Home / MotoGP / Simoncelli robi postępy, zły Melandri

Simoncelli robi postępy, zły Melandri

Weekend o Commercialbank Grand Prix Kataru był wręcz fatalny dla ekipy San Carlo Honda Gresini. Zarówno zawodnicy jak i szef tegoż teamu chcieliby o tej rundzie jak najszybciej zapomnieć.

Po przedsezonowych testach nikt nie liczył na wiele od Marco Simoncelliego. Podczas każdych prób plasował się on, jeśli nie na ostatniej pozycji, to w samym „ogonie” stawki. Dodatkowo zaliczył on dwie potężne wywrotki w lutym na torze Sepang. Mało tego, na deskach wylądował również w połowie marca w Katarze, rzecz jasna w drugim zakręcie, w którym to upadało wielu zawodników.

„Jestem dość zadowolony z tego przyzwoitego debiutu. Po problemach jakie miałem zimą wiedzieliśmy, że możemy walczyć w środku stawki, chociaż do czołówki jeszcze sporo nam brakuje,” komentował Włoch, który katarskie pobocze zwiedził także podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej. Na szczęście wywrotka okazała się niegroźna i był on w stanie kontynuować jazdę. Ostatecznie wywalczył piętnaste pole startowe.

„SuperSic” problemy miał również w niedzielę, już na starcie kółka rozgrzewającego. Jego Honda RC 212V nie chciała „ruszyć się z miejsca”, jednak po chwili wszystko wróciło do normy i Marco spokojnie ustawił się na starcie. „Jestem zadowolony z pierwszej połowy wyścigu, jednak kiedy opony już się nieco zużyły, nie mogłem utrzymać tempa Capirossiego i Edwardsa. Gdy jechałem sam, ciężko było utrzymać mi dobry rytm, więc nieco zwolniłem.”

Czas najlepszego okrążenia przejechanego przez 23’latka z Catolliccy podczas wyścigu wyniósł dokładnie 1’57.119. Rezultat ten, uzyskany przez Włocha na piątej cyrkulacji, okazał się o nieco ponad półtorej sekundy gorszym od najlepszego w tabeli czasów Casey’a Stonera, który po upadku nie dojechał jednak do mety.

„To był jednak całkiem pozytywny wyścig, podczas którego udało mi się wywalczyć kilka dobrych punktów,” dodał na koniec Simoncelli, który w klasyfikacji generalnej zajmuje dokładnie tą samą lokatę, na której ukończył niedzielne zmagania, a więc na jedenastej. Warto jednak nadmienić, że do mety dojechało „aż” trzynastu spośród siedemnasty zawodników!

Gorzej poszło jednak Marco Melandriemu, który podobnie jak jego zespołowy kolega, już od przedsezonowych testów nie może dogadać się ze swoją Hondą RC 212V. Nic pod tym względem nie zmieniło się przy okazji minionego weekendu, który okazał się dla Włocha wręcz fatalnym.

Już w piątek 27’latek z Ravenny miał problemy ze swoim motocyklem. Szukając odpowiedniego rozłożenia masy, cała ekipa #33 w ostatecznym rachunku straciła cenną godzinę. Nie udało się bowiem rozwiązać owych kłopotów, a w sobotę pojawiły się kolejne. Drugiego dnia w Katarze „Macio” miał problemy ze wszystkim – od podwozia na silniku skończywszy. Niedzielny wyścig okazał się z kolei jednym z najgorszych w całej karierze Marco.

Melandri całkiem dobrze ruszył z siedemnastego pola, kończąc pierwsze okrążenie na czternastej pozycji. W niedługim czasie awansował nawet jedną lokatę wyżej, wyprzedzając trzynastego wówczas Hiroshiego Aoyamę. „To był bardzo rozczarowujący wyścig, jeden z najgorszych w mojej karierze. Ogólnie nie byłem w stanie jechać – miałem problemy już od startu, które z każdym okrążeniem przybierały tylko na sile. Coś działo się z systemem hamowania silnikiem, przez co nie mogłem prawidłowo wytracać prędkości,” mówił wyraźnie niezadowolony były v-ce Mistrz Świata klasy MotoGP.

To jednak wcale nie był koniec kłopotów #33. On również, tak jak Valentino Rossi czy Colin Edwards miał problemy ze ślizgającym się tyłem motocykla. Warto jednak nadmienić, że przyczyna owych uślizgów była nieco inna w każdym przypadku. „Coś złego działo się z manetką gazu, bowiem często nie wiedziałem dokładnie z jaką siłą ją odkręcałem. Chodzi o to, że czasami dodawało mi więcej mocy, a raz mniej. Gdy dostarczyło jej jednak zbyt dużo, motocykl ślizgał się na wyjściach z zakrętów.”

Zmagania o Grand Prix Kataru okazał się więc sporym rozczarowaniem dla „Macio”, który jednak nigdy na obiekcie Losail nie radził sobie wyśmienicie. „To fatalny wyścig na koniec tego beznadziejnego weekendu. Jedyne co mi teraz pozostaje to wiara w to, że zespół pomoże mi w znalezieniu jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. Niestety, jestem bardzo wrażliwym zawodnikiem ze specyficznym stylem jazdy i wydaje się, że ten motocykl nie jest dla mnie tym najlepszym. Jestem naprawdę zdenerwowany,” zakończył Marco, który flagę z czarno-białą szachownicą zobaczył jako trzynasty, ostatni.

Mieszane uczucia po minionym weekendzie miał z kolei Fausto Gresini. On również przyznał, że dla jego ekipy w klasie MotoGP runda na katarskim torze położonym nieopodal Doha, nie była łatwa. Simoncelli nadal potrzebuje więcej przejechanych kilometrów po zimowych upadkach, które nieco przeszkodziły mu w nauce nowej kategorii. Ważne jest jednak to, że ukończył ten wyścig na tej dość dobrej pozycji. Tu, w Katarze, wykonał on naprawdę fantastyczną robotę,” mówił Włoch.

Szef ekipy San Carlo Honda Gresini nie był jednak zadowolony z wyniku, jaki osiągnął drugi jego podopieczny – #33. „To oczywiste, że spodziewaliśmy się po Melandrim więcej, aniżeli osiągnął. To był dla niego z całą pewnością rozczarowujący wyścig. Musimy wszystko na spokojnie przeanalizować, a później spróbujemy się poprawić.” Na koniec Fausto Gresini ujawnił też oczekiwania jego ekipy przed następnym Grand Prix, które odbędzie się na torze Motegi. „Będę szczery mówiąc, że dla mnie, teamu, zawodników i wszystkich z Hondy celem jest jak najszybsza poprawa i mam nadzieję, że w Japonii będziemy robili tylko to,” dodał na koniec Włoch.

Zespół San Carlo Honda Gresini zajmuje w tabeli zespołów szóste miejsce. Na Losail ekipie tej udało się wywalczyć osiem punktów. Pierwsza w „generalce” teamów jest, jak wiecie, Fiat Yamaha, która w miniony weekend ustrzeliła dublet.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
144 zapytań w 1,213 sek