Z informacji, jakie do nas docierają wynika, że Michele Pirro nie zobaczymy w przyszłym roku jeżdżącego na pełen etat w MotoGP. Włoch ma bowiem zostać zawodnikiem testowym Ducati.
W obecnym sezonie #51 ściga się w zespole San Carlo Honda Gresini na maszynie z ramą FTRa i jednostką napędową z Hondy CBR1000RR. Jego team-partner – Hiszpan Alvaro Bautista dysponuje zaś prototypową Hondą RC213V.
Najlepszym tegorocznym finiszem Michele jest dziewiąte miejsce zdobyte podczas Dutch TT, gdzie jednak sporo zawodników z czołówki miało problemy. W klasyfikacji generalnej Pirro zajmuje zaś piętnastą lokatę, ale nadal ma matematyczne szanse na bycie tym najlepszym pośród kierowców CRT.
Za rok jednak, u boku Franco Battainiego, 26’latek testować będzie motocykl Ducati. Już w tym sezonie, kilka miesięcy temu, podopieczny Fausto Gresiniego miał szansę wypróbowania Desmosedici na swoim domowym torze Mugello. „Zaliczę prawdopodobnie kilka występów na Ducati z dzikimi kartami,” powiedział #51.
„Wiedzieć, że jeśli wszystko pójdzie dobrze możesz ukończyć wyścig na trzynastym miejscu, to frustrujące uczucie,” potwierdził Włoch dla GPOne.com. „CRT do dobra szkoła, jeśli chcesz się przyzwyczaić do wszystkiego w MotoGP, ale na tych motocyklach nie da się walczyć w czołówce.” Potem dość odważnie Pirro powiedział również to, co wszyscy dobrze wiemy: „CRT służy wypełnieniu stawki, a ja nie chcę być jednym z takich kierowców.”
Na koniec ubiegłego sezonu, w swym ostatnim wyścigu Moto2, Michele odniósł swe jedyne zwycięstwo w pośredniej kategorii. I choć chciał zostać w tej klasie na przyszły rok, Fausto Gresini zaproponował mu starty w MotoGP, z których to skorzystał.