Home / MotoGP / Słonie, go-karty, konferencja i wiele innych…

Słonie, go-karty, konferencja i wiele innych…

Przed nadchodzącą rundą o Shell Advance Malaysian Motorcycle Grand Prix wielu zawodników nie mogło narzekać na brak atrakcji. Jedni udali się do rezerwatu słoni, inni wzięli udział w wyścigu go-kartowym, kolejni odpowiedzieli na pytania dziennikarPrzed nadchodzącą rundą o Shell Advance Malaysian Motorcycle Grand Prix wielu zawodników nie mogło narzekać na brak atrakcji. Jedni udali się do rezerwatu słoni, inni wzięli udział w wyścigu go-kartowym, kolejni odpowiedzieli na pytania dziennikarzy podczas tradycyjnej, czwartkowej konferencji prasowej.

Przelotem zawitali do Bangkoku
Zespół San Carlo Honda Gresini, w drodze na tor Sepang, zawitali także do Bangkoku. W stolicy Tajlandii rozstrzygnął się bowiem konkurs mechaników firmy Castrol. Inaczej niż w dwóch poprzednich latach, tym razem udział w rywalizacji mogli wziąć wszyscy pracownicy z oddziałów z Indonezji, Tajlandii, Wietnamu i Filipin. Główną konkurencją był test praktyczny, podczas którego każdy z czterech mechaników otrzymał skuter Hondy, który nie dawał się uruchomić. We wszystkich tych „maszynach” problem był ten sam. Wygrywał ten pracownik, który najszybciej ustalił źródło kłopotu i odpalił swój skuter. Zwycięzcą został Filipińczyk, który za swój triumf w Castrol Asian Mechanic Contest otrzymał tysiąc dolarów amerykańskich oraz niepowtarzalną okazję wspierania tegoż zespołu podczas nachodzącej rundy.

Rezerwat słoni wita!
Loris Capirossi, Hiroshi Aoyama, Nicolas Terol oraz Hector Barbera udali się z kolei do rezerwatu słoni. Zawodnicy ci najpierw pomagali w karmieniu owych zwierząt, później mogli się z kolei na nich przejechać. Na koniec czekała ich jeszcze jedna atrakcja — mogli wziąć udział w swego rodzaju kąpieli z charakterystycznymi dla Malezji zwierzętami, ale jedynym odważnym okazał się Nico. „Oczywiście znajdujesz się dużo wyżej, wszystko toczy się o wiele spokojniej, ale wiesz… jak spadniesz, zawsze masz większy dystans do pokonania przed upadkiem!” żartował Hiszpan, porównując jazdę na słoniu do jazdy na maszynie Grand Prix. „Capirex” porównał z kolei przejażdżkę na słoniu do ścigania się na swoim Suzuki, a Barbera dodał, iż był to pierwszy raz, kiedy miał okazję stać tak blisko tego ogromnego zwierzaka. „To moje ulubione zwierzę, a szczerze mówiąc, mam nawet tatuaż ze słoniem,” przyznał się Hector.

Na osiemdziesiątym szóstym piętrze Petronas Towers
Wczoraj cały zespół Fiat Yamaha udał się z kolei do słynnych Petronas Towers, gdzie siedzibę ma jeden z ich najważniejszych sponsorów. Główną „atrakcją”, jeśli można to tak nazwać, byli Valentino Rossi oraz Jorge Lorenzo, którzy dawali autografy i robili sobie zdjęcia z fanami, a przybyło ich aż dwa tysiące! Krótka konferencja odbyła się w swego rodzaju namiocie u stóp tych wierz, zanim główni zainteresowani udali się na osiemdziesiąte szóste piętro, niedostępne dla „zwykłych śmiertelników”. Zarówno Hiszpan i Włoch nie odmówili sobie obejrzenia całego Kuala Lumpur niemalże z lotu ptaka. „Niesamowicie się bawiłem, a na tej wysokości czujesz się, jakbyś był na szczycie świata,” stwierdził „The Doctor”, a #99 dodał: „To niesamowite miejsce! Pamiętam je z filmu, w którym Catherine Zeta-Jones skakała po nich, i już wtedy wydawało mi się, że to miejsce jest fantastyczne.”

