Home / MotoGP / Rekord w liczbie wypadków pobity w Misano

Rekord w liczbie wypadków pobity w Misano

Aż 140 wypadków wydarzyło się podczas całego weekendu o GP San Marino na torze w Misano. Trudne warunki pogodowe i różna aura w poszczególnych sesjach sprawiły, że zawodnicy wielokrotnie nie dawali sobie rady z utrzymaniem na motocyklu. Ponad połowa z nich wydarzyła się w niedzielę – w sesjach rozgrzewkowych (26) i w wyścigach (54).

Ponad połowa zawodników upadała w wyścigach Moto3 i Moto2. W królewskiej klasie MotoGP było trochę lepiej, ale tylko 15 zawodników zostało sklasyfikowanych na okrążeniu lidera. Tylko w dwóch weekendach w tym roku w dzień wyścigów było więcej wywrotek: w GP Francji oraz Assen TT. Jednak suma 140 upadków przez cały weekend to rekord grand prix. Poprzedni rekord to GP Portugalii na Estoril, gdzie było 130 wypadków.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Kto z zawodników upada najczęściej? Nie ma niespodzianki – jest to Sam Lowes, który leżał już 23 razy. Zaskoczeniem może być fakt, że drugi jest Marc Marquez, mający 20 upadków. W ten sposób Hiszpan przebił już zeszłoroczne „osiągnięcie”, czyli 17 upadków.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 28

  1. Wypadków, to trochę za mocne słowo chyba… Podobnież jak zdjęcie w newsie można było dobrać lepsze, a nie akurat zawodnika, którego w omawiany w newsie weekend na torze nie było :).

  2. Niezle poprawiona statystyka, Marqez tez niezle w niej wyglada, ale on wie kiedy moze sie przewracac, jest dobry ;-)

  3. właśnie miałem pisać, że wypadków chyba nie było w misano… chociaż może wypadek i upadek to to samo…? kto to wie, kto to wie….? :D:P

  4. aaaaa… już wiem dlaczego… Fan sportów motorowych każdego rodzaju – w szczególności Formuły 1 :D:D:D:D:D:D:D

  5. Niech pokażą statystyki wypadków z wyścigów a nie sesji treningowych gdzie każdy ciśnie na maxa badając na ile może sobie pozwolić na maszynie w czasówce i wyścigu
    Od siebie uważam ten artykuł bez sensu ,ładu i składu

  6. Hmm, a ten zawodnik (nie Lowes) na zdjęciu nad newsem to kto?

  7. Wszyscy uważają szlify MM za mistrzostwo, bo dzięki temu on „bada” granice. A ja tak dumałem sobie w ten weekend – ile można mieć fuksa, nawet przy niewiarygodnym talencie, żeby w końcu nie zaliczyć szlifu w którym coś się naprawdę stanie? Wygląda że Marquez wchodzi w taką niebezpieczną fazę „samouwielbienia” i tak po prostu nie wierzy że może mu się coś stać. A patrząc na niektóre jego szlify to centymetry czasem dzielą go od jakiegoś spotkania z sunącym albo lecącym za nim motocyklem…

    • Nie zgodzę się z tym myśleniem o „nietykalności” czy „samouwielbieniu” – MM nie raz się mocno poobijał i wiele razy o tym mówił. Mówił też wielokrotnie, że czasem nie da rady być konkurencyjnym wobec silniejszych rywali (w danej dyspozycji motocykla, bardziej odpowiadającym torze etc), nie badając tych limitów – on jedzie na takich treningach na limicie, a rywale np nie. Póki co, od 2013 jest mistrzem i strategia działa. Rossi się rozwalił ostatnio i rozważa zmianę treningów. Marquez zaliczy odpowiedniego „kopa” od takiej jazdy, powodującego refleksje, to też może coś zmieni. Każdy z nich podejmuje ryzyko jeżdżąc w tych zawodach w ogóle – MM chce wygrywać najwięcej, więc najwięcej kładzie na stół.

