Za niecały tydzień minie dokładnie rok od tragicznego wypadku Marco Simoncelliego na torze Sepang, na którym to już w najbliższy weekend rozegrana zostanie szesnasta runda Motocyklowych Mistrzostw Świata.
Na drugim okrążeniu ubiegłorocznego wyścigu o Grand Prix Malezji Włoch złapał uślizg tyłu w jedenastym zakręcie. Jak zwykle miał to jednak w zwyczaju, #58 nie zamierzał puszczać się motocykla i nadal się go trzymając, wrócił na prawidłową linię przejazdu. Szansy na reakcję nie mieli jednak Colin Edwards i Valentino Rossi, którzy wjechali w niego. W wyniku poniesionych obrażeń „SuperSic” zmarł, a wyścig na Sepang w sezonie 2011 odwołano.
Z ciężkimi sercami w ten weekend stawka MotoGP powróci jednak na obiekt położony nieopodal Kuala Lumpur, gdzie jednak wszyscy będą pamiętali o charyzmatycznym Marco. W czwartek bowiem, w feralnym jedenastym łuku, odsłonięta zostanie brązowa tablica upamiętniająca Simoncelliego i ufundowana przez zarząd toru Sepang.
Dodatkowo, w sobotę zaprezentowana zostanie statuetka „Marco Simoncelli rookie of the year”, którą to otrzyma najlepszy debiutant obecnego sezonu klasy MotoGP podczas rozdania nagród w Walencji. Już teraz wiadomo, że trafi ona w ręce Niemca Stefana Bradla.
Sic – nie zapomnimy!
Marco w pamięci zostaniesz na zawsze. Miałeś być zastępcą Rossiego w GP…umiejętności, sposób bycia, wygląd..Spoczywaj w spokoju!
nie przesadzajcie z ta pamiecia rok wczesniej tez zginol czlowiek co pamietacie o nim ?
Ja akurat pamiętam, o Shoi Tomizawa – zwycięzcy pierwszego historycznego wyścigu Moto2.
Tak samo za każdym razem wspominam Daijiro Kato, jednego z moich idoli w MotoGP.
R.I.P. #48
R.I.P. #74
(nie żebym pomijał Simoncelliego – po prostu tak jak niektórzy wspominają #58, ja wspominam #74)
Ja mam takie wrażenie że nie… Jakiś news wypadałoby napisać ale redakcja oczywiście o tym zapomniała….
Jak zapomniała? Marco zginął 23 października i wtedy pojawi się o nim artykuł…
Aż tak trudno pomyśleć że piszę o Wheldonie?
Jeśli chcesz nam pomóc w redagowaniu strony, zapraszam do kontaktu.
Ja tak troche odbiegne od tematu co sądzicie o Antonellim chłopaku który tez pochodzi z Cattolicy jak Sic.
To już rok.Czas biegnie tak szybko,że nawet nie zdążysz nacieszyć się chwilą.Każdemu z tych którzy odeszli należy się pamięć.Podczas każdego wyścigu i nie tylko dają z siebie wszystko. Taki to sport piękny ale bardzo niebezpieczny.
tak panie i panowie pamietamy ale naprawde z tego co tu widze tylko o sicu szkoda bo ludzi trzeba traktowac rowno
Niestety brak już takich walczaków jak SIC.FORZA58