Home / MotoGP / Rossi: Muszę dać z siebie wszystko!

Rossi: Muszę dać z siebie wszystko!

Rossi
Na cztery rundy do zakończenia zmagań o tytuł MotoGP w sezonie 2015, walka osiąga punkt krytyczny, czego z lekką nutą trwogi świadomy jest Valentino Rossi.

Już tylko 14 punktów dzieli dwóch zawodników i partnerów zespołowych z Yamahy, Valentino Rossiego i Jorge Lorenzo na czele tabeli MotoGP. Na torze w Aragonii Lorenzo dowiózł na linię mety komplet punktów, natomiast „The Doctor” przegrał w solowym pojedynku ze starym wrogiem, jadącym obecnie nierówno Danim Pedrosą. Cała uwaga miłośników MotoGP zwróci się w najbliższych dniach na tor Motegi, gdzie odbędzie się najbliższe GP Japonii. Przy tak małej różnicy, każdy najmniejszy błąd może prowadzić do katastrofalnych skutków. Motegi pamięta już wojnę która miała miejsce 5 lat temu, pomiędzy naszą dwójką głównych bohaterów, gdzie po pięknym pojedynku nr. 99 uznać musiał wyższość 9-cio krotnego mistrza świata.

Obaj zawodnicy przystąpią do GP Japonii z drobnymi kontuzjami. Rossi doznał lekkiego urazu prawego ramienia, Lorenzo zaś ramię zwichnął, jednakże żadna z kontuzji nie była na tyle poważna by przeszkodzić nam na obserwowanie zmagań tej dwójki. Ostatnie zwycięstwo „Doktora” miało miejsce w 2008 roku, od tego czasu stawał 3 razy na podium. W 2014 roku był trzeci, wygrał… Jorge Lorenzo. Zwycięstwo jednego z nich będzie ważne nie tylko ze względu na walkę o mistrzostwo świata, ale również będzie to miły prezent dla zespołu Yamahy, który swoją 60 rocznicę będzie mógł świętować na domowym torze.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Jesteśmy w drodze na tor Motegi, by zacząć bardzo ważną część sezonu – mówi Valentino Rossi- Motegi to tor który bardzo lubię. W przeszłości kręciłem tu bardzo dobre kółka i zajmowałem czołowe miejsca. Zeszłego roku również miałem bardzo dobry weekend, ale Jorge był wtedy lepszy ode mnie więc wygrał.”

„Między nami jest tylko 14 punktów różnicy, dlatego dam z siebie wszystko” – dodaje. „Wydaje się że to duża różnica, ale wierzcie mi, to jest nic. Oboje lubimy konkurować, więc musimy dać z siebie maksimum. Teraz będą 3 wyścigi z rzędu i ważne będzie by nie popełnić żadnych błędów ale jednocześnie osiągać jak najlepsze rezultaty. Czuję się nieźle! Na testach w Aragonii miałem wypadek, ale nie było po nim żadnych poważniejszych konsekwencji, jedynie lekkie obrzęki na ramieniu. Teraz jest wszystko w porządku. Jestem gotowy na walkę!”

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Wilk

Niespełniony poeta, autor książki 'Catch her in the rye' , niepoprawny podróżnik i nałogowy motocyklista - ale prawie szczęśliwy człowiek. wiilk.blogspot.com

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
130 zapytań w 1,353 sek