    • PS i za mistrzostwo raczej uważają ratowanie się przed upadkiem, a nie upadanie. badania limitów w ten sposób, to dość ciekawa strategia, ale nie ma wiele wspólnego z mistrzostwem – ten kto zbada limity nie wypadając, nie narażając się tak, nie niszcząc motocykla, będzie zawsze lepszy od MM (przynajmniej w tej kwestii)

      • Lukasso, no dokładnie tak jak mówisz. Najlepsiejsze i wspaniałe jest to ratowanie się MM przed upadkiem, mało kto tak potrafi, no może Anthony West jeszcze <3 No i ta jazda gdy szuka limitów, uwielbiam na to patrzeć aż ciarki mam ;p I nie prawda, że Marc myśli, że jest niezniszczalny, on często o tym mówił, że oni wszyscy zawodnicy na torze podejmują ryzyko i sam przecież były wyścigi, że potrafił pojechać bardziej zachowawczo i bez tego szukania limitów. Ale ogólnie #93 jest właśnie taki, że może bardziej ambitny, może chce bardziej niż inni? Ja bardzo lubię takich zawodników, chociaż wiadomo, że to ryzyko i bywa niebezpieczne. MM jest chyba do tego stworzony, a jeśli będzie chciał coś zmienić w swoim podejściu do ścigania, to to zrobi i to będzie jego wybór…

      • „MM chce wygrywać najwięcej, więc najwięcej kładzie na stół”
        Ładnie ujęte! Ja tylko piszę że taka taktyka ma duże prawdopodobieństwo że skończy się źle, i że rosnąca liczba upadków świadczy o tym że MM przesuwa instynktownie granicę ekstremalnego ryzyka coraz dalej i dalej.
        Oczywiście bez tego zachowania nie byłoby np. niesamowitego kółka na Silverstone, w którym zrobił rekord toru. Do niczego nie było mu to potrzebne, ryzyko było absurdalne i szkoda gadać o tym co „mogłoby się stać” – ale nie wiem czy był ktoś kto nie oglądał tego szaleństwa z otwartą gębą.
        Zabawne jest też to że rok temu uważano że MM dojrzał, bo oto objawił się zawodnik liczący punkty, szanujący miejsca w wyścigu i nie ryzykujący zbyt wiele. To w tym sezonie chyba odmłodniał :)

    • Widzisz, znamienity Wojtek Kurtyka robił rzeczy niezwykle ryzykowne (na limicie) i przełomowe od Tatr po Karakorum i nigdy nie stało mu się nić złego (ani co może ważniejsze jego partnerowi).
      Podobnie robi Mark. To nie jest samouwielbienie ale podejmowanie świadomego ryzyka z pełnym zaufaniem dla własnych możliwości…I myślę @lukasso, że trzeba jednak nie raz wyglebić żeby wiedzieć gdzie jest TA granica. Zastanówmy się, jak to już implicite zrobiłeś, ile razy ten chłopak mógł się wyglebić a jednak pozostał w „pionie”. Kluczowe jest odróżnienie brawury czy przesadnej ambicji od ryzyka vide Iannone vs MM93

      • Ale wyglebić to nie przekroczyć granicy ryzyka. Właściwie uważam że tylko raz MM93 zachował się nieodpowiedzialnie, zdaje sie w 2013 roku kiedy złożył slicki (Assen? nie pamiętam) i motocykl zabrał go z toru…tu przesadził nie znając jeszcze tak dobrze maszyny na której dopiero co zaczął jeździć. Ale miał szczęście….

      • No i Aragonia 2014, gdzie chciał przechytrzyć taktycznie (wraz z Pedrosą) Lorenzo, ale jednak JL postąpił jak najbardziej słusznie.

