Home / MotoGP / Rossi oskarża Marqueza o zmanipulowanie GP Australii!

Rossi oskarża Marqueza o zmanipulowanie GP Australii!

GP Australii

Konferencja prasowa i to co działo się po niej w przededniu weekendu MotoGP na Sepang stało pod znakiem „przemowy” Valentino Rossiego, który oskarża Marca Marqueza o pomaganie Jorge Lorenzo w ostatnim wyścigu o GP Australii. Włoch uważa, że zawodnik Hondy celowo spowalniał Rossiego tak, by Lorenzo miał przed sobą wolny tor i nie musiał martwić się o ataki z tyłu. Z kolei Rossi musiał toczyć zacięty i przegrany pojedynek z Andreą Iannone.

Przedostatnia runda MotoGP rozpoczyna się 11-punktową różnicą Rossiego i Lorenzo. Wyścig o GP Australii miał sensacyjny przebieg, czołowa czwórka zmieniała swoje pozycje ponad 50 razy. Rossi jednak, po obejrzeniu powtórki wyścigu uznał, że duża część tych manewrów była zamierzonym mieszaniem przez Marca Marqueza.

„Uważam, że jego głównym celem nie było zwycięstwo w wyścigu, ale również pomoc w ucieczce do przodu przez Lorenzo by zabrać mi więcej punktów. Tak więc uważam, że od Phillip Island jasne jest, że Jorge ma nowego sprzymierzeńca. To Marc.” – mówił na konferencji Rossi.

„Jeśli mielibyśmy kolejny taki wyścig jak na Phillip Island, musielibyśmy z nim porozmawiać, ponieważ w wyścigu było to trudno dostrzec, ale gdy zobaczyłem zapis po zakończeniu to stało się jasne, że bardzo się nami „bawił”.” – kontynuował Włoch, dodając: „To wiele zmienia, ponieważ Marc na pewno ma potencjał, by uciekać do przodu. To może powodować inny wyścig.”

Co na to rywale? Lorenzo oczywiście powątpiewał w taki scenariusz i zapytany o to, czy faktycznie odczuł na własnej skórze pomoc ze strony Marqueza, odparł tylko: „Tak, zwłaszcza na ostatnim okrążeniu.”, mając oczywiście na myśli wyprzedzanie na kilka zakrętów przed metą, po którym Lorenzo spadł na drugie miejsce, na którym zakończył wyścig.

Do słów Rossiego przychylił się natomiast jego rodak, Andrea Iannone z Ducati, który również walczył w czołowej czwórce na Phillip Island. „To na pewno był niewiarygodny wyścig. Też uważam, że Marc się z nami bawił! Ponieważ po 15 okrążeniu, po pięciu zakrętach, pojechał naprawdę wolno i z łatwością go wyprzedziłem. Ale nie wiem dlaczego. Z pewnością miał naprawdę dobre tempo. Może to była strategia, nie wiem.”

W końcu przyszła pora na wypowiedź Marqueza. Jak można się domyślać, Hiszpan zaprzeczył, jakoby miał interes w pomaganiu Lorenzo. „Oczywiście, że tak nie było nie. Jechałem mój własny wyścig i gdybym faktycznie chciał pomóc Lorenzo to nie wyprzedzałbym go na ostatnim okrążeniu, zbliżając się do limitu i podejmując ryzyko. Nie wiem, dlaczego tak mówią.”

„Jak już powiedziałem, widzieliśmy w danych że Honda mocno obciąża przednią oponę, w wyścigu mieliśmy najbardziej miękką mieszankę. Miałem problemy robiąc 27 okrążeń pod rząd. Prawdą jest, że próbowałem dobrze zarządzać ogumieniem. W połowie wyścigu spróbowałem naciskać i utworzyć sobie przewagę, ale nie było to możliwe.” – dodał Hiszpan.

„Ale wiecie już, że nie mam strategii ciągłego naciskania od początku do końca na prowadzeniu. Dałem z siebie wszystko. Pojechałem jak najlepszy wyścig dla mojego zespołu i najważniejsze dla mnie jest to, że wygraliśmy. Oczywiście czasem próbujesz „zarządzać” wyścigiem, ale pomagać będę tylko zawodnikowi, który jest moim partnerem zespołowym. Jeśli nie jest, to będę walczyć o zwycięstwo.” – zakończył Marquez.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Ale na konferencji prasowej się nie skończyło. Po zakończeniu, Rossi nie poprzestał w atakach na młodszego kolegę z Hondy, wracając nawet pamięcią do pierwszego wspólnego sezonu w MotoGP.

