Home / Artykuły / Márquez broni swojego występu w Argentynie

Márquez broni swojego występu w Argentynie

Chyba nie było w historii wyścigu MotoGP, w którym jeden zawodnik – w dodatku urzędujący mistrz świata – otrzymał łącznie trzy kary za trzy różne incydenty. Teraz głos w sprawie zabrał sam Marc Márquez, a my postaramy się to wszystko jakoś sensownie uporządkować.

Zacznijmy od opisania całego tego zamieszania. Zmienna pogoda sprawiła, że 23 z 24 zawodników zdecydowało się rozpocząć okrążenie rozgrzewkowe z alei serwisowej. W tym przypadku, taki zawodnik musi ustawić się na samym końcu stawki. Kiedy jednak prawie cała stawka miała ustawić się na końcu pól startowych, by uniknąć chaosu takiego jak w 2014 roku na Sachsenringu, organizatorzy przesunęli 23 zawodników na sam koniec, ustawiając ich w kolejności z kwalifikacji ale tak, że ostatni zajmował ostatnie pole startowe. W konsekwencji na pole position pozostał Jack Miller, a trzy rzędy za nim stała reszta stawki.

Incydent na starcie

Gdy wszyscy byli gotowi do startu, Markowi Márquezowi zgasł motocykl. Ten odpalił go, a po zatrzymaniu przez sędziów, ostatecznie ustawił się na swoim polu startowy. Hiszpan powinien zejść z pól startowych i ruszać z alei serwisowej. Nie zrobił tego, więc jasnym było, że otrzyma karę przejazdu przez pit-lane i tak też się stało. W konsekwencji obecny mistrz świata spadł z 1. na 19. miejsce i tak naprawdę w tym momencie rozpoczęło się całe szaleństwo, które miało miejsce później. Ale po kolei.

„Kiedy dojechałem na pola startowe, miałem problem z silnikiem, który zgasł – tłumaczył Marquez. – Podniosłem rękę, ale nikogo nie było, więc postanowiłem popchnąć motocykl, który szczęśliwie odpalił. Potem nie wiedziałem, co mam zrobić. Wiem, że kiedy motocykl zgaśnie, musisz zejść z pól startowych, ale motocykl chodził. Kiedy podszedł do mnie sędzia, który miał połączenie z Dyrekcją Wyścigową, zapytałem go >>pola startowe czy pit-lane?<<. W tym momencie on nie wiedział, co się dzieje. Potem sędzia zabrał ręce z mojego motocykla, a drugi pokazał mi podniesiony kciuk. Zrozumiałem to tak, że mam ruszyć z mojego pola na starcie. Wystartowaliśmy, a ja po kilku okrążeniach zobaczyłem na mojej tablicy napis >>kara przejazdu przez boksy<<. To coś, czego nie rozumiałem, bo skoro sędzia pozwala ci ustawić się na starcie, to dlaczego po kilku okrążeniach mówią, że jednak jest to niedozwolone i dostajesz karę przejazdu przez aleję serwisową?”

Karny przejazd przez pit-lane

Incydent z Aleixem Espargaro

Po powrocie do stawki, Marquez narzucił mordercze tempo i mijał rywali jak tyczki. W przedostatnim zakręcie okrążenia numer 9. dogonił Aleixa Espargaro, uderzył w niego i wyprzedził go. Za ten manewr otrzymał karę oddania jednej pozycji. W tym czasie jednak Marquez był daleko z przodu, wcześniej agresywnie wyprzedzając debiutantów Taakiego Nakagamiego i Thomasa Lüthiego, następnie oddając im pozycje – by wypełnić karę – i znów ich atakując.

„Po karnym przejeździe przez aleję serwisową zacząłem naciskać. Być może największy błąd, jaki popełniłem w tym wyścigu, to sytuacja z Aleixem. Byłem od niego o cztery sekundy szybszy i nie zdawałem sobie sprawy… kiedy dojeżdżasz do kogoś cztery sekundy szybciej, jest trudno… Dałem z siebie sto procent, żeby uniknąć kontaktu, a potem przeprosiłem [podnosząc rękę – przyp. autora]. Okey, dostałem karę, zrozumiałem to, żeby oddać pozycję. Żeby być bezpiecznym, oddałem dwie pozycje”.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Incydent z Valentino Rossim

Tempo, jakie narzucił Marc, pozwoliło mu szybko awansować do TOP10, a wkrótce też zaatakować jadącego wówczas na 7. miejscu Valentino Rossiego. Hiszpan zaliczył z „The Doctorem” kolizję bliźniaczą do tej, jaka wcześniej miała miejsce z Aleixem Espargaro. W tym samym miejscu, Marquez wjechał od wewnętrznej, zderzył się z Włochem i wyjechał szeroko, a zawodnik Yamahy w konsekwencji przewrócił się. Na ostatnim okrążeniu zawodnik Repsol Hondy wyprzedził jeszcze Mavericka Vinalesa i wskoczył na 5. miejsce, ale po otrzymaniu kary 30 sekund, spadł na pozycję numer 18.

„Co do sytuacji z Valentino, to nie myślę, że zrobiłem coś szalonego. Mam tu na myśli, że byłem w zakręcie, a wtedy musisz zrozumieć warunki. Oczywiście była sucha nitka, ale najechałem na mokrą plamę, uciekał mi przód, puściłem hamulec – okey, zaliczyliśmy kontakt, starałem się skręcić, a kiedy zobaczyłem, że upadł, starałem się przeprosić [machając ręką – przyp. autora] – wyjaśniał Marquez. – Ale jeśli sprawdzicie sytuację Zarco z Danim, Petrucciego z Aleixem… dziś było ciężko. Ale to nie ma znaczenia, dałem z siebie sto procent, ale to była trudna niedziela”.

„Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to [co mówi Rossi]. Skupiam się na moim garażu, bo wiem, co się stało. Oczywiście dziś popełniłem kilka błędów, kilka tych błędów leżało po stronie Dyrekcji Wyścigu, kilka po mojej. Zdaję sobie z tego sprawy i będę chciał to zmienić w przyszłości. Myślę, że zrobiłem wszystko dobrze, i jestem bardzo zadowolony [tu znak cudzysłowu – przyp. autora] z wyścigu, bo tempo było bardzo dobre. Ale wiecie jak wygląda reszta, zawsze daję z siebie maksimum. Valentino także mocno naciska, w przeszłości też miał 25 lat i pamiętacie, jak to wyglądało”.