Bradley Smith zwycięzcą!
Od razu uspokajamy, nie potrafimy wróżyć ze szklanej kuli czy fusów i broń Boże nie przepowiadamy niedzielnego triumfu Brytyjczyka. Smith wygrał dziś bowiem wyścig go-kartów, w którym udział wzięli zawodnicy wszystkich trzech klas. Ostatecznie Bradley wyprzedził Sandro Cortese (ostatnio drugi w Australii), Raffaele de Rosę i Efrena Vazqueza. W zmaganiach tych udział wzięli także, między innymi, były Mistrz Świata klasy 500cc — Alex Criville oraz bracia Espargaro — Pol oraz Aleix, który w ten weekend zastąpi w ekipie Pramac Racing Niccolo Canepę. Jeśli chodzi zaś o zawodników MotoGP, w wyścigu wystartowali Marco Melandri, Dani Pedrosa, Mika Kallio, a także Alex de Angelis. Nie zabrakło także Juliana Simona (już ma tytuł mistrzowski w 125-tkach) oraz Alvaro Bautisty. „Strata szans na koronę w zeszłym tygodniu nieco mnie rozczarowała, ale dzisiejsze zwycięstwo wiele znaczy! Jeżeli równie dobrze będziemy spisywali się przez cały weekend, możemy zaliczyć niezły wyścig,” cieszył się #38.

Rossi: Głównym celem jest wywalczenie tytułu, nie zwycięstwa
Choć Valentino Rossi ma oczywiście szanse wygrania wyścigu, to jego priorytetem na ten weekend jest nie tyle zainkasowanie dwudziestu pięciu punktów, o ile zapewnienie sobie mistrzostwa przed rundą w Walencji. „Mamy pierwszą piłkę meczową. Po błędzie Jorge w Australii mamy sporą przewagę, ale musimy potraktować tą rundę jak każdą inną. Wiele uwagi poświęcimy głównie podczas treningów, bowiem lubię ten tor, a dodatkowo notowałem na nim w przeszłości fantastyczne wyniki,” stwierdził Włoch, który do Malezji przyleciał z przewagą trzydziestu ośmiu „oczek” nad Lorenzo. Oznacza to, że nawet przy ewentualnym triumfie „Por Fuery”, #46 wystarczy, że nie dojedzie na niższej pozycji niż cztery, by zapewnić sobie dziewiątą koronę w karierze. 30’latek z Urbino przyznał, że na torze Phillip Island jego maszyna spisywała się bardzo dobrze, co w połączeniu z masą informacji z Sepang z czasu przedsezonowych testów sprawi, iż nieco łatwiej będzie znaleźć odpowiednie ustawienia na niedzielny wyścig. „Ważniejsze jest teraz myślenie o tytule niż o zwycięstwie, ale celuję w finisz przynajmniej w czołowej trójce,” dodał zawodnik Fiat Yamaha Team.

Stoner: Cieszę się ściganiem
Po problemach zdrowotnych, Casey Stoner znów wraca do walki o jak najwyższe pozycje. Nie ukrywa, że podium w Portugalii i ostatnie zwycięstwo na Phillip Island podniosły jego pewność siebie. Australijczyk przyznaje, że będzie walczył w ten weekend o dwadzieścia pięć punktów. „Te dwie ostatnie rundy były fantastyczne, więc był to idealny sposób na powrót. W Estoril zaliczyliśmy świetny wyścig, a ostatnio na Wyspie Filipa znów powróciłem na szczyt. Wszystko ma się teraz o wiele lepiej, w tym oczywiście moje ciało, więc z niecierpliwością czekam na ten wyścig,” mówił #27. Choć przez przymusowy urlop 24’latek z Kurri-Kurri stracił szanse walki o końcowy triumf w klasyfikacji generalnej, skupia się on teraz na zdobyciu tytułu drugiego v-ce Mistrza Świata tego sezonu. Łatwo mu jednak nie pójdzie, bowiem na lokatę tą chrapkę ma także Pedrosa. To jednak Casey wyprzedza Hiszpana o sześć punktów. Rok temu w Malezji Stoner występował z kontuzją nadgarstka, przez co dojechał jako piąty. Teraz jednak wierzy, że będzie konkurencyjny od samego oczątku.

