Home / MotoGP / Marquez: Dovizioso był niesamowitym rywalem

Marquez: Dovizioso był niesamowitym rywalem

Z Marka Marqueza po wyścigu o GP Walencji zeszła ogromna presja. Hiszpan przyznał, że w sezonie 2017 przeżywał wielkie trudności związane ze stresem i nastawieniem do ścigania. Wiele godzin spędził na zmianie podejścia do wyścigów, a także rozmawiał z lekarzami, którzy pomogli mu mentalnie. W przyszłym roku nowy-stary mistrz świata chciałby przede wszystkim ograniczyć liczbę wypadków, których było w sumie aż 27. Niewiele brakowało, by 28 – w wyścigu – mógł przesądzić o kwestiach tytułu. Marquez utrzymał się jednak na motocyklu i ukończył ostatnią rundę na podium.

„Ciężko było kontrolować wyścig. Najprostszą strategią było ukończenie wyścigu, ale trudno było się powstrzymywać. Puściłem Zarco przed siebie, ponieważ wiedziałem, że będzie starał się naciskać. Za nim mogłem jechać szybciej. Poczułem się zbyt komfortowo, traciłem koncentrację i zrobiłem kilka małych błędów, a kiedy i on popełnił błąd, to go wyprzedziłem, ale jechał agresywnie. Gdy to ja zrobiłem błąd w ostatnim zakręcie, byłem wystraszony, ponieważ myślałem, że jest blisko mnie i wtedy starałem się zahamować późno, aby uniknąć momentu krytycznego.” – powiedział Marquez po wyścigu o GP Walencji.

„Ale w ten sposób sam wpędziłem się w krytyczny moment! Udało mi się pozostać na motocyklu i powiedziałem sobie: „czas jechać tak, by po prostu ukończyć wyścig”. Wtedy Lorenzo i Dovi zrobili błędy. Szkoda, że Dovi nie dojechał, bo miał wspaniały sezon. Ja chciałem potem jeszcze naciskać i dogonić rywali, ale jadąc nie trafiałem w przełożenia i takie tam – wiec po prostu dojechałem do mety.” – dodał.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„To był naprawdę trudny sezon, pełen wzlotów i upadków. Chcę podziękować mojej drużynie, rodzinie, wszystkim którzy pomogli mi w tym sezonie, zwłaszcza w pierwszej jego połowie, kiedy było bardzo ciężko. Po wyścigu w Montmelo poszedłem do fryzjerki, która zapytała: „co się dzieje?”. Powiedziała, że zacząłem tracić włosy! Odpowiedziałem, że to niemożliwe, bo mam 24 lata! „Mój tata i dziadek wciąż mają włosy!” Lekarz powiedział mi, że z powodu stresu powinienem zmienić swoje podejście do wyścigów. Zmieniłem je, tak samo jak odczucia na motocyklu. Dokonaliśmy wielkich zmian i poczułem się lepiej. Na Le Mans powiedziałem Emilio (Alzamorze z Hondy), że nie cieszyła mnie jazda motocyklem. Zmieniliśmy więc nastawienie. Po pierwsze, znaleźliśmy sposób, by pozostawać na motocyklu, a potem wyniki same przyjdą. Po setkach okrążeń testowych, znaleźliśmy właściwą drogę. Wszyscy jesteśmy ludźmi, ale bardzo pomocne jest, gdy masz wokół siebie dobry zespół i dobrych ludzi. Możesz wyjeżdżać na tor i być coraz lepszym i lepszym. Dla mnie druga połowa sezonu była perfekcyjna.”

Nie wszystko w ten weekend szło Marquezowi idealne, ale ostatecznie, zdobył pole position i stanął na podium GP Walencji. „Nie było łatwo, naciskałem w każdym treningu. Dawałem z siebie wszystko. Ale są rzeczy, które musimy zmienić na przyszłość. Muszę pozostawać realistą. Jestem szczęśliwy ze zwycięstwa, ale niektóre sprawy trzeba poprawić. Miałem 27 upadków, ale czegoś się nauczyłem. Niewiele brakowało, a byłoby ich z 50! Mając 27 upadków, wiele możesz zrozumieć. Chciałbym się poprawić pod tym względem. Chcę jeździć na tym samym poziomie, ale bezpieczniej.”

Na koniec Marquez skomplementował nie tylko Andreę Dovizioso, ale i jego zespół – Ducati. „Tak jak powiedziałem, jestem rozczarowany, że nie ukończył wyścigu, ponieważ był niesamowitym rywalem i jest niesamowitą osobą. Mam z nim bardzo przyjazną relację. A Ducati przyszło do mojego boksu, by pogratulować mojej ekipie, więc pełen szacunek. To było bardzo miłe. Wiele się nauczyłem od Andrei, zwłaszcza jeśli chodzi o mentalność. Sposób podejścia do wyścigów i weekendów pokazał mi, że musisz zapomnieć o innych sprawach. Nie każdy to potrafi, ale on jest w tym najlepszy.”