A jak Marc odpowiedział na zarzuty Rossiego, że Hiszpan niszczy ten sport, nie ma szacunku do rywali i ma nadzieję, że rywal się przewróci? „W całej mojej karierze nigdy, nigdy, nigdy nie wjeżdżałem prosto w rywala z myślą, że ten się przewróci. Zawsze staram się tego uniknąć. Oczywiście, czasami kiedy wyprzedzasz, jest ciasno, czasami jest czyściej. To, co wydarzyło się z Valentino, to był błąd, konsekwencja warunków panujących na torze, ponieważ uciekł mi przód. Ale, w mojej karierze, to co on o mnie mówi, to jest nieprawda”.

Redakcyjna dygresja

Nie mogliśmy oprzeć się, by nie skomentować całej sprawy. Jasnym jest, że każdy kibicuje komu innemu, ale trzeba spojrzeć na sytuację obiektywnie. Nie chcemy tu wypowiadać się o tym, że Rossi nie przyjął przeprosin od Marqueza, Uccio i Lin Jarvis nie wpuścili Hiszpana i jego świty do boksu Yamahy, Valentino kiedyś też przy blasku fleszy próbował przepraszać Stonera (Jerez 2011) i został przez niego zgaszony, a Marquez powinien też pójść do Aleixa. Skupmy się na samych wyczynach Marqueza na torze.

Obiektywnie, Marc Marquez był najszybszy przez cały weekend i pewnie wygrałby, nawet gdyby startował z alei serwisowej. Wczoraj Hiszpan po prostu stracił głowę, przesadził i to bardzo. Zapowiedź tego, co może się wydarzyć, mieliśmy już w piątek, gdy w treningu wolnym Marquez prawie wbił się na pełnej szybkości w Mavericka Vinalesa. Analizując wyścigowe tempo Marca, mógł spokojnie wyprzedzać rywali w bezpieczniejszy sposób, a i tak dojechałby do mety przed głównymi rywalami w walce o tytuł. Wystarczy spojrzeć na czołową czwórkę, która jechała w takich samych warunkach, toczyła walkę o zwycięstwo, a nikt nie odwalił podobnej akcji, co Marc. MotoGP to nie kręgle. Każdy lubi, kiedy jest widowisko, w końcu nie chcemy, by MotoGP było Formułą 1… Ale nie w momencie, gdy na szali staje zdrowie i życie innych zawodników!

Wiedząc, że w przedostatnim zakręcie jest zwyczajnie mokro i w zasadzie jest tam jedna, bezpieczna linia przejazdu, po jakiego grzyba Marc kilkukrotnie właśnie tam wjeżdżał pod rywali, gdzie później „uciekał mu przód” i „ratował się przed upadkiem”? O błędzie można mówić, gdy zdarzy się raz. Nie, gdy odwala się podobnie niebezpieczne akcje w jednym wyścigu. Zabrakło chłodnej głowy, a mistrzowi świata takie zachowania nie przystoją. Na Twitterze w trakcie wyścigu aż huczało, a dziennikarze z wielu obozów domagali się dyskwalifikacji Hiszpana. Jechał tak, że sprawiał niebezpieczeństwo na torze.

I nie ważne, czy prawie upadł Aleix, czy glebę zaliczył Rossi, z którym kosę mają w zasadzie od Argentyny 2015. Nie ma znaczenia, czy masz na nazwisko Rossi, Marquez, Lorenzo, Rabat, Miller czy Simeon. MotoGP jest na tyle niebezpiecznym sportem, że nie ma sensu dodatkowo tego ryzyka zwiększać. Styl Marqueza jest widowiskowy, a koleś jest obecnie jedynym chyba „Kosmitą” w MotoGP. Ale trzeba wiedzieć, kiedy przystopować, bo przekroczenie tej cienkiej linii może doprowadzić do tragedii.

Kliknij, aby pominąć reklamy

foto: Repsol Honda Team, Michelin
źródło: motogp.com, opracowanie własne

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 68

  1. Kosa chyba od Argentyny 2015. Chyba, że o czymś zapomniałem z 2014 ;)
    Tłumaczenia Marqueza nie wyglądają tak głupio jak jego wczorajsza jazda, ale słuszna uwaga w końcowej notce. Skoro to było najbardziej niebezpieczne miejsce na torze, to po jaką cholerę wchodził tam tak agresywnie? Przecież mógł opóźnić hamowanie po mecie.
    A z Maverickiem to on się podczas sesji treningowych nie raz zabawił. I wydaje mi się, że Vinales spokojnie na motocyklu też nie siedział. Przez cały weekend Marcowi odbijało. Chyba dwa sezony z rzędu kalkulacji i chłodnej głowy zaczęły go nudzić, wygrywanie go już nudzi, i zamiast zamienić Repsol na KTM to znalazł sobie taką rozrywkę (z przymrużeniem oka). Honda wersja 2018, a „Marquez Style” – 2015. Tylko bez przewrotki :D

    • Jasne, że Argentyna 2015. Literówka, ale już poprawiona ;)

    • Dawid, masz rację. Jednak tłumaczenia tłumaczeniem. Wszyscy widzieli jak wyglądała sytuacja i jakie było zachowanie MM. Jeżeli czegoś nie można robić, to się tego nie robi. Po to jest regulamin i trzeba to przestrzegać. Tłumaczenie że wszystko ok i może się ustawic ponownie jest dziecinne. Skoro jeden gościu z dyrekcji powiedział że PIT to PIT. Może drugiemu chodziło o to czy odpalił motor i czy jest wszystko w porządku dlatego pokazał ok? Możemy tylko gdybac. Trzeba się stosować do regulaminu bezdyskusyjnie. Co do manewrów wyprzedzania, miał wiele innych dogodnych miejsc a wjeżdżał dwa razy w tym samym miejscu…

      Komentarz Nelki w 100% prawidłowy. Dziwi mnie tylko dlaczego nie poszedl przeprosić drugiego zawodnika?

