Home / MotoGP / "Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje"

"Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje"

W udzielonym ostatnio wywiadzie dla magazynu Motorsprint Valentino Rossi potwierdził rzecz oczywistą — różnice pomiędzy zawodnikami jeżdżącymi na maszynach fabrycznych i satelickich są zbyt duże.

Włoski Mistrz Świata wezwał prodW udzielonym ostatnio wywiadzie dla magazynu Motorsprint Valentino Rossi potwierdził rzecz oczywistą — różnice pomiędzy zawodnikami jeżdżącymi na maszynach fabrycznych i satelickich są zbyt duże.

Włoski Mistrz Świata wezwał producentów motocykli do tego, aby dostarczyli więcej maszyn do teamów prywatnych w celu zwiększenia listy startowej w MotoGP. Dodatkowo #46 chce powstrzymać fakt, iż motocykle ekip fabrycznych dominują w stawce. Od czasu Grand Prix Portugalii 2006, w którym wygrał Toni Elias z teamu Honda Gresini, żaden kierowca zespołu satelickiego nie wygrał w wyścigu! Dodatkowo „The Doctor” jest zaniepokojony tym, że różnice pomiędzy fabrycznymi teamami a tymi niefabrycznym nadal się powiększają.

„Nasze motocykle są tak wyrafinowane, że tylko niektórzy producenci mogą je wykonać,” mówił zawodnik teamu Fiat Yamaha dla wcześniej wspomnianego magazynu. „Z tego więc powodu jest mało zawodników i ekip satelickich. Do 2006 roku, zawodnicy zespołów prywatnych tacy jak [Marco] Melandri byli w stanie walczyć o tytuł. Jednak od 2007, gdy wprowadzono osiemsetki, różnice pomiędzy teamami fabrycznymi i satelickimi stały się ogromne.”

Według 30’latka z Urbino klasa królewska stała się po prostu zbyt elitarna — a to nie jest dobre. Valentino zastanawia się też nad jeszcze jednym faktem: „Nie rozumiem tego, dlaczego po sezonie moje motocykle zostają zgniecione pod prasą? Przecież można by było sprzedać je ekipom satelickim, a więc byłoby dwóch zawodników więcej.”

„Dotarliśmy na tak wysoki poziom, że na przykład Yamaha nie chciałaby, aby ktoś inny wiedział jak robi ona motocykle, ponieważ mogłoby to ją zniszczyć,” mówił dalej Rossi, po czym dodał: „Jest to trudne, ale moim zdaniem, można sprawić, aby stawka liczyła co najmniej dwudziestu czterech zawodników.”

Włoch wierzy, że nad problemem większego cięcia kosztów w roku 2010 można dyskutować. W nadchodzącym sezonie każdą sesję treningową i kwalifikacyjną (poza warm-up) skrócono z godziny do 45min. Dodatkowo poranny, piątkowy trening w ogóle anulowano. Zrezygnowano z wielu poniedziałkowych testów po Grand Prix, a od rundy w Czechach do końca sezonu zawodnicy będą mogli użyć tylko pięciu silników (podczas ośmiu weekendów).

„Musimy mniej wydawać i sprawić, by maszyny były wolniejsze. Sytuacja gospodarcza nie jest dobra, sprzedaje się mało motocykli, a my nie możemy udawać, że nic się nie dzieje,” zakończył „The Doctor”.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
121 zapytań w 1,203 sek