Home / MotoGP / Redding: Problemy z początku roku kluczem do przeciętnych wyników

Redding: Problemy z początku roku kluczem do przeciętnych wyników

Scott Redding

Scott Redding przyznał, że jego zdaniem początek sezonu i zawodność sprzętu ustawiły mu rok, przez co nie mógł pokazać pełni umiejętności. Brytyjczyk przeniósł się do satelickiej ekipy Ducati po dwóch latach, spędzonych na motocyklach Hondy. Przesiadł się też – jak cała stawka MotoGP – na opony Michelin.

Redding nie ukończył trzech wyścigów w tym roku, które przypadły na pierwszą fazę sezonu. W pierwszych sześciu rundach Brytyjczyk zapunktował tylko dwukrotnie. Dwa razy miał awarie – raz silnika, w Argentynie, gdzie być może jechał po miejsce na podium. W Jerez miał kłopoty z oponami. Także i finał w Walencji nie obył się bez problemów, tym razem z blokowaniem przedniego koła.

„Ogólnie, jeśli chodzi o ten sezon to i jestem zadowolony, jak i nie jestem zadowolony. Ludzie zapominają o początku roku, przez jakie cholerstwo przechodziłem i nie byłem w stanie kończyć wyścigów. Problem polega na tym, że wtedy nie możesz zbierać danych z wyścigów.” – powiedział Scott Redding.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Ten kłopot, który miałem w Walencji, mógł zostać rozwiązany już pięć rund wcześniej. Ale że były wyścigi, w których pokonywałem pięć czy sześć okrążeń, a potem coś się działo, to tych zebranych informacji nie było zbyt wiele.” – dodał.

Były też całkiem niezłe momenty. Redding na Assen zakwalifikował się po raz pierwszy do pierwszego rzędu, a potem dojechał do mety na podium. W Niemczech był czwarty. Udało mu się dobrze pojechać w Austrii.

„Wyścig na Red Bull Ringu był całkiem niezły. Miałem trochę problemów z oponami, ale udało się je przezwyciężyć i czułem się całkiem nieźle. W wyścigach ze zmiennymi warunkami nie uczysz się czegokolwiek, ponieważ przez cały dystans tylko wkurzasz się na deszczowe opony i wysychanie toru. W Austrii po raz pierwszy powiedziałem: „to był dobry wyśicg, nauczyłem się w nim czegoś”.” – ocenił Redding.

„To był długi sezon. Nie spuszczam głowy. Mam przed sobą kolejny rok w MotoGP, na lepszym motocyklu niż ostatnio. Ostatecznie, wszystko skończyło się dobrze.” – zakończył.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: autosport.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 6

  1. To był 3 sezon Reddinga w MotoGP. Każdy sezon kończył na coraz niższej pozycji w generalce. Moim zdaniem to nie jest perspektywiczny-topowy zawodnik gdyż oprócz talentu trzeba też mieć szczęście. On go niestety nie ma i dlatego powinien cieszyć się że po raz czwarty jakaś ekipa na niego postawiła bo ja bym mu już więcej szans nie dawała. Nie urzekł mnie ten zawodnik a jego brak szczęścia dopełnił całość obrazu. Z góry przepraszam fanów Reddinga ale takie jest moje zdanie. Szczęście sprzyja lepszym.

    • @kasiakowalska – nadal się nie zgadzam z Tobą! Pierwszy sezon to jazda na tej pseudo-Hondzie, gdzie jego teampartner jeździł na fabrycznej maszynie, a zdobył jedynie 8 pkt więcej od niego! Owszem, kolejny sezon to tragedia, ale miejmy na uwadze to, co jest mówione od dawna – Honda to mały motocykl dla małych zawodników, Nicky Hayden o tym wspominał swego czasu (owszem, to był inny model, ale wizja jest raczej ta sama), że nie mieścił się na nim, a co dopiero taki olbrzym jak Scott?
      Szczęścia mu brakuje, w Moto2 przegrał już wygrany tytuł (ale wcześniej chociaż doprowadził Szparaga do płaczu :) ), w Argentynie jechał po podium, to awaria, na Sachsen dwa ostatnie zakręty zdecydowały.
      Nie wątpię w to, że jeśli ten (2017) sezon będzie znów przeciętny, to Scott nie powinien zostać w Pramacu… no chyba, że Ci przejdą na jakieś Suzuki, czy coś. Ze względu na swoje gabaryty Redding ma ciężko, albo jeździ beznadziejnie, albo jest naprawdę mocny, dlatego na pewno dałbym mu jeszcze ten jeden sezon :)