      Panowie, życzę wam wszystkim i sobie żeby ten wyścig nie miał wpływu na końcową rywalizację. Mam nadzieję że nie okaże się, że tych punktów zabraknie Rossiemu na koniec sezonu, bo został lekko mówiąc wydy.many I został z niczym.

      Ktoś jeszcze ma czelność komentować sytuację jako rewanż mm i widzi w sytuacji jakakolwiek wine rossiego. Wsiadzcie na motocykl i niech ktoś was puknie albo zablokuje przy 100 albo 200, to wam całe życie przed oczami przeleci.
      Pozdrawiam

  2. Rossi miał widać rację… Marquez nic nie zrozumiał a przeprosiny to zagrywka PR-owa pod publiczkę i zapewne udawanie niewiniątka przed rozmową z sędziami… Mam nadzieję, że w Austin będzie startował z ostatniego pola… Może zmądrzeje… Bowling to inna dyscyplina…

    • Przecież Rossi też gra pod publiczkę:D Robi z siebie biedną pokrzywdzoną, niewinną ofiarę, a z Marqueza mordercę dzieci:) Mógł pokazać klasę i zaprosić młodego, aby przyszedł sam, bez kamer i świty, powiedzieć mu „nie wierzę w Twoje przeprosiny, przyjdź jak będziesz gotów złożyć mi prawdziwe”. Mógł pokazać, że jest mądrzejszy, doroślejszy, a zamiast tego zaognił konflikt. Po co? Aby zwiększyć presję na MM oraz aby ustawiać otocznie przeciwko niemu. Przecież tak ten konflikt się zaczął. Na torze zawodnik sprawiał mu problemy więc zaczął, nie pierwszy raz, innego podejścia, bo to szczwany lis. Przeliczył się jednak, bo trafił na równie nieustępliwego sobie. Włosi się lubują w zagrywkach psychologicznych. Kiedy zdecydowanie wygrywają, to jakoś nie ma afer, ale kiedy przegrywają lub walczą z rywalem bark w bark, to się zaczynają. Przypadek? W podjudzaniu rywali, graniu opinią publiczną itp. są mistrzami, a ich rywale się na to cały czas łapią. A co było z Materazzim i Zidanem? To samo. Nie ma sensu wierzyć w słowa obu panów, tylko trzeba czekać i patrzeć na czyny.

  3. Wiadomo, że Marquez zrobił źle. Na starcie było za dużo emocji. Co robią emocje? Wyłączają chłodne myślenie. Zawsze. Tor był mokry i cały czas była jedna właściwa linia, a wtedy ciężko wyprzedzać na zakręcie, nawet jak jest się szybszym, bo tor de facto ma szerokość 1 metra, albo mniej. Petrucci wjechał w Espargaro (według jego słów!) podobnie jeśli nie mocniej niż Marquez. Zarco wypchnął Pedrosę na podobnej zasadzie. To dowodzi, że jak ktoś chciał jechać szybko to mu się przytrafiały błędy jak Marquezowi. Problem tego ostatniego polegał, na emocjach, które go tylko nakręcały i jeszcze bardziej odcinały „chłodną głowę”. Mówienie, że zrobił to specjalnie jest bez sensu.

    Karę poniósł. Czy słuszną? Nie była mniejsza niż kara Rossiego za słynnego kopa, więc obie kary były, albo adekwatne, albo obie tak samo zbyt pobłażliwe.

    Natomiast kary jak zawsze nie poniosła dyrekcja wyścigowa, która pozwoliła startować Marquezowi z linii – przecież wyścig się nie zaczął, mogli zrobić wtedy wszystko, a nie zrobili nic. Później nie schłodzili głowy Marquezowi nie ściągając go z toru, a przecież od tego są.
    Czy karę powinni dostać Zarco i Petrucci? Zrobili to samo co Marquez tylko raz, a nie dwa razy, więc może pół jego kary? Może tylko wezwanie na dywanik? Ale nawet tego nie było. Jeśli naprawdę chce się bezpiecznych wyścigów i unikania takich sytuacji to powinno się karać wszystkich i reagować od razu, co w dobie łączności bezprzewodowej nie jest takie trudne. Zawodnicy zawsze jeżdżą na tyle na ile pozwala dyrekcja, piłkarze grają na tyle na ile pozwala arbiter itd. więc dlaczego to jeszcze tylu dziwi?

  4. Bardzo podoba mi się redakcyjny komentarz. Gratuluję obiektywnego spojrzenia na sytuację (obiektywnego przynajmniej w moich oczach :) No, ale ja nie jestem fanem ani Rossiego, ani Marqueza, więc mogę pozwolić sobie na luksus stwierdzenia, że obaj, czy to na torze, czy poza nim, nie zachowali się w stu procentach w porządku. Szkoda. Pozostanie to pamiętny wyścig, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu.

  5. Ale poniósł rękę i przeprosił wiec o co chodzi??
    Bardzo dobry artykuł.
    I życzę zdrowia autorowi.

    • O jajko… Jak potrącisz pieszego na ulicy to też podnosisz rękę i tylko przepraszasz, czy może spodziewasz się poważniejszych konsekwencji? Nie wszystko można załatwić przeprosinami i naprawdę nie trzeba być geniuszem, aby to zrozumieć.

  6. Wszyscy się kłócą a Ezpeleta się śmieje i zaciera rączki. I pomyśleć że ludzie wciąż się dziwią czemu Stoner odszedł.

  7. Niestety Rossi wiózł sie nie on. Nie wiem czemu tak na Markeza jedziecie ale widział okazje i ją wykorzystał. To Rossi wjechał w niego zaciesniajac zakręt. Zobaczcie sobie poczatek zakrętu i linie Rossiego. Jechał bardzo szeroko. Ale no jak to można go ruszyć. Nie pamięta jak sam takie akcje robił.

  8. Całkowicie zgadzam się z Szybszy32. Rossi wyjechał szeroko i nagle zszedł do wewnętrznej gdzie był już MM. W tej sytuacji uważam że MM nie był winny ale już w sytuacji z Espargaro przesadził i był winny moim zdaniem.

