Home / MotoGP / Rossi: Maksimum Yamahy to trzecie miejsce

Rossi: Maksimum Yamahy to trzecie miejsce

Valentino Rossi po kolejnym, trzecim z rzędu podium powiedział, że obecny potencjał jego zespołu to właśnie trzecie miejsce. Włoch startował dopiero z siódmego pola, ale udało mu się szybko przebić do przodu. Po upadki Andrei Dovizioso samotnie dotarł do mety na trzeciej pozycji.

The Doctor powiedział po wyścigu, że w pierwszej jego połowie tracił przynajmniej po dwie dziesiąte sekundy na okrążeniu do najlepszych. Jego zdaniem, Yamaha nie jest mocniejsza od najgroźniejszych rywali i nie może równać się z nimi w walce o triumf.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Nie odstawałem zbyt mocno jeśli chodzi o tempo, ale niestety, nie byłem też szybszy, zwłaszcza na początku.” – powiedział Włoch, który obecnie traci do Marca Marqueza 27 punktów w klasyfikacji generalnej. „Miałem dobry start, ponieważ po rozgrzewce widziałem, że muszę wyskoczyć do drugiego rzędu. Wiem, że Jorge Lorenzo, Dovi i Marquez to goście, którzy mieli walczyć o podium.”

Po świetnym starcie miałem też świetne pierwsze okrążenie. Wyprzedziłem Iannone. Ale od tego momentu traciłem regularnie po dwie – trzy dziesiąte sekundy przez cały wyścig. W drugiej połowie było dobrze. Widziałem Marca z mniej więcej takiego samego dystansu. Ale trzeba nam szybkości. Jestem zadowolony z trzech miejsc na podium z rzędu, ale w tym roku finiszuję najwyżej jako trzeci.” – dodał.

Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 15

  1. Zastanawiam się, czy to rzeczywiście słabość Yamahy, czy raczaj ostrożna jazda VR. VR ciuła punkty i idzie mu to bardzo dobrze. Ciekawy jestem, czy byłby w stanie powalczyć o wygraną, gdyby trochę więcej zaryzykował. W tym sezonie VR jeździ pewnie, ale na razie bez szans na zwycięstwa.

    Co by nie mówić, to w pierwszej czwórce klasyfikacji generalnej są 3 Yamahy.

    • Dominik.kdp – jeśli taka jazda i taka walka VR w każdym wyścigu to dla Ciebie jest „ciułanie punktów” to chyba oglądamy inne wyścigi. Kompletnie nie mogę zgodzić się z Twoją opinią i nie jest to tylko spowodowane moim kibicowaniem Vale ale piszę to zupełnie obiektywnie opierając się tylko na tym co dotychczas zobaczyłam w tym sezonie w wykonaniu Valentino.

      • Walnij w stół, a nożyce się odezwą ;)

        Kasia, ja nie jestem fanem VR, ale… czytaj to „ciułanie punktów” jako wyciśnięcie z maszyny podczas wyścigu 99% możliwości BEZ nadmiernego ryzyka. Widać, że Yamaha ma problemy, może nie aż tak wielkie, ale ma. VR  zgarnia tyle pkt., ile może wobec słabości sprzętu i swoich (każdy ma jakieś). Przy błędach pozostałych jest na 2 miejscu w generalce i traci tylko (tak, tylko) 27 pkt. do MM. Cztery trzecie miejsca oraz 4 i 5 miejsce w 7 wyścigach na krytykowanej Yamasze – nie jest źle, szczególnie na tle młodszego kolegi. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że przy problemach Yamahy na tym etapie będzie tak wysoko.

        Oczywiście VR to większy cwaniak, o swoich szansach ani słowa, a całe te gadanie o włączeniu się JL do walki, o słabości Yamahy itd. to zasłona dymna. Pamiętam jego wypowiedzi z zeszłego roku po kontuzji, że już się nie liczy itd., a potem walkę na 110%. Przecież on jedzie po swój 10 tytuł, głupio nie ryzykuje i punkty zbiera. Wszyscy mówią o AD, JL, Zarco, Ianonne, a to VR jest teraz  viceliderem.

        Ciekawy tylko jestem, jaki VR miałby wynik, gdyby jechał na limicie, czy w którymś z wyścigów mógłby walczyć o wygraną. Wydaję mi się, że tego nie robi (co rozumiem). W pewnym momencie sezonu (o ile nie będzie liderem w generalce), jeśli tytuł będzie mocno uciekał, to trochę ognia w wykonaniu VR możemy jeszcze zobaczyć.

