Home / MotoGP / Rossi: Yamaha bez poprawek do GP Czech

Rossi: Yamaha bez poprawek do GP Czech

Valentino Rossi powiedział, że rozwiązania, jakie testowane były przez niego w Barcelonie, nie zadziałały. Włoski zawodnik ma świadomość, że problemy trapiące Yamahę będą się utrzymywały co najmniej do rundy MotoGP w Brnie, która odbędzie się na początku sierpnia.

Rossi ma co prawda trzy pozycje na podium z rzędu, jednak jest to za mało w kontekście walki o tytuł mistrza świata. A Maverick Vinales radzi sobie jeszcze gorzej. Yamaha już rok czeka na odniesienie zwycięstwa. Poprzednio stało się to na torze Assen – a więc tam, gdzie odbędzie się kolejna runda.

Dzień po zajęciu trzeciego miejsca w GP Katalonii, Rossi był 14. w poniedziałkowych testach, z sekundą straty do najlepszego okrążenia testów w wykonaniu Marca Marqueza. „Mieliśmy dwa czy trzy małe pomysły, które myśleliśmy, że mogą nam pomóc jeśli chodzi o przyspieszenie – ale niestety, było jak dzień wcześniej.” – mówił rozczarowany Rossi po testach.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Niestety, patrząc na dane i na wszystko, nie jesteśmy w stanie jeździć szybciej. Szkoda. Ale jest jak jest. Nie jest łatwo, to proces długiej pracy, więc to normalne. Koncentrujemy się na innych małych rzeczach, ale nie znaleźliśmy niczego wyjątkowego.” – dodał #46.

Teraz The Doctor spodziewa się, że kolejne próby zniwelowania strat w rozwoju motocykla nastąpią dopiero za kilka tygodni. Następne testy odbędą się tuż po GP Czech w Brnie. „Mieliśmy tu kilka rzeczy, ale teraz następne testy są w Brnie, w poniedziałek.” – skomentował.

„Mamy nadzieję, że coś tam znajdziemy. Ale od teraz aż do Brna będziemy ścigać się na tym samym motocyklu.” – skomentował zawodnik fabrycznego zespołu Yamahy.

Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 12

  1. Chyba Yama powinna zatrudnić Gigi`ego

    • No co Ty. Przecież obecna forma ducati to tylko zasługa Lorka. To że Ducati w swoim czasie korzystało z każdej możliwej luki w przepisach, a Gigi to świetny inżynier. W dodatku skupiony na swojej pracy jak chyba nikt inny, nie ma tu absolutnie nic do rzeczy. Tak na prawdę w bokie trzymają go tylko dlatego że jedna brew dobrze wygląda w kamerze. A jego zadanie ogtanicza się do siedzenia i dłubania w nosie.

      • Ducati bylo mocne juz przed przejsciem Lorka. Dovi i Iannone mocno w stawce mieszali juz w 2016 roku. A Dovi w zeszlym roku do konca walczyl o tytul. Na maszynie rozwijanej jeszcze przed Lorkiem.

  2. Nie chce mi się nawet żartować bo jest mi smutno po takim „newsie”.
    Ja już naprawdę nie rozumiem jak taka potężna i doświadczona firma jak Yamaha nie potrafi zrobić konkurencyjnej maszyny, zatrudnić super inżynierów, dobrej jakości testerów czy co tam jeszcze i zrobić motocykl który w rękach tak doskonałych zawodników jak Vale, Zarco, Maverick byłby na maxa konkurencyjny. Wcale nie chce mi się śmiać, drwić ani pisać żadnych prześmiewczych komentów – dla mnie to jest zła i tylko zła informacja :((

    • Może właśnie o to chodzi że chcą coś zmienić w swoim podejściu – tu akurat chcą dopracować konstrukcję bez zmian żeby w końcu wiedzieć na czym stoją. Rok temu mieliśmy festiwal chaotycznych zmian, które w połączeniu z koszmarkami pogodowymi doprowadziły Yamahę do totalnego dołka. Teraz chyba chcą w końcu spokojnie określić na czym stoją, wreszcie trafiła się też seria wyścigów w dość przychylnych i powtarzalnych dla yamahy warunkach pogodowych. Wyniki Rossiego są całkiem dobre, punktowo jest wręcz świetnie, widać że motocykl powolutku zaczyna być tak dopracowany jak zwykle w ostatnich 2-3 latach bywały m1-ki na koniec sezonu. Zarco chwilowo wrócił na zaplecze yamahy, chcę wierzyć że to dzięki temu że fabryka po prostu staje się stopniowo ciut lepsza. Vinales oczywiście gorzej, ale myślę że to kwestia tego że zespół jest już pod wyraźnym kierownictwem Rossiego i trochę dłużej potrwa jak opanują też detale pod drugiego kierowcę.
      Także nawet to że się nie rozwijają może być optymistyczne :). Lepsze to niż mieliby teraz panicznie zmieniać elektronikę, wstawiać ogromne zmiany aerodynamiki czy podmieniać na inne ramy bo po takich eksperymentach nadal nikt nic nie będzie wiedział.

      • „Także nawet to że się nie rozwijają może być optymistyczne :)” gratuluje poczucia humoru hehe

      • mariusz – nie gniewaj się ale Twoja teoria jest tak mocno naciągnięta jak gumowy czepek pływacki na Jamajczyka w dredach :-)) „Zespół pod wyraźnym kierownictwem Rossiego” ???? „Zarco chwilowo wrócił na zaplecze” ??? „..to że się nie rozwijają może być optymistyczne” ??? Powiem tak:
        1/ Pokaż mi dowody na to że Yamaha jest już pod kierownictwem Rossiego. Czy to że lepiej ustawia sobie motocykl na wyścig i walczy od startu do mety a nie w drugiej połowie wyścigu bo zasypia na starcie jak MV ?
        2/ Pokaż mi dowód że to fabryka staje się lepsza i dlatego Zarco wrócił na zaplecze. A może jest to tylko po prostu spadek formy Zarco ? Brałeś to pod uwagę ?
        3/ Pokaż mi dowód na tą Twoją ostatnią koncepcję że jak Yamaha się nie rozwija to może to być optymistyczne (wiem że na końcu wpisałeś uśmieszek) ale jak mogłeś wpaść na taki „oryginalny” koncept ???
        Sorry mariusz ale dla mnie to co napisałeś to jakieś fantasmagorie.

      • Zwyczajnie z rzędowej czwórki nie da się pewnie już więcej wyciągnąć i tak to wyglada. Na niektórych torach będzie to bardziej na innych mniej widoczne.

  3. No cóż, Yamaha ostatnio kosi niezłą kasę na serii MT. Większość inżynierów pewnie oddelegowali do projektowania kolejnych odmian MT, Tracerów, sracerów i innych badziewi. Tam jest teraz prawdziwa kasa i trzeba ją robić póki jest popyt. A projekt MotoGP poszedł na boczny tor ;)

  4. Chyba nie sądzicie, że Yamaha ma mało zdolnych inżynierów, tam jest top. Moim zdaniem w ubiegłym sezonie głównie zawiniły chaotycznie podejmowane decyzje spowodowane, że po kapitalnych testach i początku sezonu coś się sypnęło i wtedy wkradła się panika, a to rzadko wychodzi na dobre. No i przypuszczam, że Lorenzo miał decydujący wpływ na rozwój motocykla czyli na to, że M1 była tak mocna. Bez niego idzie to widocznie gorzej.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
167 zapytań w 1,676 sek