Home / MotoGP / Pechowy wyścig zespołu Monster Yamaha Tech 3

Pechowy wyścig zespołu Monster Yamaha Tech 3

Wyścig o Grand Prix Malezji nie przyniesie dobrych wspomnień zespołowi Monster Yamaha Tech 3. Podczas wyścigu, który był rozgrywany w niesprzyjających, deszczowych warunkach, obydwaj kierowcy tego zespołu zaliczyli upadki – które kosztowały ich i zespół, cenne punkty do klasyfikacji generalnej mistrzostw.

Wyścig, który miał być rozegrany na dystansie 20 okrążeń, już od samego startu zmusił kierowców do bardzo delikatnego operowania manetką gazu. Tego wyczucia, zabrakło chyba na starcie Andrei Dovizioso, który ruszając do wyścigu z trzeciego pola, na skutek braku przyczepności tylnego koła już na starcie stracił kilka pozycji . Szybko jednak potrafił znaleźć „limit” i po kilku okrążeniach mógł rozpocząć walkę z Casey’em Stonerem o trzecią pozycję. Jednakże pogarszające się z sekundy na sekundę warunki na torze spowodowały, że na 10 okrążeniu stracił przyczepność przedniego koła i wypadł z toru. Uszkodzenia jego Yamahy nie były jednak zbyt poważne i #4 mógł wrócić do rywalizacji. Ta nie trwała zbyt długo, ponieważ na 13 okrążeniu, na skutek wzmagających się opadów deszczu wyścig przerwano, a włoski kierowca zajmował wówczas 13 pozycję.

„To naprawdę wielka szkoda, że deszcz zaczął padać dzisiejszego popołudnia. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty w ten weekend z ustawieniem motocykla na suchą nawierzchnię i mocno zaczęliśmy od pierwszej sesji, więc te trudne warunki były dla nas prawdziwym pechem.” – rozpoczął swoją wypowiedź Dovizioso.

Byłem gotowy na naprawdę ciężki wyścig w czasie upałów i jestem pewien, że na suchym torze mógłbym walczyć o podium. Nie mogliśmy jednak nic zmienić a ja nie miałem dobrego czucia na mokrym torze. Złapałem uślizg na starcie i straciłem kilka pozycji, ale udało mi się dość szybko znaleźć dobre tempo. Ciężko jest rozpocząć wyścig w deszczu, kiedy wcześniej, podczas całego weekendu nie jeździło się na mokrym torze. Byłem całkiem szybki, ale brakowało przyczepności tyłu. Mogłem bardzo mocno hamować, ale miałem problemy przy wyjściach z zakrętów. Cisnąłem bardzo mocno starając się wyprzedzić Casey’a i straciłem przód, bez hamowania przy maksymalnym złożeniu.” opowiadał o swoich odczuciach i wyścigu. „Udało mi się zdobyć kilka punktów i ukończyć wyścig, ale spodziewaliśmy się dużo więcej i jestem zdeterminowany aby odbić to sobie szybko w przyszłym tygodniu w Australii. „zakończył #4.

Jeszcze gorzej weekend zakończył zespołowy kolega Dovizioso Cal Crtutchlow. Chociaż rozpoczął wyścig bardzo ostrożnie, starając się wyczuć możliwości motocykla w tych trudnych warunkach, to z okrążenia na okrążenie jechał coraz szybciej. To pozwoliło mu awansować z 10 na 5 pozycję. Jednakże kiedy Brytyjczyk był na 11 okrążeniu, na jego ostatnim zakręcie nie ustrzegł się błędu i na mokrej nawierzchni złapał uślizg, który zakończył w żwirze. Taki obrót sprawy jest o tyle niedobry dla #35, że stracił kolejne punkty do klasyfikacji generalnej, w której walczy z Valentino Rossim i Alvaro Bautistą o 5 miejsce.

„To był dość rozczarowujący weekend – aby być uczciwym, a kolejny DNF bardzo utrudnia mi walkę o piątą lokatę w mistrzostwach, ponieważ Valentino i Alvaro jechali za mną w wyścigu.”powiedział Crutchlow. „Kiedy upadłem, deszcz zaczął padać bardzo mocno a ja zacząłem hamowanie w pozycji pionowej. Musiałem uderzyć w jakąś stojącą wodę i upadłem bez możliwości uratowania się. Walczyliśmy przez cały weekend, aby znaleźć dobry set-up na suchym torze i nie miałem przyczepności tyłu. Niestety to samo było podczas deszczu i musimy znaleźć tego przyczynę na przyszłość. Phillip Island to tor, który kocham, więc miejmy nadzieję, że pozostawię za sobą te rozczarowujące wyścigi – tutaj i w Japonii, aby mocno zakończyć sezon.” – zakończył Cal Crutchlow.

Również i menedżer zespołu – Herve Poncharal, nie krył swojego rozczarowania. Po tym, jak Dovizioso wywalczył trzecie pole startowe, mógł liczyć również na dobrą walkę podczas wyścigu. Potwierdził, że tempo jakie mogli zaprezentować jego zawodnicy, było by bardzo dobre w suchych warunkach, a na takie liczy w kolejnej rundzie, która odbędzie się już za tydzień w Australii.

AUTOR: migal

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
146 zapytań w 1,744 sek