#46 ponownie skomentował zwalnianie Hiszpana: „Marquez był o krok przed wszystkimi, ale zamiast walczyć z Lorenzo, został by walczyć ze mną, Iannone i innymi. Wiedział, że tracę na prostych do Ducati. I za każdym razem gdy go wyprzedzałem, to on potem wyprzedzał mnie. A następnie zwalniał, by utworzyć lukę do Jorge.”

„Miał pecha, że tego dnia Jorge nie był tak mocny, ponieważ w innym wypadku to by się skończyło wcześniej. Zamiast tego co chwilę sprawdzał co się dzieje z Jorge, wiedząc, że może go dogonić w trzy okrążenia, a potem spowolnić mnie i Iannone, prawdopodobnie po to, by „wepchnąć” innych zawodników między mnie i Lorenzo. I na koniec tak się właśnie stało. To jest mocno niepokojące, ale ja się tym aż tak nie martwię.”

Rossi ma teorię, że Marquezowi chodzi o dwa główne powody takiego postępowania: pierwszy z nich to dziesiąty tytuł mistrzowski, przed szansą którego stoi The Doctor. Jeśli Marquez za kilka(naście) lat chciałby pobić jego osiągnięcie, musiałby starać się mocniej niż gdyby tegoroczne mistrzostwo powędrowało w ręce Jorge Lorenzo. Poza tym, już kilka razy Rossi i Marquez stoczyli pojedynki na i poza granicą rozsądku, jak choćby dwa ostatnie zakręty na Assen, gdy Włoch musiał przecinać żwirową szykanę, bo zabrakło miejsca w szykanie. Były także upadki Marqueza.

„Wolałby, aby wygrał Lorenzo. Jest zły na mnie z osobistych powodów. Mimo, że nigdy tego nie powiedział, uważa, że w Argentynie to ja spowodowałem jego upadek. Wciąż myśli też o ostatniej szykanie w Assen. Uważa, że powinien wygrać tamten wyścig. Od tamtej pory jest zły i myśli jak dziecko: „ja nie wygram, ale ty również nie.” W tej sytuacji mniejszym złem jest dla niego wygrana Lorenzo.”

„Jeśli wygram kolejny tytuł, Marquez wie, że będzie musiał zdobyć jedno kolejne mistrzostwo więcej, żeby mnie móc przeskoczyć. Jeśli jednak wygra Jorge, wtedy będą mniej więcej na tym samym poziomie.”

„Jeśli jest szybszy i spowalnia zawodników, by w walkę zaangażowało się więcej rywali, to sytuacja staje się trudniejsza. On nie ma nic do stracenia, ale ja mam. Jest mi przykro i trochę jestem zły z tego powodu. Nie oczekiwałem, że Marquez będzie kłopotem w tych mistrzostwach. Wydawało mi się, że walczę tylko z Jorge, tak jak powinno być.”

Rossi wrócił też pamięcią dwa lata wcześniej, do słynnego wyprzedzania w „korkociągu”: „Na Laguna Seca (2013) chciał zrobić to, co ja zrobiłem (Casey’owi) Stonerowi pięć lat wcześniej, mimo że mógł z łatwością wyprzedzić mnie trzy zakręty później. To był pierwszy sygnał. Początkowo nie chciałem w to wierzyć.”

„Czy naprawdę byłem jego idolem? Miał moje plakaty na ścianie? Nie sądzę. Chciałbym cofnąć się w czasie i to zobaczyć. W dłuższej perspektywie bardziej preferowałem zachowanie Maxa Baggiego. Nasze stosunki były nieznośne, ale przynajmniej wszystko było jasne i szczere.” – skomentował Rossi wcześniejsze lata w MotoGP i rywalizację byłym mistrzem świata kategorii 250ccm.

Rossi jest oczywiście znany z tzw. „mind games” i wywieraniu presji na rywali właśnie w ten sposób. Oskarżając Marqueza o pomaganie Lorenzo jednocześnie wystawia ich zachowanie w dwóch kolejnych wyścigach na pierwszy plan. Czy działanie Włocha się powiedzie, będziemy mogli przekonać się w dwóch ostatnich wyścigach sezonu. Pierwszy z nich w niedzielę o godzinie 8:00.