  2. @polerst – w Twojej opinii jest wiele racji ale też wiele sprzeczności. Motocykle są jakie są. Valentino też jest jednym z wyższych zawodników w stawce a jakoś tam sobie radzi. Zatem ten wątek jest nieco nie trafiony moim zdaniem.

    A tak poza tym jesteś bardzo łaskawy, że dałbyś SR jeszcze jeden sezon szansy. Mówię ci, że szkoda tej szansy bo w sezonie 2017 wiele się nie zmieni. Ja bym mu już tej szansy nie dała z poprzednio opisanych przeze mnie powodów. Może masz litościwsze serce niż ja a może jesteś zbyt ufny w możliwości SR. To nie będzie topowy zawodnik, zobaczysz :-))

    • Valentino owszem jest równie wysoki, ale jest znacznie lżejszy od Scotta :) Poza tym czy masz na myśli może to, że Rossi radził sobie na Hondzie? Radził, owszem, ale na RC211V :D

      No dobra, skoro nie Scott, który potrafi pojechać na podium, a nie same „solidne” miejsca od paru lat (jak bracia Espargaro), to kto? ;)
      No i skąd ta pewnosć, że nie będzie to topowy zawodnik? Nadal młody, ba! To najmłodszy zwycięzca grand prix w końcu :)

      • Jeśli miałoby to mu pomóc ( w co wątpię) to niech SR schudnie :-)

        Jest kilku zawodników którzy moim zdaniem mają potencjał: Baldassarri, Morbidelli, Aegarter, Oliveira, Kent a nawet Syahrin – żaden z nich moim zdaniem nie jest gorszy od SR. On swoją szansę miał i pokazał co pokazał. Ci których wymieniłam szansy w klasie MotoGP jeszcze nie mieli bo zawodnicy pokroju SR blokują im miejsce. Powinno być tak: max. 3 sezony, jeśli brak rezultatu to out. Trzeba zwolnić miejsce dla następnych. To tylko uatrakcyjniłoby te wyścigi.

      • Serio, Kent? On jest w wieku Reddinga, a w Moto2 nie pokazał jeszcze kompletnie (!) nic :D
        Aegerter, Syahrin, Morbi to zawodnicy w takim wieku, w którym Scott już czmychał sobie w MotoGP, objeżdżając choćby na tej pseudo-Hondzie wszystkich „współmotocyklistów”, więc powiem tak – każdy z nich jest gorszy od Reddinga, a nawet jest przepaść między niektórymi z nich ;) Ale żeby być przekonanym do tego, co mówię, trzeba obczaić Scotta z 2013 roku, czy nawet 2012, gdy sobie poradził z Marquezem (którego PONOĆ maszyna nie odstawała od reszty).
        Oliveira owszem, jest w miarę „świeży”, więc chętnie zobaczę, co pokaże. Morbi zaczyna się rozpędzać, również trzymam kciuki, ale nie wygrał nawet żadnego wyścigu, ale sezon 2018 to dla niego powinien być debiut w MotoGP

        A co do zasady trzech sezonów: to co jeszcze w tej klasie robi Bautista, bracia Espargaro, Bradley Smith, Yonny Hernandez, ….? :)
        No i to się nie trzyma kupy, jeślli chodzi o Aegertera i pewnie nie będzie trzymało, jeśli chodzi o Kenta :D

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
169 zapytań w 1,428 sek