        Żeby nie było tak różowo, to od MV (nie imponującego formą) lub Zarco jadącego na satelicie za bardzo nie odskoczył

        • Widzę Dominik.kdp że lubisz doklejać niestworzone hipotezy do prostych zjawisk, łatwo wytłumaczalnych nie wymagających użycia jakichkolwiek metod spiskowo-psychologiczno-bajkotwórczych.

          Valentino po prostu jedzie najszybciej jak potrafi, jak umożliwia mu to motocykl, elektronika, dobór opon, specyfika toru że o rywalach nie wspomnę. Jestem z niego bardzo dumna, iż potrafi dokonywać w tym sezonie tego czego jego team partner (nie wiedzieć czemu) nie daje rady. Pokaż mi innego zawodnika z historii MGP który w jego wieku osiągałby takie rezultaty i nadal dawałby młodym, żądnym sukcesu jego potencjalnym następcą, tak niezłego łupnia.
          Dlatego proszę Cię – nie knuj, nie rozkminiaj niczego, nie twórz zawiłych łamigłówek, psychoanaliz itd. – usiądź wygodnie i oglądaj MGP bo ten sezon jeszcze może Cię zaskoczyć:-))

        • Kasia,
          Źle zinterpretowałaś moją wypowiedź. Ona nie ma drugiego dna, tym bardziej bardziej knucia, czy spiskowych teorii dziejów. Mój komentarz nie jest krytyką Rossiego (nie zasłużył na nią w tym sezonie) i niczego mu nie ujmuję, wręcz przeciwnie – doceniam. Nigdzie też nie umniejszam jego zasług. Po prostu nie muszę być jego kibicem, ale nie oznacza to, że deprecjonuje jego jazdę, czy osiągnięcia.

          Cieszę się, że jesteś dumna z jazdy Rossiego – masz ku temu powody, jest wiceliderem, 4 razy na podium.

          W krótkich słowach, to co napisałem należy rozumieć, że VR jedzie na maksa wg mnie bez zbędnego ryzyka, nie popełnia błędów, zbiera tyle punktów ile może i jest w grze o mistrza. Czy pytanie w tym kontekście ile mógłby wycisnąć, gdyby pojechał na limicie jest dla VR ujmą? Nie sądzę (wg mnie tego nie robi i dzięki temu ma tyle punktów, słuszna strategia).

          Napisałem też, że VR walczy o swój 10 tytuł (akurat w jego ambicję i determinację nie wątpię i nie wierzę, żeby było inaczej), że jeśli tytuł będzie uciekał to da ognia, tj. podejmie większe ryzyko, że jest to „większy cwaniak” – a nie jest szczwanym lisem?

          Czy tu są gdzieś niestworzone hipotezy, psychoanalizy, knucie, bajkotwórstwo, itd.? Ja tego w moim tekście nie widzę, Ty tak – trudno.

          Odnośnie „zaskoczenia przez sezon” – oczywiście, że wiele może się zdarzyć. Tak, jak Yamaha przebyła w zeszłym roku drogę z nieba do piekła, tak w tym może być odwrotnie. Zwrotów może jeszcze być dużo (przykład JL), Honda z MM też nie musi utrzymać formy i różne rzeczy mogą się zadziać, jesteśmy dopiero tuż po 1/3 sezonu. Dlatego też pokreśliłem, że strata VR to „tylko” 27 pkt., a to może być jeden wyścig.

          Odnośnie oglądania MotoGP w „wygodzie i relaksie” – tak właśnie robię i możesz mi wierzyć lub nie, ale knucie itd. jest mi obce. Szkoda życia na negatywne emocje.

          Tak, czy inaczej, szczerzę życzę udanego sezonu i dużo emocji z udziałem VR i żebyś była z niego dumna na koniec sezonu również :) (co wcale nie znaczy, że życzę mu mistrza). Miłego oglądania!

  2. Jestem zdumiony jak Rossi i Vinales zajmują 2 i 3 miejsce. Ktoś mógłby powiedzieć, że problemy Yamahy są wyssane z palca – i może porównując ich do KTM-a, Aprilii czy Suzuki, to tak, są.
    Ale problem jest taki, że chłopaki tak naprawdę nic nie jadą. Korzystają na błędach Doviego, na „opóźnionej” jeździe Lorenzo czy na słabym Pedrosie.

