeby pokazać się z jak najlepszej strony – wszak zmagania w Australii były jego ostatnimi w klasie MotoGP, a teraz jego miejsce, na dwie ostatnie rundy sezonu, zajmie Hiszpan Carlos Checa.

 

Stoner nadal odjeżdżał od Lorenzo, a Hiszpan nie był w stanie znaleźć odpowiedzi na tempo Australijczyka. Do jadącego na drugim miejscu Mistrza Świata sezonu 2010 wciąż tracili też z kolei Rossi i Hayden – duet, który nadal jechał niemalże koło w koło. Około dwóch sekund za ich plecami wciąż toczyła się ostra walka pomiędzy Spiesem i Simoncellim, a siódmy Edwards, po tym jak początkowo dojechał do tych dwóch debiutantów na nieco ponad pół sekundy, znów zaczął tracić dystans. Kilka sekund za Colinem nadal jechał Melandri i duet ekipy Pramac Racing.

 

Walka na śmierć i życie pomiędzy poszczególnymi zawodnikami rozpoczęła się pięć kółek przed końcem wyścigu. Wtedy to bowiem, po spędzeniu kilku okrążeń za Simoncellim, Spies bez większych problemów jeszcze na prostej startowej wyprzedził Włocha, jadąc przy okazji po tytuł „Rookie of the Year”. O ósmą pozycję zaczęli tymczasem znowu rywalizować „Macio” i #41. O ostatnią lokatę walczyli z kolei Hiroshi Aoyama oraz Hector Barbera, ponieważ kilka okrążeń wcześniej Randy de Puniet bez problemu wyprzedził ich obu (!) w jednym zakręcie. Francuz dojechał już do Bautisty i Kallio, i to pomiędzy tą trójką rozegrała się walka o dopełnienie czołowej dziesiątki.

 

CZYTAJ DALEJ ->

 

Trzy kółka przed metą, na dohamowaniu do pierwszego zakrętu, doszło do kilku przetasowań. Jadący niemalże przez cały dystans jak cień za Rossim, na trzecie miejsce właśnie przed #46 wyszedł Nicky Hayden, walczący o swoje drugie podium w tym sezonie. Dokładnie w tym samym miejscu najpierw przed ósmego Melandriego wyszedł Espargaro, a po chwili na jedenastą lokatę, przed Kallio, awansował de Puniet. Walka pomiędzy tymi trzema grupkami rozegrała się jednak dopiero na ostatnim okrążeniu. Najpierw ostro pod łokieć Mistrza Świata z sezonu 2006 w zakręcie numer cztery wyszedł Valentino, triumfator ostatnich zmagań w Malezji. Dzięki dobremu wyjściu z ostatniego łuku Espargaro pokonał na prostej Melandriego, a de de Puniet Bautistę.

 

Ostatecznie czwarty raz z rzędu na torze Phillip Island, a trzeci raz w tym roku, na najwyższym stopniu podium stanął Casey Stoner. Na mecie Australijczyk miał ponad osiem sekund przewagi nad Jorge Lorenzo i osiemnaście nad Valentino Rossim oraz Nickym Haydenem. Dzięki temu triumfowi, #27 wysunął się na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, w której teraz o osiem punktów wyprzedza wyżej wspomnianego „The Doctora”. Andrea Dovizioso, który nie dojechał dziś do mety, traci do swojego rodaka już osiemnaście „oczek”. Czołową piątkę dzisiejszego wyścigu dopełnił natomiast Ben Spies, który już teraz może cieszyć się z wywalczenia tytułu „Debiutanta Roku”. Pomimo tego jednak jego przewaga w „generalce” nad znajdującym się za nim siódmym „Kentucky Kidem” zmalała do jedenastu punktów.

 

Szósty na metę wpadł tymczasem Marco Simoncelli, który chociaż początkowo długo walczył z Benem, ostatecznie stracił do niego trzy sekundy. Dopiero dziesięć sekund po Włochu flagę z czarno-białą szachownicą zobaczył Colin Edwards, który przed wyścigiem liczył jednak na nieco więcej aniżeli siódme miejsce. Jedenaście sekund do Amerykanina stracili Aleix Espargaro oraz Marco Melandri, który po przegraniu z Hiszpanem walki o osiem punktów na ostatnim okrążeniu, na mecie nie krył zdenerwowania. TOP10 uzupełnił Randy de Puniet, który do samego końca walczyć musiał z ostatecznie jedenastym Miką Kallio i dwunastym Alvaro Bautistą. Co ciekawe, trójkę tą rozdzieliło zaledwie 0.097sek! Stawkę uzupełnili z kolei, również walczący niemalże do samej mety o to, by nie być ostatnim, Hiroshi Aoyama oraz Hector Barbera.

Kolejna runda Grand Prix już za dwa tygodnie w portugalskim Estoril. Rok temu górą był tam Lorenzo, który wygrał ze Stonerem i Pedrosą. Rossi, po problemach z ustawieniami swojego motocykla, finiszował jako czwarty. Czy tym razem scenariusz ten się powtórzy? Dani powróci przecież po kontuzji obojczyka, a dodatkowo do stawki wróci Loris Capirossi… Na relacje z tych zmagań już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego serwisu!

 

 

Wyniki wyścigu w Australii:

1. Casey Stoner AUS Ducati Marlboro Team – 41’09.128s
2. Jorge Lorenzo SPA Fiat Yamaha Team – 41’17.726s
3. Valentino Rossi ITA Fiat Yamaha Team – 41’27.125s
4. Nicky Hayden USA Ducati Marlboro Team – 41’27.163s
5. Ben Spies USA Monster Yamaha Tech 3 – 41’31.339s
6. Marco Simoncelli ITA San Carlo Honda Gresini – 41’34.145s
7. Colin Edwards USA Monster Yamaha Tech 3 – 41’44.296s
8. Aleix Espargaro SPA Pramac Racing – 41’55.322s
9. Marco Melandri ITA San Carlo Honda Gresini – 41’55.422s
10. Randy de Puniet FRA LCR Honda MotoGP – 42’08.763s
11. Mika Kallio FIN Pramac Racing – 42’08.792s
12. Alvaro Bautista SPA Rizla Suzuki MotoGP – 42’08.860s
13. Hiroshi Aoyama JPN Interwetten Honda MotoGP – 42’14.157s
14. Hector Barbera SPA Paginas Amarillas Aspar – 42’14.181s

Nie ukończył:
Andrea Dovizioso ITA Repsol Honda Team

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
128 zapytań w 1,188 sek