  9. Udaje głupka Marquez heh.Szkoda straciłem respekt do niego , rywali sie szanuje.Niewazne jak ma sie na nazwisko.Szacunek musi być.A tak to sobie moze jezdzic na Playstation a tak to naraża innych i siebie.

  10. Zgadzam sie z autorką! Jeszcze Pan 93 idzie w zaparte. Powiem jedno wielką gwiazdą ten gość już nie zostanie nawet jak wygra 10 tytułów, nie dziwię się, że jest wygwizdywany na każdym torze, nawet na tych w Hiszpanii.

  11. Dobrze , moze psycha mu siądzie.Taką jazdą naprawde nic nie zdziała:)

  12. Zachowuje sie jakby byl sam na torze, doslownie po trupach do mety i jeszcze jest z siebie zadowolony.Kara 30 sek to troche malo, z braku kary ukrzyzowania w regulaminie;) powinni go chociaz wykluczyc z nastepnego wyscigu zeby mial czas na przemyslenie swojego zachowania

  13. Oglądając to GP momentami nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Naturalnie nie chodzi mi tutaj o postawę MM bo akurat jego zachowanie przynajmniej „uratowało show” patrząc na całokształt wyścigu klasy królewskiej poza pierwszą 3-jką po zjechaniu na kare MM (Moto 3 i Moto 2 jakoś dało się normalnie zorganizować). 93 dostał karę i oddał 2 pozycje mimo że miał oddać jedną, wcześniej Petrux przywalił w AE co nie było „aż tak” nagłośnione (wg niego bardziej niz MM) i jakoś nikt nie płacze z tego powodu. Trafił się szczebel drabinki po której się wspinał w sposób widowiskowy (o to chyba w tym chodzi, procesje to sobie w Boże Ciało można odprawiać) w postaci VR no i pech chciał że trafiło na gościa który jak to powiedziano w Team Yamaha (cyt. NAWET Rossi się pojawił u dyrekcji…) każdy inny zawodnik który by zaliczył po tym zdarzeniu glebę podszedł by do MM po wyścigu jak człowiek a nie wysyłał swojego „bodygarda” do progu garażu ! Jak dla mnie to cały garaż Yamahy może zbojkotować kolejne GP jak dyrekcja oleje ich wnioski :) Marquez ma jaja w porównaniu do niektórych w stawce, i nie płaczcie że naraża innych zdrowie czy życie bo to nie jest przedszkole tylko MotoGP ! VR w ogóle dotkną kombinezonem o asfalt ? Całkiem nie dawno chwalili się otarciami opon na kombinezonach i cieszyli mordy jakie to było widowiskowe, wystarczyło że się wilgotno zrobiło…nie tylko jak widać na drodze patrząc na wypowiedzi :)

  14. Każdy widział co się działo więc ja zgodzę się z dwoma powyższymi wypowiedziami. Po 1 straciłem do niego szacunek i uważam go za nieodpowiedzialnego i niebezpiecznego idiotę. Po 2 zgadzam się, że powinien zostać zawieszony na następny wyścig. I jakby co to jestem kibicem MVK i Pedrosy od najniższych klas.

  15. 93 to żaden kosmita to gracz w kręgle im szybciej zmieni motor na kule tym lepiej dla tego sportu.

  16. Punkt widzenia od punktu siedzenia Ilu forumowiczów tyleż opinii
    Zastanawia mnie to czy chociaż połowa wypowiadających sie jeżdzi na moto

  17. Mimo wszystko pięknie odrabiał Marquez, fantastyczne tempo,jedyny błąd to kontakt z Aleixem. Niestety znowu przytrafiła się przygoda z nietykalną primadonną. Znowu będą lamenty. Zeszłym razem trzeba było śmierci zawodnika żeby Rossi przestał zachowywać się jak ci*a. Wygląda na to że teraz znowu będzie bujanka po mediach I nagonka na Marqueza. Tak czy inaczej emocje byly super:)

  18. Ja proponuję zdyskwalifikować Marqueza z tego wyścigu, następnego, a nawet całego sezonu: tego i przyszłego, by się uspokoił.
    A tak na poważnie. Wyścig był ostry, ale kara jest wystarczająca. Jeśli myślicie, że Marquez będzie tak ciągle jeździł, bo jego celem jest taranowanie innych zawodników i zdobywanie 0 punktów to się mylicie.
    Co do tej kłótni Rossiego i Marqueza, to nawet dobrze się stało. Przynajmniej nie będzie fałszywej „przyjaźni” zawartej po śmierci Saloma.

  19. MM pod zimny prysznic, a dla VR może jeszcze młodszej babki by mu werwy dodała :)
    Fakt jest taki, że znowu tylko jedna ekipa bije pianę. Nie lubi VR Marqueza i jakakolwiek wywrotkę traktuje jako atak na jego osobe. Jakoś o AEsp, Zarco, Pedrosa… incydenty były – minęły. Medialna pompa sie robi. Oby nie wplyneło to na reszte wyścigów.
    Brawo pierwsza 4 !!!

  20. Sporo się działo podczas tego GP. Ale po kolei.

    Widać trochę wody na torze, a zawodnicy jak panienki całe szczęście nie wszyscy. Jak przez takie sytuacje będziemy opóźniać wyścigi i ścigać się tylko na suchym nic dobrego z tego nie będzie.
    Ścigać się trzeba w każdych warunkach. Pamiętam gorsze sytuacje z wodą na torze.

    Start MM gaśnie Honda widać podchodzi sędzia i mówi coś do niego. Raczej chodziło o to że ma kierować się do Pit Lane na start. Postanowił zaryzykować za co dostał karę przejazdu, którą wykonał. Co tu więcej pisać. Choć manewry MM na starcie niecodzienny widok. A fani Rossiego czarna flaga !!! Tak może jeszcze wykluczenie na cały sezon !!! Naprawdę litości.

    Następnie to co działo się potem czyli pogoń MM była już pozbawiona żadnych limitów, zresztą co miał do stracenia ? A charekter ci co oglądają Moto GP znają gość się tak łatwo nie poddaje.
    Jechał na maxa było to widać kilka wyprzedzeń na granicy kontroli, ale to wyścigi o MŚ, a nie o Puchar miasta Krotoszyn !!!