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 43

  1. Żałosne zachowanie Rossiego. Jeżeli Marquez pomagałby Lorenzo to by go nie wyprzedzał na ostatnim kółku.
    Pewnie są to jakieś zagrywki psychologiczne, ale jeżeli są tak słabe i bez sensu to widać jak bardzo obawia się Lorenzo. Na Lorka takie zagrywki nie wpłyną, jedynie mogą na Marqueza.
    Ciekawe co zrobic młody Hiszpan, albo się wystraszy i zacznie pomagać Rossiemu, albo jak na złość zrobi wszystko byle jego starszy rodak wygrał mistrzostwo.
    Zresztą się nie oszukujmy, Marquez spokojnie wyprzedzi w przyszłości Lorenzo pod względem mistrzostw.
    On celuje w rekordy Rossiego, a jest różnica między 9 a 10.
    Oby Rossi tą wypowiedzią nie strzelił sobie w stopę.

    • Skocz007 no właśnie to była część taktyki między Lorenzo a Marquezem, żeby go wyprzedzić na ostatnim kółku. Żeby teraz się wszyscy śmiali na konferencji, nie mieli podejrzeń i myśleli, że VR gada bzdury.
      Już coś mi nie pasowało jak Marquez powiedział przed wyścigiem że” bardziej podoba mu się jazda Valentino” czy jakoś tak. Nie chciało mi się wierzyć, że nie jest za swoim rodakiem. I w wyścigu wszystko wyszło.
      Ugadali się prosto. Lorenzo prowadzi a Marquez spowalnia V i innych zawodników jak się nawiną. I tak się stało. Był moment, że Lorezo prowadził, Markez już lekko się oddalił a vale i iannone zostali. Ale niestety AI nie trzymał tempa Vale. Mark zwolnił, żeby spowolnić Rosiego i dojechał AI. Następnie pilnował sytuacji już do ostatniego kółka i liczyli na to, że AI w walce z Vale się przewrócą lub chociaż wylecą z toru na chwilę. Wiedzieli, że Ducati strasznie zależy na podium. Ai to dzik straszny jest ;) No i raz się dotknęli VR z AI, całe szczęście bez konsekwencji.
      I co, Markez zrobił co mógł i nagle na ostatnim kółku dogania natychmiast Lorenzo i go wyprzedza. Stawiam, że Lorenzo czekał na niego, taki był układ. Markezowi zależy na zwycięstwach, w hondzie ma ciśnienie(honda przegrała cały sezon pod każdym względem). A Lorenzo zależało, żeby zdemotywować Valentino i żeby się przewrócił lub chociaż wyleciał na chwilę z toru. Lorenzo miał gdzieś wygraną, coś za coś, oddał Markezowi ale miał sprzymierzeńca.
      Jakby się nie ugadali, Lorezo walczyłby z Marquezem i mogłoby się różnie skończyć. Nikt z nich by nic nie zyskał. A tak obydwaj utachni po pachy a Valntino rozczochrany ze złości.
      Obejrzyj jeszcze raz wyścig i potwierdzisz moje słowa.

      • Cóż, jeżeli faktycznie mamy adorację hiszpańską, to jeszcze mocniej kibicuje Vale, aby już w Malezji ten tytuł praktycznie sobie zapewnił. :)

      • dla mnie jest to wszystko jedną wielką bujdą, te całe ugadania się Marca i Lorka przeciwko Rossiemu. jak dla mnie Włochowi zaczyna palic się pod stopami i chwyta się teraz czego tylko może. jeśli w ten weekend straci choćby kolejne 2pkty, wie że sprawa mistrzostwa jest właściwie pozamiatana. jakby serio Hiszpanie byli ugadani, to w tej chwili różnica między zawodnikami Yamahy wynosiła zaledwie 6pktów. zabranie Lorkowi 5pktów przez Marca było dla Jorge bardziej bolesne, niż to że Vale stracił tam 3-4 pkty za 4pozycje, a nie najniższy stopień pudła… nie kibicuję żadnemu z nich, ale w tej chwili Rossi tylko traci w moich oczach

  2. Oj oj vale dużo zaryzykował ale wg mnie ma dużo racji I dlatego tak wyjechał na tych chiszpańskich umyncków i jeli co będą kombinować razem z pedroza to bedaa hizpańskimi OZUSTAMI

