Home / MotoGP / Lorenzo bohaterem holenderskiego wyścigu

Lorenzo bohaterem holenderskiego wyścigu

Bohaterem wczorajszego wyścigu o Dutch TT byli obaj zawodnicy zespołu Yamaha Factory Racing – po triumf sięgnął, po blisko trzech latach przerwy, Valentino Rossi, podczas gdy Jorge Lorenzo ze złamanym obojczykiem finiszował na piątym miejscu! „To lepsze, niż wywalczenie zwycięstwa” – powiedział Hiszpan.

W czwartkowe popołudnie wydawało się, że #99 może pożegnać się już z tegoroczną walką o mistrzostwo. W pierwszym treningu wolnym wywalczył on bowiem najlepszy czas, jednak już w drugiej sesji – gdy tor był mokry – zaliczył on uślizg na białej linii trzynastego zakrętu, a następnie lot ze swojej Yamahy M1. W momencie „lądowania” uderzył on lewą ręką o ziemię i jak się następnie okazało, złamał lewy obojczyk w dwóch miejscach.

Jeszcze tego samego dnia poleciał on jednak do Barcelony, gdzie w nocy lekarze przeprowadizli operację. Podczas dwugodzinnego zabiegu złamany obojczyk złożono w całość za pomocą tytanowej płytki i ośmiu śrub. Jeszcze w piątkowy wieczór powrócił on na tor w Assen, gdzie w sobotni poranek przeszedł testy medyczne. Według pogłosek, prawodpodobnie kazano mu wykonywać pompki, a jak przyznał w piątek na konferencji prasowej zdobywca pole position Cal Crutchlow: „Miałem złamany obojczyk w 2011 roku i kazali mi robić pompki. Jeśli Jorge przejdzie ten test, to znaczy, że jest niezwykle silny. W takim stanie robienie pompek jest trudniejsze niż jazda na motocyklu.”

I faktycznie, po wywalczeniu ósmego czasu w rozgrzewce i przejściu kolejnych badań na mniej niż cztery godziny przed startem, lekarze dopuścili „Por Fuerę” do niedzielnego wyścigu. Dzięki zmianom w tegorocznej formule kwalifikacji i podzieleniu ich na dwie części, Lorenzo mógł ruszyć z dwunastego pola. Wszystko dlatego, że piątkowy czas z FP1 dał mu automatycznie awans do Q2. Jeśli zawodnik awansujący do drugiej części czasówki nie wykręci ani jednego pomiarowego okrążenia, zajmuje w niej ostatnie, a więc dwunaste miejsce.

Sam start wyszedł Hiszpanowi bardzo dobrze, gdyż jeszcze na pierwszym okrążeniu awansował na siódme okrążenie, by na kolejnym wyprzedzić Bradley’a Smitha oraz Stefana Bradla i wskoczyć tym samym na piątą pozycję. W niedługim czasie #99 znalazł się również przed Calem Crutchlowem i zaczął doganiać trzeciego Marca Marqueza, ale później jego tempo – z powodu kontuzji – spadło, Brytyjczyk powrócił przed niego. Ostatecznie Lorenzo wywalczył piąte miejsce, które w jego przypadku smakowało jak zwycięstwo!

„Kilka minut po wywrotce nie uwierzyłbym, że coś takiego jest możliwe. Postąpiliśmy odważnie, decydując się na wykonanie operacji tego samego dnia, bo jeśli czekalibyśmy do piątku, to lekarze nie dopuściliby mnie do startumówił Lorenzo, który w dwóch poprzednich sezonach na torze Assen został wywrócony kolejno przez Marco Simoncelliego (wtedy jednak finiszował na szóstej pozycji), a następnie storpedował go Alvaro Bautista. – Udało się jednak wystartować, a na pierwszych okrążeniach musiałem być odważny, bo wyprzedzanie rywali na hamowaniach, z obojczykiem w takim stanie, było niezwykle ciężkie. Na początku fizycznie czułem się całkiem dobrze, ale po siedmiu kółkach słabłem z każdym kolejnym okrążeniem; ciężej było zmieniać kierunki, hamować i przyspieszać, więc piąte miejsce to maksimum, jakie mogłem wywalczyć.”

W klasyfikacji generalnej Jorge nadal jest v-ce liderem, a przy okazji czwartej lokaty Daniego Pedrosy w wyścigu, jego strata do zawodnika Hondy wzrosła tylko do dziewięciu punktów. „Straciliśmy też tylko dwa punkty do Pedrosy, a to piąte miejsce jest lepsze niż którekolwiek z moich dotychczasowych zwycięstw! Liczę, że dojdę trochę do siebie przed rundą w Niemczech. Wiem, że nie będę w stuprocentowej formie, ale liczę, że będę czuł się lepiej niż tutaj. Zobaczymy, co stanie się na Sachsenringu, bowiem rok temu mieliśmy tam pewne problemy i Hondy były bardzo mocne, ale myślę, że jeśli poprawi się moja kondycja, to będziemy tam bardziej konkurencyjni niż w zeszłym sezonie”potwierdził Hiszpan, jednocześnie gratulując zwycięstwa Valentino Rossiemu i trzeciej pozycji Calowi Crutchlowowi.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 6

  1. Dla mnie w tym wyścigu czterech bohaterów. Vale, który wygrał wyścig. I osobiście mam nadzieję że od tego momentu nastąpi przełom i zacznie on regularnie walczyć o podia i zwycięstwa. Cal, który na satelickiej Yamaszce prawie pozamiatał obie fabryczne Hondy. Jorge za to że wystartował mimo kontuzji. Oraz Alex bo na syfie CRT pokazał wszystkim Dukatom jak się jeździ i gdzie jest ich miejsce.

    Pozdro dla fanów

  2. Lorenzo to jednak gigant. W takim stanie dojechać do mety i stracić tylko 2 punkty do Pedrosyz? Nie ma się co dziwić, że traktuje to jak zwycięstwo. Wysoka lokata na mecie to jednak efekt fenomenalnej formy Yamahy, jak i formy Lorenzo z przed upadku. Gdyby nie kontuzja wygrałby wyścig w cuglach, tak jak to było w Katarze.

  3. tak tak lorek to kasa sama w sobie vale nareszcie. pora juz pogonic repsola niech nie mysla ze sa takim gigantem

  4. Może i 5 miejsce to dla niego zwycięstwo i ten wyś cig robi wrażenie, ale tak uważam,że o bylo duże ryzyko i może lepiej gdyby wrowadził zamiast tego 6 silnik. Mozliwe ze bd go potrzebowal w tym sezonie a w sobotę i tak był osłabiony.

  5. Też miałem złamany obojczyk w dwóch miejscach zespolony płytką i 8 śrubek. Lorenzo musiał dostać niezłe środki znieczulające, które nie miały wpływu na jego świadomość. Mnie abym nie czuł bólu nakoksowali na maxa i ciagle byłem uśmiechnięty więc szacun dla niego. Na pewno przed kolejną rundą jest mega podbudowany i teraz może góry przestawiać. Rossi brawo, Pedrosa troszkę za słabo bo stawiałem na niego.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 1,425 sek