Po dwóch latach występów w MotoGP, Eugene Laverty powróci w sezonie 2017 do serii World Superbike. 30-letni Północnoirlandczyk ponownie będzie jeździł dla Aprilii, dla której w 2013 roku zdobył tytuł wicemistrzowski.
Laverty wygrał 13 wyścigów World Superbike. Zwyciężał nawet na Suzuki, które w ostatnich latach nie odnosiło żadnych większych sukcesów. W WSBK będzie jeździł dla zespołu Milwaukee Shauna Muira, który to obecnie korzysta z maszyn BMW dla Josha Brookesa i Karela Abrahama.
30-latek jest drugim z tegorocznych zawodników – po Stefanie Bradlu – który opuszcza MotoGP i przenosi się do World Superbike. W zeszłym roku na taki ruch zdecydowali się Nicky Hayden, Karel Abraham i Alex de Angelis. Jedynie Amerykanin dobrze odnalazł się w nowym środowisku.
Powodem odejścia Laverty’ego jest brak perspektyw na dobry motocykl Ducati. W zespole Aspar nie ma możliwości otrzymania maszyny z 2016 roku, a taki dostanie np. Hector Barbera w Avintii, Alvaro Bautista w Asparze czy zespół Pramac. W WSBK zawodnik dostanie fabryczne wsparcie Aprilii, która zamierza mocniej niż w tym roku zaangażować się w wyścigi produkcyjne, widząc, że RSV4 wciąż może być konkurencyjna w rękach prywatnego teamu i zawodnika bez doświadczenia w WSBK, a tak jest w przypadku Lorenzo Savadoriego.
Eugene Laverty jeździ w tym roku bardzo równo – gdyby w ostatnim zakręcie GP Austrii nie ściął go Danilo Petrucci (za co otrzymał karę +3 pozycji na starcie GP Czech), zapunktowałby we wszystkich tegorocznych wyścigach. Dopiero zwycięstwo Cala Crutchlowa sprawiło, że Laverty wypadł z TOP10. Nie żegna się z MotoGP definitywnie. Chciałby jeszcze kiedyś powrócić do grand prix, ale już jako mistrz świata World Superbike.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony taki zawodnik jak Laverty, nie posiadający solidnego zaplecza nie ma szans na taką maszynę i warunki by w MotoGP wejść do czołówki. Mimo to w tym roku imponuje równą jazdą, więc trochę szkoda. Z drugiej strony dobrze, bo bardziej pasuje do WSBK, zwłaszcza w fabrycznej Aprili, gdzie wejście do czołówki będzie łatwiejsze.
W każdym razie, mocno trzymam kciuki za niego.
Laverty leje w tym sezonie Hernandeza jak chce, a musi odejść przez pewną politykę Ducati …
To, że PRAMAC dostanie dwa.? fabryczne Desmosedicci to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, Holownik Barbera też, ale Bautista … – z jakiego powodu ?
Szkoda mi chłopaka, ale co zrobić, nie widzę jakoś drugiego powrotu do MotoGP
Też się dziwię, że Bautista dostanie GP16, ale GP16 to już nie będzie „fabryczne” :)
A Hernandez zostaje raczej ze względu na paszport.
Na GP15 Bautisty by nie skusili, żeby przyszedł…
A miał jakieś inne opcje? :D
Szczerze, nie pamiętam dokładnie kiedy podpisał, tak samo jak nie wiadomo, kiedy negocjowano umowę. Podejrzewam, że w tamtym czasie mógł mieć jakąś inną możliwość. Ale mogę się też mylić ;)
To jest dziwna historia z tym Lavertym.
Aprilia wiele lat temu, w 250, zniechęciła go do dalszego ścigania w MotoGP, potem z fabryczną ekipą w WSBK zdobył tytuł wicemistrza. Wtedy był tam jeszcze Dall Igna.
Teraz odchodzi z Ducati, które zgarnęło wcześniej wspomnianego inżyniera i wraca do Aprilii.
Na dodatek ktoś taki jak Bautista dostanie GP16, a on figę z makiem za 4 miejsce w Argentynie i 6 w Brnie, hmmmmmmmm.
Popychadło z niego zrobili.
Po prostu ma nie ten paszport, co potrzeba, po części…