  3. co jak co, ale takiego manewru Rossiego się nie spodziewałem. większość twierdzi, że Lorenzo to płaczek, a teraz sam Vale zrównuje się do jego poziomu. jak na tak doświadczonego zawodnika powinien raczej bardziej ważyć, jakie wygłasza teorie. więcej może na tym stracić niż zyskać. że to niby gra Rossiego? jakby jeszcze w stosunku do Jorge, możnaby tak twierdzić, ale że do Marca? przecież chłopak już o nic nie walczy, goście z Yamahy grają między sobą w szachy, a on jedzie swoje. jakby ściągnął któregoś z toru, to już takie spekulacje byłyby bardziej miarodajne, ale nawet wtedy mocno bym w to powątpiewał, jako że ten sezon dla niego jest 0-1, albo gleba, albo wygrasz

  4. witam
    jestem fanem vale od ok 20lat, troche mnie to zdziwilo ale wiem tez ze marc nie do konca byl fair na wyspie i kazdy wie ze chce buc nastepnym GOATem
    wg. mnie rossi zrobil to celowo zeby marquez nie mogl nic kombinowac ale osobiscie uwazam ze i tak vale powinien to wygrac na torze bo wciaz jest szybki i pokazac lorenzo ze mimo wieku wciaz jest od niego lepszy…. jedno jest pewne zapowiada sie goraca niedziela takze zycze wielkich emocji

  5. I taki Valentino mi się podoba :) Precz z Hiszpanami!!! :D

  6. Ogólnie to podoba mi się najbardziej:
    „Czy naprawdę byłem jego idolem? Miał moje plakaty na ścianie? Nie sądzę. Chciałbym cofnąć się w czasie i to zobaczyć. W dłuższej perspektywie bardziej preferowałem zachowanie Maxa Baggiego. Nasze stosunki były nieznośne, ale przynajmniej wszystko było jasne i szczere.”

    Każdy mówi, że Marquez jest uśmiechnięty z natury, a Lorenzo fałszywy – i może nie mam zupełnie odwrotnego odczucia, to jednak według mnie w tych uśmieszkach Marqueza jest więcej fałszywości niż u Lorenzo, który raczej daje odczuć, jeśli coś mu się nie podoba.

  7. ludzie na goroaco to naczej wygladalo gdy opadly emocje i zaczeli analizowac widac bylo czarno na bialym ze MM93 mial tempo by odjechac od Lorenzo przynajmniej na 10 sek, i wcale sie Rossiemu nie dziwe ze tak mowi, (tez w to nie chce wierzyc ze MM93 cos kreci za assen i argentyne) ale patrzac na czasy 93 i to ze w ostatnim okrazeniu na zjechanych oponach jest w stanie pojechac o 0.600 szybciej niz lorenzo , jak to wytlumaczyc ??? wyprzedzil lorka bo zwyciestwo to zwyciestwo ale tez pomogl ile mogl. jezeli to prawda to wiadomo po co to robi ,zeby rossi nie byl jeszcze wieksza legenda niz jest , bo łatwiej MM93 bedzie zdobyc 3 mistrzostwa i pobic lorka niz 8 i pobic rossiego! masz tempo na wygrana jedz do przodu i nie mieszaj a ze mial je w australi bylo widac na ostatnim kolku!!!!

  8. Vale troche ostro pojechał, ale też mi się wydaje że głównym tego celem było wybicie Marquezowi z głowy jakichkolwiek prób ingerencji w losy mistrzostwa w pozostałych wyścigach. I komukolwiek innemu też. Rossi chce to rozegrać tylko między nim a Jorge. A że młody mistrz bardzo nie lubi spadać ze szczytu, więc chyba próbuje ratować przegrany sezon by chociaż w końcówce być w centrum uwagi. Coś jest w tym określaniu pewnych zachowań Marca jako dziecinne.

    Chyba nikomu nie trzeba przypominać jak chytrym zawodnikiem jest Rossi i nie sądzę by tak po prostu w jakiś desperacki sposób palnął takie przemówienie. To nie w jego stylu:-) Poza tym to przecież lider mistrzostw, przez cały sezon. Nie ma w tym przypadku, on zna swoją wartość i miejsce.

