MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Ostatni trening przygotowujący zawodników klasy MotoGP do dzisiejszego wyścigu o bwin Grande Premio de Portugal za nami. Podczas rozgrzewki zawodnicy dostali do swojej dyspozycji nie dwadzieścia, a trzydzieści minut – wszystko przez to, że stracili oni praktycznie dwie sesje z powodu potężnych opadów deszczu.
W trakcie 30-to minutowego warm-upu kierowcy musieli zmagać się z nienajwyższą temperaturą, najpierw mokrym, a później przesychającym torem oraz silnym wiatrem. W takich warunkach najlepszy czas uzyskał Valentino Rossi, który niemalże z każdym kolejnym okrążeniem poprawiał swoje czasy, plasując się na szczycie tabeli praktycznie przez całą rozgrzewkę. Ostatecznie nieco ponad trzy dziesiąte sekundy do Włocha stracił Casey Stoner, z którym to notabene walczy on o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Wcześniej jednak #46 wyprzedzał rywali o ponad pół sekundy, a Australijczyk na swoim przedostatnim kółku zbliżył się do „The Doctora”.
Ostatecznie trzeci czas padł łupem Jorge Lorenzo, triumfatora Grand Prix Portugalii z dwóch ostatnich sezonów i faworyta do odniesienia dzisiejszego popołudnia kolejnego zwycięstwa. Hiszpan, który w ten weekend kolejny raz wcielił się w astronautę i wystartuje z Pole Position, do swojego zespołowego kolegi stracił jednak ponad osiem dziesiątych sekundy, wskakując do TOP3 na ostatnim kółku. Zaledwie 0.023sek za Mistrzem Świata sezonu 2010 uplasował się jego przyszłoroczny team-partner Ben Spies. Dla Amerykanina obiekt Estoril jest kolejnym w kalendarzu, którego musiał uczyć się od podstaw. Pół sekundy do tych dwóch zawodników Yamahy, a 1.4sek do lidera, stracił z kolei piąty Marco Simoncelli. Włoch od początku zmagań w Portugalii radzi sobie naprawdę nieźle i kto wie, czy po południu nie będzie czarnym koniem…?
Szósty rezultat padł łupem Andrei Dovizioso, który walczy ze Stonerem i Rossim o trzecie miejsce w klasyfikacji. Siódmy był tymczasem kolejny Włoch – Marco Melandri, dla którego jest to nie tylko przedostatnia runda w barwach teamu San Carlo Honda Gresini, ale również w MotoGP. Nic więc dziwnego, że na „odchodne” #33 chciałby wywalczyć jakiś przyzwoity rezultat. Jedenasty był tymczasem team-partner „Doviego”, dla którego popołudniowy wyścig będzie pierwszym od czasu złamania obojczyka na Twin Ring Motegi. Dani Pedrosa raczej jednak nie włączy się do walki o czołowe pozycje.
Kolejny raz całkiem dobrze spisali się też Aleix Espargaro oraz Randy de Puniet. Hiszpan, który za rok reprezentować będzie barwy teamu Pons Kalex w klasie Moto2, tym razem był ósmy. #41 od początku portugalskich zmagań regularnie plasuje się w czołowej dziesiątce i zapewne powalczy dziś o jakiś sensowny rezultat. Francuz z kolei do wyścigu ruszy co prawda z ósmego pola, jednak podczas porannej rozgrzewki zajął dziesiąte miejsce. Przy okazji zawodnik teamu Honda LCR okazał się pierwszym, który nie pobił bariery 1’51, a do lidera stracił ponad dwie i pół sekundy.
W rozgrzewce zawiedli z kolei nieco dwaj „Jankesi”. Nicky Hayden, który ruszy z drugiego pola, był zaledwie dziewiąty, a Colin Edwards, który wystartuje z końca trzeciej linii, w warm-upie zajął dwunastą lokatę z dużą stratą do lidera. Nienajlepiej spisali się też, kolejny już raz, zawodnicy ekipy Rizla Suzuki. Alvaro Bautista był zaledwie trzynasty, a wciąż kontuzjowany Loris Capirossi – czternasty. Stawkę uzupełnili niemalże dwaj debiutanci i jeden zastępca. Najlepszym z tej trójki był Japończyk Hiroshi Aoyama, który nieznacznie wyprzedził Hiszpanów: Hectora Barberę oraz Carlosa Checkę – zastępującego w ten i przyszły weekend Mikę Kallio.
Wyścig klasy MotoGP, siedemnasty już w tym sezonie, rozpocznie się dokładnie o 14:00 w Polsce. Wydaje się, że będą to suche zmagania, jednak na obiekcie Estoril warunki zmieniają się jak w kalejdoskopie i nie można niczego wykluczyć… A może zawodnicy będą zmieniali motocykle w trakcie jazdy?