    Incydent z Rossim (zaraz pewnie odezwą się fani) ok był ostry, ale to jak jeździł kiedyś Rossi to można by niezłą książkę napisać. Przypomnijmy końcowe metry GP Hiszpanii w Jerez rok chyba 2004 pojedynek z Sete ? Tam też nie było kontroli wszedł pod łokieć i Sete wypluło na zewnętrzną po uderzeniu.
    Zatem czepianie się MM jak jeździ, co zapytać się miał Rossiego czy może go wyprzedzić ??? Wyprzedzał ostro wszedł pod łokieć uślizg oparł się na Rossim obu wywaliło na zewnętrzną Rossi upadł MM przeprosił. Cóż nie pierwsze i nie ostatnie. Sytuacja w walce nie zrobił tego specjalnie. Jak Rossi w Malezji kiedy bezczelnie blokował MM93 !

    Kara po wyścigu i te 30 sek. MM ukarany to ja się pytam dlaczego nie ukarany Zarco jak wszedł pod Pedrose podobnie na początku wyścigu ??? Efekt Pedrosa out z wyścigu !!! Sytuacje identyczne, a tylko MM ukarany. Sędziowie widać konsekwętni nie są.

    Incydent w boxach kiedy MM szedł do Yamahy z przeprosinami co widać jak wyciąga rękę.
    Ale braciszek 46 okazał się mega burakiem i wieśniakiem jak machał rękami do MM komiczne to było.
    Widać w teamie Rossiego wszystko było ok jak były wygrane i MŚ. Ale kiedy pokazał się godny rywal to już gacie pełne. Śmieszni są no ale cóż za ludzi nie odpowiadam. MM przynajmniej poszedł przeprosić Rossi po Malezji takiej odwagi nie miał. Zapomniałem bo Rossi to wielki mistrz może dlatego.

    Teraz USA tam MM jest mega mocny i wszystko wygrywa oby i tym razem. Zresztą tym wyścigiem także pokazał, że jest w formie jak jego Honda.

  21. Jesli nie możesz pokonać Marca na torze !? Zniszcz go poza torem !!
    Takie mam spostrzeżenia od tej całej nagonki.

  22. 3 kary w jednym wyścigu, 4 zawodników uderzonych i kilka mniejszych zdarzeń.
    Jest rzeczywiście czego bronić.

    Aaaaaaaaaa bo Rossi toooo…

  23. Echa wczorajszych wydarzeń chyba szybko nie zamilkną, ale jak każdy mam swoje obserwacje. Po wyścigu masę polityki, gonitwa po garażach pod publiczkę, napinanie się obozu Rossiego, udawana chęć przeproszenia kogokolwiek… Prawda jest inna, Marquez po prostu pokazał jak wielkim jest talentem, jak wielki chce być, ale jak wielce jest również niedojrzały i niestabilny emocjonalnie. Napalił się jak chłopczyk na zabawkę bo chciał koniecznie wygrać, udowodnić że jest w stanie przejechać przez pit lane i wygrać. Niestety emocje wzięły górę nad rozsądkiem i pokazał że na tytuł mistrza nie zasługuje mentalnie. Pokazał brak szacunku do kogokolwiek, a przecież inni zawodnicy też chcą zaprezentować się jak najlepiej. Szkoda, bo przez takie zagrywki jest niebezpiecznie, nerwowo i za bardzo komercyjnie, daleko od ducha prawdziwego ścigania się.

  24. Nie będę opisywał swojego zdania na temat wyścigu i na temat Marqueza. Zacytuję kolegę PASAZER57 bo mam w większości takie samo zdanie :

    Sporo się działo podczas tego GP. Ale po kolei.

    Widać trochę wody na torze, a zawodnicy jak panienki całe szczęście nie wszyscy. Jak przez takie sytuacje będziemy opóźniać wyścigi i ścigać się tylko na suchym nic dobrego z tego nie będzie.
    Ścigać się trzeba w każdych warunkach. Pamiętam gorsze sytuacje z wodą na torze.

    Start MM gaśnie Honda widać podchodzi sędzia i mówi coś do niego. Raczej chodziło o to że ma kierować się do Pit Lane na start. Postanowił zaryzykować za co dostał karę przejazdu, którą wykonał. Co tu więcej pisać. Choć manewry MM na starcie niecodzienny widok. A fani Rossiego czarna flaga !!! Tak może jeszcze wykluczenie na cały sezon !!! Naprawdę litości.

    Następnie to co działo się potem czyli pogoń MM była już pozbawiona żadnych limitów, zresztą co miał do stracenia ? A charekter ci co oglądają Moto GP znają gość się tak łatwo nie poddaje.
    Jechał na maxa było to widać kilka wyprzedzeń na granicy kontroli, ale to wyścigi o MŚ, a nie o Puchar miasta Krotoszyn !!!

    Incydent z Rossim (zaraz pewnie odezwą się fani) ok był ostry, ale to jak jeździł kiedyś Rossi to można by niezłą książkę napisać. Przypomnijmy końcowe metry GP Hiszpanii w Jerez rok chyba 2004 pojedynek z Sete ? Tam też nie było kontroli wszedł pod łokieć i Sete wypluło na zewnętrzną po uderzeniu.
    Zatem czepianie się MM jak jeździ, co zapytać się miał Rossiego czy może go wyprzedzić ??? Wyprzedzał ostro wszedł pod łokieć uślizg oparł się na Rossim obu wywaliło na zewnętrzną Rossi upadł MM przeprosił. Cóż nie pierwsze i nie ostatnie. Sytuacja w walce nie zrobił tego specjalnie. Jak Rossi w Malezji kiedy bezczelnie blokował MM93 !

    Kara po wyścigu i te 30 sek. MM ukarany to ja się pytam dlaczego nie ukarany Zarco jak wszedł pod Pedrose podobnie na początku wyścigu ??? Efekt Pedrosa out z wyścigu !!! Sytuacje identyczne, a tylko MM ukarany. Sędziowie widać konsekwętni nie są.