  9. No to Rossi odleciał, niektórzy na tym forum chyba również próbując go tłumaczyć. Leżących nie kopię więc wam odpuszczę znęcanie się nad idolem. Niech za komentarz wystarczy salwa śmiechu dziennikarzy po komentarzu Lorenzo w tej sprawie. Chociaż …..słyszałem że Rossi zażyczył sobie ekran na kierownicy z bezpośrednim podglądem na transmisje tv aby na bieżąco analizować i zgłaszać sędziom kolejne takie przypadki podczas GP Malezji i Walencji.

    • A jakieś źródło co do tych ekranów i przede wszystkim zgłaszania sędziom?
      Odleciał, nie odleciał – głównie chodziło o wojenkę psychologiczną, postawienie Marqueza pod ścianą…

      • Źródło? Moja zwykła ludzka złośliwość. Usprawiedliwiacie wygłup Rossiego snując teorie z tą presją na #93. Marquez jest sportowo zbyt bezczelny, już w debiucie bił „starych” aby teraz czuł presję. Zakładam efekt odwrotny . Kwękania Rossiego i Iannone „w chórku” świadczą raczej o zawiązywaniu się narodowych klanów.

    • To jest jedna wielka gra psychologiczna ze strony Rossiego ma wyprowadzić Lorka z równowagi, a Marka postawić pod presją żeby udowodnił na torze że nie pomaga Lorenzo. Rossi nawet przyniósł czasy okrążeń Marka żeby pokazać Włoskim dziennikarzom, ale to było już po konferencji i był to nie oficjalny briefing, ale wszyscy widzieli i oto chodziło. Rossi często taki „Triki” stosował w swojej karierze więc nie wiem po co wylewają wszyscy swoje żale że odleciał

  10. Gdyby Lorenzo wyglosil podobne teorie to fani 46 pewnie obrzuciliby jajami wlasne monitory

  11. Jestem fanem Vale od kiedy jezdzi w krolewskiej klasie.Zawsze mial kiepskie relacje z rywalami w walce o tytul.Wystarczy wspomniec Maxa,Sete czy Jorge.Zawsze myslalem,ze to jego oponeci winnni sa takiego stanu rzeczy,ale teraz widze,ze to Vale wprowadza niezdrowe cisnienie.Skoro czuje sie lepszy od Jorge to powinien zloic jego,Marca,Andree i dojechac pierwszy na mete.Teorie spiskowe i doszukiwanie sie ukladow nie przystoi riderowi legendzie.Zawsze jezdzil ostro ale rowniez kontrowersyjnie.”Po trupach do” celu nie powinno byc jego mottem,zwlaszcza u schylku skadinand pieknej kariery.

  12. I OT RYSA NA NIESKAZITELNEJ KARIERZE

  13. Ja mu wierzę w 100% ( naprawdę, nie żartuję, oczywiście, biorę też pod uwagę, że zwyczajnie zagrał taktycznie, wtedy skreślić co napisałem ), pokrywa się to znakomicie z tym, nad czym ostatnio pracuję/ dumam i nie ma nic wspólnego bezpośrednio ze sportem wyczynowym, choć dotyczy mniej lub bardziej każdego z Nas.

    Widzimy tylko wyścig, większość za kulisowych perypetii nam ucieka, być może Rossi poznał się na Marquezie.

    Skoro zrobił tak a nie inaczej to widocznie chciał, żeby obserwator ( kibice, dziennikarze ) w Malezji mieli na oku Mareczka, wtedy nie będzie musiał schładzać opon i wyciągać „ostatnim tchem” najlepszego okrążenia wyścigu pod sam koniec, gdyby nie zrobił nic sytuacja mogłaby się powtórzyć.

    Przypominam tylko, że od GP Assen nie było okazji do takich manipulacji, 93 walczył o swoje do pewnego momentu, często wypadał, pogoda itp.

    • Dokładnie Kruk. My włączamy TV w weekend i oglądamy wyścigi, a ten cyrk MotoGP to wielka karuzela, która ma swoje historie, których nigdy nie poznamy. Czasem nie wiemy co się wydarzyło wcześniej przed weekendem lub ktoś coś powiedział za kulisami. Ciężko to oceniać, ale skoro Iannone też tak mówi, to musi w tym coś być. A może faktycznie w środku wyścigu MM chciał oszczędzać opony i pojechał gorzej?!
      Zdanie 2 Włochów przeciw zdaniu 2 Hiszpanów ;) i komu tu teraz wierzyć?
      Czy MM zrobił to, czy nie zrobił Rossi powiedział to, żeby zwrócić wszystkim uwagę na zachowanie Marqueza. Znakomite posunięcie strategiczne.

