Dyrektor wyścigowy MotoGP w rozmowie z portalem MCN wyjaśnił, dlaczego na Andreę Iannone została nałożona właśnie kara cofnięcia na koniec stawki na starcie kolejnego grand prix w Holandii. Włoch podczas GP Katalonii wjechał z tyłu w Jorge Lorenzo. Obaj zawodnicy wylecieli z toru.
Iannone argumentował najpierw w rozmowie z samym Lorenzo, a potem z sędziami, że #99 zahamował wcześniej niż zwykle. Mike Webb wytłumaczył, że coś takiego nie miało miejsca. „Kiedy pierwszy raz porozmawiałem z Iannone, pierwsze co mi powiedział, to żebym spojrzał w dane. Miało w nich być to, że hamował w normalnym miejscu, a Jorge jechał bardzo wolno i nie mógł go ominąć – więc spojrzałem w dane z obydwu motocykli.”
„Zobaczyłem, że obaj hamowali w swoich normalnych punktach hamowania. Przyjrzeliśmy się wszystkim okrążeniom – obaj hamowali w zwykły sposób. Iannone mówi prawdę, ale Jorge także nie zrobił nic niezwykłego. Oczywiste jest, że miał problem z czuciem przodu motocykla, ale tak było przez cały wyścig!” – powiedział dyrektor.
„Iannone popełnił błąd, że dojechał do Jorge szybciej, niż wydawało mu się że można. To na jego barkach spoczywa odpowiedzialność, by unikać gościa z przodu, stąd kara.” – dodał.
Lorenzo natomiast skrytykował decyzję sędziów. Zdaniem Hiszpana, należało się nawet wykluczenie z kolejnego wyścigu, jako że była to „recydywa” i drugi już taki incydent sprokurowany przez Iannone.
„Jorge mi to wytknął i rozumiem to, co powiedział, ale panel sędziowski wierzy, że podjął właściwą decyzję. Iannone za wypadek w Argentynie dostał mniejszą karę, była to nieodpowiedzialna jazda.” – powiedział Webb.
„Nasza tegoroczna procedura zakłada, że w przypadku powtórzenia zarzutu kara zawsze będzie wyższa. Przyznał, że popełnił błąd – to samo tłumaczenie, ten sam błąd. Przykro mi, ale kara jest wyższa. Wierzymy, że cofnięcie na tył stawki jest wystarczające, by wpłynąć na niego na przyszłość.” – dodał.
„Jorge sądzi, że kara nie jest wystarczająco poważna, Andrea z kolei, że jest zbyt surowa. My uważamy gdzieś pośrodku. Staramy się zachować balans, biorąc pod uwagę wcześniejsze wyścigi, skalę przewinienia i zamierzenia.” – zakończył.
Dokładnie popieram słowa Webba bo pisałam już o tym wcześniej że zawodnik jadący z przodu ma prawo wejść w zakręt taką linią jaką chce natomiast to na zawodniku z tyłu (atakującym) leży odpowiedzialność za bezpieczny manewr wyprzedzania. AI dopuścił się recydywy – stąd taka kara. Miał lepsze tempo od JL – mógł go bezpiecznie wyprzedzić w zupełnie innym miejscu. Nie jestem fanką JL (bardziej od niego lubię AI) ale uważam, że JL jest kompletnie ale to totalnie bez winy w tamtym incydencie. Sprawcą jest AI i tylko on za to ponosi odpowiedzialność. To są profesjonalne wyścigi a nie zawody amatorskie. Trzeba jeździć z głową i tyle :-))
Kasia Kowalska… Wiesz że każde przepisy i regulaminy zaostrzają karę przy recydywie???? Tutaj czegoś takiego nie ma… Ba Iannone odrabiając stracone pozycje może wdać się w walkę która może spowodować znowu jakąś sytuację ryzykowną. To jest coś całkowicie innego niż można rzec.. W obu wypadkach dzwonów Iannone mógł się zachować lepiej mając masę czasu na przemyślenie czy warto iść na przypał… Tutaj niestety już nie chcą kopać leżącego bo ilość błędów i pecha Ducati jest straszna…
@hammermen – święte słowa !!! Wiem że AI to The Maniac i podany przez ciebie scenariusz może być bardzo prawdopodobny (niestety). A może rozsądek (śmieszne słowo w przypadku AI) podpowie mu,żeby nie szarżował furiacko bo w razie g.. będzie bana na następny wyścig. AI ma swój świat i swój film wgrany w czachę ale może jakiś zespołowy psycholog albo ktoś kogo AI szanuje przemówi mu do rozumu. Taką jazdą szkodzi nie tylko sobie (i ew. „skoszonemu” zawodnikowi) ale także zespołowi a przecież „nie gryzie się ręki która cię karmi”, prawda ? AI jest waleczny, odważny, szalony – jego jazda przysparza mu na pewno sporo kibiców – ale musi ściśle trzymać się reguł bezpieczeństwa jakie są w tym sporcie znane wszystkim zawodnikom.
Iannone nie mogl dostać wyższej kary, bo po sprawdzeniu telemetrii okazalo sie, ze on i lorenzo hamowali w tym samym miejscu co zwykle, ale lorenzo przez problem z przednia oponą hamowal wczesniej. To byl po prostu niefortunny zbieg okoliczności. Ianonne powinien dostać kare, ale bez przesady.
Już nie róbmy z tego Iannone jakoś wariata, który staje na starcie i tylko czeka żeby w kogoś przywalić.
Argentyna=/=Katalonia. Dostał karę – dostał. Lorenzo dostał bana na jeden wyścig w 2005 bo wtedy był jednym z wielu w stawce 250cc i nie miał takiej pozycji jak dziś. Teraz takiej kary by nie dostał, nie ma co się oszukiwać.
Kasia tego lubiinnego nie a zadnego nie zna haha
A mniie lubisz? :D
@repsol84 – a można cię nie lubić :-))
Katarzyno ja skromny chlopak z malej wioski co kupil sobie motur i gazuje w niedziele jak cala wies idzie do kosciola a tutaj wylewam swoje wymyslone teorie techniczne na temat jazdy i zachowan ludzkich.
Wiedz bierz poprawke na mnia :)
Bardzo dziwne, że Lorenzo trzymał dobre tempo a jak Rossi go wyprzedził nagle pojawił się problem z przednią oponą i tempo spadło o sekundę hehe :D Według mnie kara jest sprawiedliwa. Pamiętam jak Bautista ścinał innych zawodników ale wtedy Lorenzo tak nie płakał jak przy Simoncellim i Iannone.