    Assen to bastion Yamahy – jeśli tylko będzie sucho (bo na mokrym też mają problemy), powinni trzej (wraz z Zarco powalczyć o fajne miejsca) :)

    • „chłopaki tak naprawdę nic nie jadą”
      z jednej strony tak, ale z drugiej tylko Yamaha miała swojego zawodnika w każdym dotychczasowym GP na podium.
      Generalnie – mam podobne spostrzeżenia, do tego co napisałeś.

    • Nie rozumiem jak można mówić że korzystają na czyichś błędach?
      Skoro nie popełniają błędów, to znaczy że są lepsi. Mądrzejsi, sprytniejsi i na tym polega motosport.
      Oprócz maszyny liczy sie człowiek i jego głowa. W ostatnim wyścigu to Rossi okazał się lepszy od Doviego bo dojechał, bo jest sprytniejszy, mądrzejszy mimo że ma słabszą maszynę. Głową pokonał super desmo na „badziewnych” kamertonach.

      • „Nie rozumiem jak można mówić że korzystają na czyichś błędach?”
        A co? Może powiesz, że nie korzystają na upadkach Doviego, itd… A może wyczytałeś gdzieś, że ja tych złych Yamahowców za to hejtuję?
        Proszę, przeczytaj jeszcze raz, co napisałem.

        Jeszcze raz napiszę dla Ciebie, podkreślając, że jestem ZDUMIONY, że mimo problemów z motocyklem chłopaki zajmują miejsca na podium. Bo póki co, Ducati ma trzy zwycięstwa na koncie, Honda cztery, Yamaha zero.

        • A może wyczytałeś gdzieś że zarzucam Ci hejt? Wyluzuj kolego.
          Za dużo bierzesz do siebie.
          Uważam że nie ma co być zdumionym, a punkty zdobyte na czyjejś przewrotce, usterce motocykla itp są tyle samo warte na koniec sezonu co te zdobyte bez cudzego pecha. Choć z tym pechem to nie zawsze jest to to samo. Najczęsciej wywrotki są błędem zawodnika, słabością a nie pechem (typu wjazd na królika czy podcięcie przez innego zawodnika). Dlatego nie ma co być zdumionym i o to mi tylko chodziło. Ty jesteś zdumiony (zdumiony czyli zdziwiony), a ja nie. Taka mała różnica zdań a piszesz do mnie jakbym co najmniej siostrę Ci zbałamucił. Pozdrawiam z trasy.

        • „Za dużo bierzesz do siebie.”
          Odp:
          „Nie rozumiem jak można mówić że korzystają na czyichś błędach?” – przytoczę jeszcze raz, bo przecież gdyby nie błędy, to by nie korzystali, co nie? To tak odnośnie tego bałamucenia siostry ;)

        • Ok, już wszystko jasne.
          PS
          Podeślij fotkę ;-)

        • Nie podeślę, bo wtedy będzie mnie biczować parówkami oraz kablem bezprzewodowym ;D

  3. Oczywiście ze nic nie jadą. Jesli takie macie wymagania od ” fabryki” to ” szczęść Boże” Korzystają tylko na wywrotkach Doviego, dla tego są na podium. A puki co kluczem Yamahy jest dojeżdżanie w każdym wyścigu do mety bez wywrotek i to jest to własnie ciułanie punktów o którym pisał ” Dominik.kdp „

  4. Valentino Rossi. Błogosławieństwo i przekleństwo Yamahy. Błogosławieństwo bo to jeżdżąca ikona tego sportu, sportowiec, który elektryzuje i przyciąga dalej masę fanów, sponsorów. Błogosławieństwo bo dzięki jego doświadczeniu, talentowi i chyba najlepszymi możliwościami adaptacji do każdych warunków, opon i motocykla Yamaha dalej ląduje na podium. Bo Rossi jest w stanie być szybkim nawet na nie najlepiej ustawionym motocyklu. Przekleństwo bo dzięki temu, że jest w stanie pojechać na czymkolwiek, zdobywać punkty to może przez to przykrywać istotę problemów jakie trapią motocykl i może cały zespół. A jego sukcesy i dobre rezultaty fani odbijają w zwierciadle gorszych występów innych zawodników Yamahy, a ich narzekania puentują porównaniem do beczenia dzieci. Przekleństwo bo teoretyczny zespół prywatny Rossiego w MotoGP będzie samograjem, ale przez to Yamaha skończyła współpracę z Tech 3 i przez najbliższe lata czeka ich nieciekawy etap w tej materii.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
168 zapytań w 1,426 sek