„Teraz jestem mistrzem świata. Mistrzami będziemy do grudnia. Ale od 1 stycznia będziemy mieli już nowy rok, więc będę innym zawodnikiem.” – zakończył.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: motogp.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 10

  1. A o Lorenzo ani słowa?

  2. A co miał o Lorenzo gadać ? Wystarczy przeczytać wypowiedz Doviego po wyścigu zeby sie raz a porządnie odczepić od #99. Marquez zdobył majstra w swoim niesamowitym stylu i to jest najważniejsze.

  3. Myślę, że większość z nas wiedziała, że Marquez zdobędzie mistrzostwo. Szczerze mówiąc jak najbardziej zasłużenie, pomimo że przez cały sezon kibicowałem Dovizioso. I tak jak powiedział MM szkoda, że nie dojechał do mety, bo miałem nadzieję, że zakończy ten genialny sezon miejscem na podium. Mimo wszystko ekstra było go oglądać jak walczy o tytuł do samego końca. Dobrze też było widzieć wygraną Pedrosy na sam koniec. Już nie mogę się doczekać Losail 2018 :D

  4. No nie wiem może ” że my Hiszpanie…” ” że tytuł powinien zostać w Hiszpanii i jeżeli Dovi nie byłby Włochem to może jakoś tam….” I takie takie. ;-) A co do wypowiedzi – Dovizioso jest za bardzo honorowy i mówi bardzo dyplomatycznie ( grzecznie wręcz). Chciałoby usłyszeć jego kolegę zespołowego co by wygadywał gdyby to on był w jego sytuacji płaczu by było co nie miara.

  5. Pewnie bez płaczu by sie nie obeszło, masz może racje ale sezon sie zakończył tak nie inaczej i wg mnie MM mistrzem w nim został w 100% zasłużenie bez niczyjej pomocy. No może Boga przy której to już obronie łokciem czy kolanem w tym sezonie :-)

  6. Powiem wam, że wiedziałam/czytałam w jakim stresie żyją zawodnicy. Ale nie miałam pojęcia że MM żyje w aż tak ogromnym stresie (powodującym wypadanie włosów). Zawsze miałam wrażenie, że wszystko przychodzi mu tak jakoś łatwo zwłaszcza gdy jego naturalny dar/talent, technika jazdy, ambicja i doskonała maszyna ulegną połączeniu. Uważałam że jego problemy w pierwszej części sezonu wynikały z motocykla a nie z jego głowy. Bardzo ujęła mnie jego wypowiedź bo nie łatwo jest „obnażyć” się publicznie z tak intymnych spraw. Choć bezwarunkowo kocham Vale to podziwiam Marqueza za to jak jeździ i jaki ma talent, że jest twardy i odporny psychicznie – czasami nawet miałam wrażenie że to nie człowiek a humanoid.
    A tu nagle zaskoczenie – wyznanie że miał problemy z psychą a jazda zaczynała nie sprawiać mu frajdy. Okazało się że MM to człowiek !!!!!! A ja lubię ludzi :-)))

    • Hehe tez mnie to zaskoczyło, Mark sprawia wrażenie, że jazda w takim stylu sprawia mu tylko i wyłącznie frajdę, a tu się okazuje, że stres i presja jest. Oglądając wczorajszą galę też urzekło mnie to, że MARK MARQUEZ ( mistrz, ktoś kto na torze robi co chce, ktoś kto już zapisał się do historii w tak wielu aspektach, ktoś kto jest aktualnie największą gwiazdą MotoGP) stresował się jak musiał wystąpić na gali. Widać było po nim ,że nie czuł się komfortowo w tym garniturze na scenie.

  7. Calowi i Daniemu „włosy nie wypadały” co widać gołym okiem ale nie patrząc na ich głowy tylko na ilość punktów w tabeli. Marquez ma talent i i styl którego nie ma aktualnie nikt inny w stawce jednak musiał chłop stracić sporo nerwów zdobywając 6 tytuł patrząc choć by na wszystkie upadki które obronił i które dopisał do konta w tym sezonie. Bez tego jak sam przyznał nie było by wyników, reszta po prostu ustawia Hondę i jedzie raz w połowie stawki raz z przodu #93 „dogaduje sie ze swoją w inny sposób :-)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
155 zapytań w 1,408 sek