      • jak dla mnie byłoby to pranie brudów na forum ogólnym. jeśli są jakieś ekscesy po GP Ameryki czy Assen między Panami i niby Marc odegrać się chce Rossiemu, to dlaczego dopiero na 2rundy przed końcem jest o tym głośno? to jest ewidentne psucie atmosfery na paddocku dla własnych korzyści. mam nadzieje, że Marc pojedzie swoje i nie będzie oglądać się na innych, a goście z Yamahy niech rozstrzygną tytuł między sobą, ale też niech nie szukają dziury w całym wśród całej stawki

  14. A może Rossi oczekuje że Marguez mu się zrewanżuje za sezon 2013. Wtedy to Rossi jak już kiedyś pisałem jechał ja ta pierwsza pipa i „przechodził” obok wyścigów, w których Lorenzo starał się odrabiać straty do Marqueza – ewidentna sprawa w ostatnim wyścigu w Walencji’13. Wtedy Rossi był statystą, żadnego zaangażowania w walkę na torze ……………no i teraz wystawia rachunek Marquezowi, przecież swojemu najlepszemu koledze do poklepywania i ranczo-wania. Dzisiaj podczas komentowania FP2 kolejny raz wypłynął temat kopiowania od Lorenzo ustawień i analizy jego telemetrii przez Rossiego po nieudanych treningach. A gdzie podziała się „pamięć” i doświadczenie legendy z poprzednich lat? Dla jasności to nie są pretensje do Rossiego – każdy orze jak może. To uwaga do bezrefleksyjnych fanów #46, którzy na tym forum uważają, że Rossiemu należy się majster z tytułu zasiedzenia. Wszyscy na bok jedzie Rossi, jego ego i statystyki. Znowu bezczelnie zapytam czy ktoś obudził Mati-ego92 – czekam na kolejne komplementy.

    • Akurat z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgodzę, mam wrażenie, że Rossi w dość widoczny sposób oczekuje pomocy od #93 (wystarczy obejrzeć gestykulację Rossiego po ostatnim wyścigu). Natomiast o kopiowaniu ustawień i swoich teoriach to pojechałeś. Jaka pamięć? Motocykle się z sezonu na sezon zmieniają, nikt nie jeździ przez 5 lat na jednym torze z tymi samymi ustawieniami. Zresztą Rossi ładnie podsumował, że wtedy jak on osiąga lepsze rezultaty czy w tym sezonie, czy w tamtym to Lorenzo robi dokładnie to samo i testuje ustawienia #46. Dla mnie to nic dziwnego, jeden team, wielkie marzenia i presja żeby nie zostać w tyle. Do Rossiego nie masz pretensji w tej sprawie, ale do jego fanów to tak xD pewnie podkradają dla Rossiego ustawienia od innych :) Ale hipokrytom ciężko coś takiego wytłumaczyć :)

      • „Pamięć” to nawiązanie do dyskusji dotyczącej osiągnięć Rossiego na Sepang ( i artykułu : kalkulacje przed Sepang). Kopiowania (podglądania) również nie ja wymyślam. Mówił o tym dzisiaj podczas FP2 A. Badziak na podstawie wywiadu z Lorenzo. Już pisałem że nie kwestionuje zasad przyjętych w teamie ale po najczęściej nieudanych treningach i kwalifikacjach (nawet ostatnio w Australii) Rossi w niedziele nagle jedzie (w drugą stronę takiej sytuacji nie odnotowałem, Lorenzo od pierwszego treningu jest w czubie stawki). Jak kibice #46 wierzą, że w piątek i sobotę Rossi testuje, ryzykuje odległym polem startowym aby w niedziele bazować tylko na „doświadczeniu” i koncentracji to niech wierzą. Ja bardziej wierzę, że fakt podglądu ustawień odmienia tempo Rossiego i dopiero w połączeniu z doświadczeniem sprawia że Rossi liderem. Druga sprawa to czy #46 jest w stanie jadąc samodzielnie utrzymać wysokie tempo , Jak Marquez i Iannone mu przeszkadzali w Australii mógł ich wyprzedzić i pognać po mistrzostwo za Lorenzo. Ale lepiej teraz mieć pretensje, które są interpretowane jako mega taktyka, sprytne zagrywki itd. itp. Snapdragon75 : luz i dystans to moje drugie i trzecie imię.