    Incydent w boxach kiedy MM szedł do Yamahy z przeprosinami co widać jak wyciąga rękę.
    Ale braciszek 46 okazał się mega burakiem i wieśniakiem jak machał rękami do MM komiczne to było.
    Widać w teamie Rossiego wszystko było ok jak były wygrane i MŚ. Ale kiedy pokazał się godny rywal to już gacie pełne. Śmieszni są no ale cóż za ludzi nie odpowiadam. MM przynajmniej poszedł przeprosić Rossi po Malezji takiej odwagi nie miał. Zapomniałem bo Rossi to wielki mistrz może dlatego.

    Teraz USA tam MM jest mega mocny i wszystko wygrywa oby i tym razem. Zresztą tym wyścigiem także pokazał, że jest w formie jak jego Honda.

    Dodam tylko od siebie, że IDIOTAMI trzeba nazwać wszystkich kibiców i was drodzy komentujący, który twierdzicie że zawodnik o nazwisku Marquez nie jest prawdziwym mistrzem, nie zasługuje mentalnie na mistrza, nie dorósł do bycia mistrzem. HAHAHAHA , LUDZISKA ten zawodnik na 5 startów w motoGP wygrał 4-krotnie! Uważacie że 4 razy mistrza świata w królewskiej klasie zdobywa się tylko i wyłącznie brawurową jazdą? Zapomnieli jak bezpiecznie i mądrze przejechał sezon 2016???

    Poza tym, wytykacie Marquezowi cytując swoje ubóstwo VALENTYNĘ brak szacunku dla pozostałych rywali, samemu opluwając MM i wyzywając, nie szanując za to czego dokonał w waszym ulubionym sporcie WY szaraki, przeciętni Kowalscy, załosne :) Pozdrawiam miłego wieczorku :)

    • Wiesz co, Wolf… można mieć swoje zdanie na temat jakiejś sytuacji, ale obrażając w ten sposób innych komentujących, pokazujesz tylko i wyłącznie swój poziom i swoją klasę.
      Pozdrawiam.

    • Hehe, a Pan WOLF jak zawsze z grubej rury ;xd Ogólnie się zgadzam ze wszystkim prawie, no może tylko nie, że idioci, bo w końcu jesteśmy wszyscy kibicami i nie ważne, że różnych zawodników, powinna być jedna, wielka, szczęśliwa rodzinka :p

      Wczoraj dla mnie to było prawdziwe ściganie i wszystko jedno czy był to MM czy byłby to Rossi, Miller czy ktokolwiek inny, zapierało dech!<3 Taka jazda na limicie, na granicy i za to się kocha moto! Nie pierwszy raz zawodnicy się na torze wypychali i nie ostatni tak walczyli, to jest Moto GP, mistrzostwo, a nie wycieczka do Biedry po bułki ;d

      Co do przepraszania, to nawet nie dziwię się Rossiemu, mógł być wkurzony zaraz po wyścigu. Jak ktoś chce przepraszać, to bez kamery raczej, i gdy inaczej się nie da, to najwyżej dać sobie po pysku i na wódkę iść, taki starodawny sposób ;xd No i mógł być VR wqrwiony za to ścięcie na torze ok, ale to co wygaduje teraz na MM to hipokryzja, bo wie co to walka i kiedyś podobnie, pięknie jeździł i walczył ;p

    • Dokładnie Wolf 4x MŚ w królewskiej kategorii nie zostaje się z przypadku !

  25. Ban dla ciebie wolf :P Pozdrawiam miłego wieczorku :)

  26. To jest poważny artykuł czy jakaś notatka do gazetki szkolnej ? Słownictwo jak w gimnazjum. Uprzejmie proszę w następnych artykułach o słownictwo na poziomie studiów dziennikarskich.

  27. Ten wyscig to bylo takie anty-GP Australii 2017. Tam byla piekna twarda walka, kazdy mial ochote i glod do bitki ale i specyfika toru na to pozwalala. Tu 4 pierwszych zawodnikow jechalo na maxa, MM mial super tempo ale stracil glowe co tu rozkminiac. Na kazdym okrazeniu byla prosta gdzie Cal wyprzedzil Zarco, mozna bylo poczekac, mozna. Ale MM stracil glowe, czerwona zalonka na oczach i huzzzzza. Kara zasluzona i nie ma co do tego wracac ale nie dalbym mu bana na kolejne starty, chyba ze nastuka punkty karne i bedzie musial przesiedziec.

  28. Ależ drodzy mili, Panie i Panowie, mój post nie miał na celu nikogo urazić, proszę nie brać sobie wszyscy po kolei tego do siebie :) Napisałem „idiotami” bo czytając komentarze „kibiców” na różnych portalach jak i tym, wielu pisało ze „ten MM to kompletny IDIOTA”. Jak można nazwać 6-krotnego mistrza świata idiotą ? I nie bronię tu Mareczka, bo również mógł by to być Valenty, Lorenzo, Johan czy Dovi.
    A skoro tak ludzie o nim piszą, to uważam że sami są idiotami. Źle ???

    W takim przypadku, za każdym razem w każdym wyścigu zawodnika który jedzie ostro lub popełni błąd, musimy nazywać IDIOTĄ, w końcu w Walencji bedziemy mieć na starcie wyścigu 20-kilku Idiotów :)

    Thijsen to olał, życzył miłego wieczorku, Kasi się spodobało, a Panią Magdę zabolało :) Uderz w stół nożyce się odezwą :)

    • MM93 nie popełnił 1 „błędu”. On popełnił niemal wszystkie możliwe „błędy” w tym wyścigu, i brnął w tym konsekwentnie do celu. Ale do niego też karma wróci….to nie jest pytanie czy, tylko kiedy…wiec poczekamy.
      A skończy się prawdopodobnie poważną kontuzją…i pozostanie mu play station, bo cóż on innego umie poza torem….

    • Wolf, zabolało, bo przecież czytuję Twoje komentarze, czasem zgadzam się z nimi, innym razem nie, ale kurcze, nie pamiętam, żebyś w taki sposób komentował komentujących…
      I możesz sobie jechać, że nożyce itd, ale uważam, że sporo przesadziłeś z epitetami. A brak jakiejkolwiek reakcji na to, jest dla mnie równoznaczny ze zgodą. I nie piszę tego jako fan Rossiego, czy anty-fan Marqueza, bo żadnym z nich nie jestem.