      • No właśnie. A co z Lowsem? Czemu go wyrzucają, skoro stosuje mistrzowską strategię Marqueza? ;) Chłopak uczy się od najlepszych, a nawet w opcji rozszerzonej, a tu takie podziękowania… Zupełny brak profesjonalizmu i znajomości najnowszych trendów w jego teamie ;)

        A propos Iannone – ciekawe co z nim będzie. Jeszcze rok temu była tu bitwa, czy Dovi, czy Iannone… Dzisiaj Dovi jest kilka kroków od zdobycia Mistrzostwa Świata, a Iannone… się szykuje do WSBK ;) To jest niespodzianka – tych dwóch panów ;)

      • Lukasso – to nie tak, że Lowesa wyrzucają, on po prostu czuje się niespełniony bez tego tytułu mistrza świata Moto2! :D
        Ja tam nie wiem, czy Iannone byłby chciany w SBK, wielu wybitnych z MotoGP tam poległo, a Iannone póki co, to sporo upada, musieliby go chyba przetestować na Suzuce 8h, czy potrafi pojechać te swoje 3 godzinki jazdy z głową :D

      • ;)
        Ciekawe w sumie, jak mu pójdzie wznów w tej kategorii – nie mogę się doczekać go w Moto2, bo już sam czuję jego myśli i emocje jak po raz kolejny wali w asfalt… i mi naprawdę jest go żal :)

        Suzuka 8h – sam bym tam pojechał ;)
        Chyba F1 to najlepszy pojazd na ten, chyba najlepszy tor na świecie ;)

      • Obawiam się, że z Lowesem może być to samo, co z Hernandezem czy Eliasem swego czasu, mam nadzieję, że jednak jemu powrót posłuży.
        Co do Suzuki – wyścigów samochodowych w ogóle nie oglądam i się nie wypowiem, czy faktycznie bolid F1 byłby najlepszym pojazdem na ten tor, a co do najlepszego toru na świecie, to czemu właśnie Suzuka? :)
        Większość mówi, że Laguna (choć z jakiegoś powodu wyścigi tam są często cholernie nudne), Ty mówisz, że Suzuka, a ja? Hmm, chyba Losail :D

      • Suzuka jest i techniczna i bardzo szybka, jest długim i wymagającym torem, posiada super „esy” w pierwszym sektorze – od 3 do 6 zakrętu, a potem łuk dunlopa i mocne dohamowania… super :) – to moja ulubiona część :) F1 na tych łukach, musi dawać niesamowity docisk, a prędkości uzyskiwane tam muszą być wtedy szalone ;)
        https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/6c/Suzuka_circuit_map_%281987-2002%29.svg/2000px-Suzuka_circuit_map_%281987-2002%29.svg.png

        Laguna jest jakaś… niewygodna, choć fajny tor, nie powiem ;) Losail mnie nie kręci w ogóle, ale fajnie się ogląda wyścig nocny, więc + dla tego GrandPrix!

      • Jeśli chodzi o Losail, to żałuję, że nie ma drugiego GP, ale za dnia :D
        Fajne położenie, wręcz w środku pustyni, a sam w sobie jest ciekawy, wolne zakręty, długie zakręty, długa prosta, lekkie i mocne hamowania, dla każdego coś dobrego, może właśnie dlatego tu jest sporo niespodzianek (już pomijając, że to pierwszy – jeszcze przygotowawczy do reszty sezonu – wyścig)? :D

      • To w sumie fajny pomysł na rozegranie GP, trochę jak w niektórych seriach, że jeden w wyścig np sobotę w dzień, a drugi w niedzielę, po zmroku ;) Podwójna porcja punktów, a kto się nie pojawił z powodu kontuzji… ten trąba! ;)

      • W sumie to i Lorenzo miał fajny pomysł, żeby cofnąć wyścig o 2h, Moto3 przy zachodzie słońca, Moto2 już gdy jest półciemno i MotoGP w ciemnościach :D
        Tak to trzeba się zadowolić warmupami :/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
179 zapytań w 1,739 sek