    • duchu Ty to wszystko tu w komentarzach bierzesz na poważnie ? Wyluzuj, dystansu troche, nie irytuj sie tak :)

    • dlatego mojego zdania sprzed lat nie zmienię- za wielkimi latami Rossiego w MotoGP stoi nie kto inny jak Jeremmy Burgess. bez niego Vale nie miałby może nawet z połowę tytuów, które osiągnął w najwyższej kategorii, patrz początki na satelickiej oraz fabrycznej hondzie, a następnie przesiadka na yamahe

  15. Czytam te Wasze teksty i nie wierzę. Pamiętam dokładnie do dziś jak zgnoiliście mnie za moje stwierdzenie, że w Laguna Marc zastosował broń Rossiego nad Stonerem. Teraz sam to przyznał. Jak sobie obejrzałem tą konferencję na żywo i tą całą gadkę Rossiego to on się śmiał jak to mówił – moim zdaniem wręcz mu głupio było, że gada te wszystkie bzdety. Moje odczucie jest takie, że dał się zmanipulować słynącemu z zawiści Linowi Jarvisowi, który podpuścił go do tej wypowiedzi. Rossi na 99% zdobędzie tego mistrza jak się nie wyglebi, a to gadanie zostanie mu zapamiętane do końca. Sformułowania typu: „Mimo, że nigdy tego nie powiedział, uważa, że.. „czy „… myśli jak dziecko…” uwłaczają godności tak wielkiego zawodnika.

  16. szczerze jestem zniesmaczony, jako wieloletni kibic #46, oczywiście nadal będę mu kibicował, ale nie oceniane dobrze tego paplania przed wyscgiem, trochę to jak przed walka brodnickiej i piatkowskiej, to nie moja bajka, mam nadzieję, że będzie dobry wyścig i niech wygra lepszy, Jorge jest szybki i jeśli wygra pierwszy będę mu gratulowal, fajne jest to co napisał jeden z nas, że gdyby tak zaczął paplac #99 nikt nie przyjął by mu racji, a tutaj pisze się o usprawiedliwionej wojnie psychologicznej, co to kur….. jest !!! w pewnym sensie teraz bardziej rozumiem decyzję #27, który chciał się ścigać, a nie uczestniczyć w tym całym cyrku :(

    • wychodzę tu teraz zapewne jako jeden z większych wrogów publicznych, ale ostatnie zdanie jest kwintesencją tego co się dzieje poza torem w MotoGP… liczę wyłącznie na to, że ostatnie 2rundy będą pasjonujące, widowiskowe i czysto sportowe. kto wygra tytuł? nie wiem, ale kto by to nie był, będę mu szczerze gratulował

  17. „Nie oczekiwałem, że Marquez będzie kłopotem w tych mistrzostwach. Wydawało mi się, że walczę tylko z Jorge, tak jak powinno być.”-Marquez juz nie jest „kłopotem” w mistrzostwach bo nie ma szans, ale nie można nikomu odbierać szans na wygranie w pojedynczym GP. Mi jedynie została nadzieja że w Malezji w dniu konferencji było obchodzone Prima Aprilis i Rossi nie mówił tego na poważnie bo to sie kupy nie trzyma :D
    I żeby nie było, Rossi jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym zawodnikiem MotoGP w historii, ale wg. mnie troche niepotrzebnie skupia się na rzeczach „okołowyścigowych” (nie mogłem znaleźć lepszego słowa :) ) i budowaniu zbyt napiętej atmosfery wokół majstra, wystarczy że są dość blisko siebie w tabeli

  18. Nie ma wytłumaczenia na takie słowa. Nie dla kogoś, kto chce być mistrzem.
    Po pierwsze: nie walczy tylko o zwycięstwo z Lorenzo – na starcie jest wielu zawodników i prawo do wyprzedzania mają wszyscy, a nie tylko Ci, którym Rossi pozwoli.
    Po drugie: Co to za tłumaczenie, że ktoś go podpuścił albo że „on tak nie myśli”? To ma 5 lat, że nie wie co wypowiada przed kamerami? Boże… Jeżeli ktoś tu myśli jak dziecko, to właśnie on. Chce coś udowodnić? Niech to zrobi na torze.