Pedrosa: Chcę spisać się jak najlepiej
Na malezyjskim obiekcie Dani Pedrosa wygrywał już zarówno w klasie 125cc jak i 250cc. Do idealnego wyniku brakuje mu więc jedynie triumfu w MotoGP, na który to po cichu liczy w ten weekend. Hiszpan bardzo lubi ten tor, co potwierdzają także statystyki: #3 zawsze stawał tu na podium. Gdy dodamy do tego trzy trzecie miejsca podczas trzech ostatnich weekendów, sprawa finiszu Dani’ego na podium jest wielce prawdopodobna. „Sporo tu testowaliśmy, więc każdy powinien być groźny. Rok temu podczas wyścigu było naprawdę gorąco, ale tutaj to normalne, więc po prostu będziemy się starali zaliczyć jak najlepsze treningi i kwalifikacje, by w niedzielę pojechać najszybciej jak się da,” stwierdził zawodnik Repsol Hondy, który to podczas zeszłorocznej sesji kwalifikacyjnej nie dał rywalom szans i pewnie sięgnął po malezyjskie Pole Position. Za kulisami mówi się, że walczący o trzecie miejsce w tabeli Pedrosa, może mieć poważne problemy z silnikami. Plotki głoszą, że Hiszpan jest praktycznie na limicie z jednostkami napędowymi, więc kto wie, czy jeszcze w tym sezonie nie będzie on zmuszony wystartować z ostatniego rzędu, co będzie karą za wykorzystanie nadlimitowego silnika?

Espargaro: Dwa ostatnie miesiące były świetne
W ostatni weekend Niccolo Canepa nabawił się kontuzji, która była konsekwencją potężnej wywrotki podczas treningu wolnego na torze Phillip Island. Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, Włochowi nie było jednak dane wystąpić w Malezji, więc na jego zastępstwo wybrano Aleixa Espargaro. Hiszpan wziął już w tym roku udział w dwóch wyścigach MotoGP, podczas których poszło mu naprawdę nieźle — raz był trzynasty, a raz jedenasty. „To mój ulubiony tor, więc liczę na świetny weekend, który będzie mógł nas nieco przygotować na kolejny rok. Ostatnie dwa miesiące były dla nas, dla mnie i mojego brata Pola, bardzo dobre. On wygrał swoje dwa pierwsze wyścigi, ja wziąłem udział w dwóch rundach MotoGP i zdobyłem kontrakt na przyszły rok,” skomentował #44.

Simon: Najlepszy wyścig w karierze
Na konferencji prasowej pojawił się także, niedawny triumfator rundy w Australii — Julian Simon. Hiszpan przyznał, że ostatni wyścig na torze Phillip Island był jego najlepszym w karierze. I to po części na pewno nie dlatego, że wygrał on wyprzedzając Smitha na ostatnim okrążeniu, ale dlatego, że dzięki tym dwudziestu pięciu punktom wywalczył, pierwszy w karierze, tytuł mistrzowski. „Moim celem na te dwa wyścigi jest zakończenie ich z kompletem zwycięstw. Na tym torze zawsze fajnie mi się jeździło i mam nadzieję, że tak będzie i tym razem,” powiedział Julian.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
126 zapytań w 1,153 sek