    • Kasi się spodobało Panie WOLF, bo lubię ludzi którzy mówią co myślą, poprawność polityczną mam gdzieś! A w dodatku sama nie jestem zbyt grzeczna ani miła! ;p No i mam podobne zdanie na temat całego wyścigu. Mi się podobało, był zajebisty, prawdziwa walka i ściganie! <3

      I dobrze, że Marc broni! Można gadać o MM co tylko się chce, ale gdyby nie on, to te wyścigi byłyby przeważnie przeciętne, to ten chłopak swoją pasja, walką, nieodpuszczaniem i jazdą na limicie sprawia, że zapierają dech i są wyjątkowe!:)

      Szkoda tylko, że ta cała sprawa i wyścig zamiast w cztery oczka między zawodnikami, wyszła do mediów. I znów będzie MM vs VR i wałkowanie tego przez cały sezon, aż do nudów i mdłości ;xd Szkoda też, że Rossi, którego wizytówką była kiedyś walka na łokcie i wypychanie innych, gada po wyścigu takie rzeczy o MM, ale może wiek robi swoje ;d A jeśli ma być jakaś wojna, niech będzie ale tylko na torze! ;)

  29. A pamiętacie jak Andrea Iannone na Ducati kasował zawodników ? Nie przypominam sobie żeby tworzyła się wówczas taka gównoburza jak teraz za każdym razem z udziałem MM. Ale domyślam się dlaczego, Iannone nigdy realnie nie zagrażał Rossiemu, nie wygrywał z nim, nie „przeciwstawił się ” . A przecież 70 procent kibiców to fanatycy Walentego :)

    • Ilu skasował w jednym wyścigu?

      • Ilu Marc skasował w jednym wyścigu? Jednego, a jednego uderzył, ale nie upadł, reszta manewrów była ostra, lecz czysta. Iannone w Argentynie, zaraz po starcie uderzył w Marqueza, wypchnął Pedrosę, a na koniec ściął z toru Doviego.

        • Rossi, Aleix, Rabat, Morbidelli x 2 to chyba trochę więcej zdarzeń na torze niż Iannone.
          Na Motogp.com jak masz videopass możesz sobie obejrzeć cały wyścig z pokładu MM. Wszystko jak na dłoni co czyste a co nie.

        • Morbidelli i Rabat też zostali uderzeni?

        • Tak, ale co do Morbidellego się pomyliłem w ilości więc tylko 1 raz.
          Dive-bomba na Nakagamim już nie wspominam.

        • Atak na Nakagamiego był podobny do ataku Zarco, bez uderzenia. Ten zakręt jest taki, że jest tylko jedna linia idealna. Ponadto było mokro na zewnętrznej i Nakagami bał się złożyć (co było dobrą decyzją w przeciwieństwie do Pedrosy). Było ostro, ale nieraz były bardziej agresywne ataki. Morbidelli z tego co widziałem w tv nie został uderzony.

  30. Z pokładu tej kamery widać tak jakby wszystkich po drodze ścinał bo jest na wysokości ok.1 metra
    Gdyby było tak jak piszesz to sędziowie by go wykluczyli z wyścigu bo chyba Oni mają najlepszy pogląd na to co się dzieje a nie kamerka na moto z której rzeczywistości nie widać NIC

    • I zdaje się , że w sumie tak zrobili, no ci sędziwi sędziowie, bo te 30 sekund w efekcie daje efekt czarnej polewki, pardon flagi…czyli całe 0 punktów…a tak się starał Mistrz Świata, 6 -krotny.

  31. Dobrze, to inaczej.
    Skoro każdy może sobie interpretować obraz po swojemu, to niech tak będzie. Bo zaraz będziemy mieli powtórkę z szukania kopniaków z Sepang.

    Tylko bardzo proszę o wyjaśnienie dlaczego MM pchał się do boxu Rossiego, go przepraszać, skoro jak sam mówi „nie zrobił nic szalonego”? To niedoszłe przeprosiny były nieszczere, czy późniejsze tłumaczenia?

    Pozwolę sobie teraz na małą osobistą dygresję.
    Nie brakuje tu fanów Rossiego, którzy nie mają problemów krytykowaniem go za głupoty.
    Tak samo jak są tu też fani Marqueza, którzy nie mają problemów krytykowaniem go za głupoty.
    O reszcie, nie będę pisał w tym momencie, przepraszam:)

    Tyle że zauważyłem że najbardziej krzyczą osoby, które są w stanie wytłumaczyć nawet najgłupszą rzecz jaką zrobi/powie ich idol i myślą że kogoś przekonają.
    Nieważne co odwali Rossi czy Marquez, zawsze znajdzie się jakaś linia obrony, choćby nawet najbardziej absurdalna.
    Grupka stojąca za MM, obecnie wybrała sobie za punkt honoru znaleźć jakiekolwiek alibi dla jego zachowania.
    Jeśli przy okazji uda dosrać się Rossiemu i jego kibicom, to tym lepiej (hehehe Uccio hehehe).

    Tak bardzo zatracacie się w swojej pozie „zły świat przeciw dobremu Marquezowi”, że zaczynacie przypominać „psychofanów” Rossiego, z którymi tak ochoczo wojujecie.
    Nie wiem czy taki jest cel, żeby stać się tym z czym się walczy?
    Z jednej strony szydera z #46, z drugiej brak jakiejkolwiek refleksji nad poczynaniami własnego pupila.
    Wszystko czarno-białe.
    To nie do pomyślenia żeby nasz ukochany zawodnik zrobił coś złego. Zawsze to wina kogoś innego: sędziów, innych zawodników, tory były złe itp. Jeśli ktoś ma inne zdanie to się nie zna, gówno wie i nie jeździ na moto.