    Mam nadzieję, że w niedziele go objedzie „dziecko” MM, ale też i JL. Dla zasady.

    btw. Nie spodziewałem się po nim takich słów. Zawsze mi się wydawało, że nawet, jak coś mu nie odpowiada, to ma do tego dystans. Sam zresztą wiele razy podkreślał, jak to obecne mistrzostwo to „bez presji” etc. No i widać, jak bez presji…

  19. Z tą telemetrią to jest fakt. Rossi nic nie jeździ, a nagle niedziela warm upy i ciśnie lepiej niż Lorenzo który przez cały weekend skupia się na najszybszych kółkach. Teraz to Lorek powinien postawić ścianę.

  20. Jeżeli mówił poważnie to jest poprostu….żałosny jak Jorge. Chociaż oglądałem tą konferencję to jakoś zbyt poważnie to nie wyglądało co innego jak Jorge z Simoncielli się przepychali widać było powagę. A może to była prowokacja by MM pokazał w Malezji na co go stać? przecież Rossiemu pasowałoby gdyby MM wygrał nawet ostanie 2 wyścigi a np Jorge dwa razy drugi a Rossi dwa razy trzeci idealne rozwiązanie. Jakoś trudno mi uwierzyć w to że MM pomaga komu jak komu ale Jorge ??? Zanim przeszedł do MotoGP mówił że nie wierzy sam w to że ściga się z wielkim mistrzem Rossim. Ostatnio wrzuciłem też link z foto gdzie zawodnicy typowali mistrza i na kartce MM był #46. Ale to oczywiście też mogą być zagrywki. Może za jakiś czas dowiemy się prawdy a może i nie. Ale jeżeli słowa Rossiego były prawdziwe i naprawdę tak uważa TO NIE ZASŁUGUJE NA ŻADNE WYTŁUMACZENIE BO MISTRZ TAK NIE MÓWI.

  21. Dobre, chyba tę teorię wymyślił Valemu sam Macierewicz; ale się nie trzyma kupy; jeżeli Lorek i MM byli w zmowie to i Iannone musiał być w zmowie (i specjalnie objechać V46 ;-)); gdyby Rossi był na 3 miejscu, to cała misteria teoria ległaby w gruzach; a swoją drogą wyścić wygrywa się również głową; dlaczego Marquez zdobył majstra w zeszłym sezonie? –> dlatego że nie miał ciśnienia i „czystą” głowę; w końcówce sezonu widać, że taki spokój ma Lorek, być może Rossi próbuje mu pokrzyżować szyki, a Lorek jest podatny na takie gierki

  22. Witam. Co do tej wypowiedzi i całej konferencji mam jedno sformułowanie a mianowicie gra psychologiczna i dodanie smaczku do rywalizacji. Rossiemu w cale nie jest to potrzebne i on dobrze o tym wie. Sama jego osoba działa na rywali jak płachta na byka. Radził sobie z rywalami o mocniejszych nerwach i chłodniejszych głowach niż Lorenzo i Marquez. To co sobie założył przed tą zaskakującą wypowiedzią już osiągnął wystarczy spojrzeć na nasze komentarze. Co to spoglądania na ustawienia. Rossi nigdy nie był mega szybki na treningach i kwalifikacjach. Gdyby tak kradł ustawienia to Lorenzo już dawno dał ultimatum że jak dalej tak będzie to odchodzi a wiemy że Yamaha tego by nie chciała. Przypomnijcie sobie odwrotną sytuacje i co się działo. Co do komentatorów. Nie krytykując ich bo z zapałem oddają się pracy to są strasznie stronnicy.

  23. Rossi wątpi , że MM był jego fanem;
    a to co http://www.ilsecoloxix.it/p/sport/2013/04/22/APPmQwKF-incontro_marc_primo.shtml;
    czyżby robił mu zasłonę dymną, wiadomo najlepszą obroną jest atak ;-)

  24. oglądając wyścig miałem wręcz przeciwne wrażenie niż to przedstawił Rossi; wyglądało to tak jakby MM holował Rosiego i gdyby nie piekielne szybkie Ducati Iannone na prostych, to mogło się udać; ostatecznie MM w akcie rozpaczy objechał Lorka na ostatnim kółku z palcem w d…; nie zdziwię się jak MM w niedzielę, wywiezie Lorka na pobocze; zapowiada się ciekawa rozgrywka

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
200 zapytań w 2,125 sek