    Tyle że nie oczekujcie, że głośno krzycząc że to Wy macie rację, a reszta się zna (obrażając innych i pokazując swoją wyimaginowaną wyższość), ktoś będzie was traktował poważnie:)
    Już tu był taki jeden, który wszystkich obrażał, a potem chciał ruszać na krucjatę przeciw hejterom. Dziś już go nie ma.
    Po prostu skończycie w tej samie grupie co wszyscy psychofani – jako obiekt żartów normalnych kibiców.

    Więc teraz pokrzyczcie sobie ile jeszcze chcecie i wmawiajcie innym że macie rację, bo zawodnik za którym stoicie jest nieskazitelny i wszyscy muszą w to uwierzyć, a potem sprawdźcie czy wasze zachowanie czegoś Wam nie przypomina.

    Tyle ode mnie w kwestii tego nieszczęsnego wyścigu.

    • A kto pisze, że Marquez był bezbłędny? Popełnił błędy, ściął Rossiego to jest jasne. Tylko to nie było tak, że Marquez specjalnie taranował rywali. Kara jaką dostał jest słuszna, ale nie należy mu więcej. Można dyskutować o tym, czy kara jaką dostał była odpowiednia (można było dać mu karę tak jak u Rossiego – uznanie wyników, ale start z ostatniego pola w Austin).

      • @kubaRM tak gwoli ścisłości, to Rossi dostał 3 punkty karne za Malezję, a nie start z ostatniego pola, tylko że miał już punkt na koncie, więc musiał startować z końca, zgodnie z regulaminem. Marquezowi 0 pkt za wyścig powinno chyba wystarczyć na schłodzenie głowy, ale kto wie, czasem emocje wygrywają.

    • Lepszego komentarza, wobec tej aktualnej sytuacji, chyba nie znalazłem, zgadzam się z Tobą, Fidell, w 100%. „Fani” Marqueza psioczą, że to VR46 ma „psychofanów”, a sami zniżają się do tego poziomu. „Fani” VR46 natomiast bez zmian, ten sam poziom. Zastanawiające jest jednak to, że słowa ich idoli są przyjmowane bezkrytycznie. Jeszcze w trakcie wyścigu „fani MM93” wspominali o zbyt ostrej jeździe – po wypowiedzi MM93, że on nic nie zrobił – nagle się obudzili, że ten manewr to przecież czysty jest (!), a że Rossi takie stosował nawet na Stonerze na Lagunie?! Z drugiej strony „fani VR46” krzyczący o zbyt ostrej jeździe… to jest w ogóle niepodobne do VR46, ani do jego „fanów”. Po VR46 jeszcze rozumiem, 40 lat na karku, patrzy się na świat już trochę w innej perspektywie, ale jego „fani” chyba nigdy takich słów nie wypowiadali.

      Po prostu mamy pewnego rodzaju komedię i całe szczęście, że teraz Superbike. Tam mieliśmy jakąś śmieszną sprzeczkę Daviesa i Rea, choć chyba ona była wymuszona przez Dornę (czego ona wprost właśnie chciała).

  32. Sumarum tak się stało ale zgoda była na dalszą jazde
    Faktem jest że troche przesadził ale mu sie nie dziwie-opóżniony wyścig,zgaszony silnik i zamieszanie z sędziami w związku z tym ,póżniej kara Nie wytrzymał napięcia i dał temu upust podczas jazdy W sumie podziwiam go że nie wyglebił z tym tempem (znamy jesgo temperament zaciekłość) A miał takie że mógł na 'spokojniej’ dojechać do trójki
    Uważam że gdyby było całkowicie sucho to miałby większe pole manewru i nie byłoby tych feralnych akcji po drodze
    Sezon zapowiada sie z dreszczykiem i tyle :)

  33. Dostał kare i ok.
    Przynajmniej poszedł do jego boxu i miał tą odwage której niestety zabrakło VR kilka lat temu
    O otoczke kamer nie zabiegał bo były jego cieniem a to że ludzie z Hondy szli z nim to chyba oczywiste- ich zakontraktowany kierowca

  34. Dziwne że KasiaKowalska nie wypowiedziała sie w tym temacie..
    Pewnie gdzieś z Repsolem84 dyskutują :)

  35. O wybacz kolego Per Katarzyna wypowiedziala sie wyzej

    A ze mna nie chce dyskutowac bo dobrze wie ze racje, sprawiedliwosc, trzezwe chlodne spojrzenie na sprawe i jedyna sluszna analize kazdej sytuacji mam ja :D

  36. Otóż to, też jestem tego zdania że MM zdecydowanie zawalił wyścig, popełnił kilka błędów i nie tylko w jeździe. Było w tym wyścigu kilku zawodników którzy również taranowali innych i popelniali podobne błedy, a kosy i haki wieszane są jedynie na Marquezie bo na samym końcu trafił na Valentego- nietykalnego. Porażka.

    Nie chce krakać, ale ciekawe jaka reakcja będzie kibiców jak Zarco przejdzie pewnego pięknego dnia jak burza obok Valentego a ten pocałuje żwir, bo Johan jest równie nieustępliwy jak MM czy VR.

  37. MOJA PROPOZYCJA : zamknijmy tę dyskusję i przyjmijmy, że wszyscy w niej mają rację. Skupmy się na następnych wyścigach i zacznijmy przyzwyczajać do tego, że MGP ewoluuje i już na stałe zagości w nim ostra, bezpardonowa walka na łokcie, kolana, stopy etc. Musimy to zaakceptować i tyle. Dziś MM, jutro VR, pojutrze Zarco, potem Iannone, AEs, Miller itd.itp. będą mieli swoje „przygody”.
    ZATEM, nie obrażajmy się tu, nie wyzywajmy, nie przekonujmy kto ma a kto nie ma racji. Pogódźmy się z tym, że świat MGP wkracza na kolejną ścieżkę swojego rozwoju. Bardziej brutalną ale dla nas kibiców dającą jeszcze więcej emocji wyścigowych.
    PEACE FOR EVERYONE !!!! :-)))

  38. Tak jeszcze tylko delikatnie wtrące po obejrzeniu powtórek to MM jechał swoim torem trzymając się wewnętrznego krawężnika a VR z zewnętrznej zawęził łuk i tak doszło do kontaktu

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
234 zapytań w 2,053 sek