Home / MotoGP / Szybcy i wściekli z WSM

Szybcy i wściekli z WSM

Szybcy — bo kręciliśmy dobre czasy, wściekli — bo ponieśliśmy duże straty w ludziach i sprzęcie i jak zaraz zobaczycie, rozniosło prawie nas wszystkich trzecie okrążenie….

Szybcy — bo kręciliśmy dobre czasy, wściekli — bo ponieśliśmy duże straty w ludziach i sprzęcie i jak zaraz zobaczycie, rozniosło prawie nas wszystkich trzecie okrążenie….

Wyścigowa Sekcja Motocyklowa to 9-ciu zawodników, czyli:

Krzysztof „Mc Gyver” Troszczyński — klasa SSK 600,
Daniel „Danny” Kuchnia — Rookie 1000,
Marcin ’ Vader’ Adamczewski — Rookie 1000,
Paweł „FAZER” Isański — Rookie 600,
Łukasz „Dragilla” Sacha — Rookie 600,
Michał „Saba” Bolałek — Rokkie 600,
Arek Michalski – Pretendent,
Sławomir „Chmurek” Chmura — Pretendent,
Sebastian Pazderski — GS 500.

Wszystko zapowiadało się dobrze. Jednak na kwalifikacjach 'Mc Gyver’ wyglebił, złamał palca w ręce (nie pamiętam w której) i zwichnął nogę w kostce. Jednak w sobotnim wyścigu wystartował i w takim stanie uzyskał 1,43 na totalnie seryjnym sprzęcie. Normalnie kosmita. Potem znowu wyglebił, podniósł się i pojechał dalej, kończąc wyścig na 8 pozycji (na 12 startujących).W niedzielę nie był już w stanie jechać z błahej przyczyny. Noga tak spuchła, że za nic nie mógł założyć buta. Stwierdziliśmy zgodnie, że mógł go na noc nie ściągać i miałby problem z głowy i mógłby spokojnie wystartować :-)

Teraz 'Danny’. Miał po kwalifikacjach pierwsze pole startowe. Jeździł super i pudło mieliśmy w kieszeni. Gdy ruszył wyścig, prowadził z czasem 1,45 aż do feralnego 3. okrążenia. Na zakręcie przed prostą startową złapał efektownego slajda i wyleciał z toru przy jakiś 210 km/h, uderzając w bandy. Wyglądało to paskudnie, na szczęście ucierpiał tylko sprzęt. Również na trzecim okrążeniu, na Duzej Patelni wyleciał z toru 'Dragilla’, który jechał na czwartej pozycji w klasie 600. Potem 'Saba’ tak bardzo chciał wyprzedzić 'Evila’, że po ataku na niego na Małej Patelni opony nie wytrzymały takiej prędkości i puściły Michała w zielone. Sprzęt efektownie przeleciał nad bandą i tylko dzięki szybkiemu unikowi, pani stojąca z flagą nie straciła głowy. Motor leciał prosto na nią. Chłopaki lekko zgruzowali sprzęty i siebie :-) Łukasz miał przestawione kręgi szyjne i wstrząs mózgu, natomiast Michał ma pękniętą panewkę biodrową.

'Fazer’ natomiast po udanym starcie z 4. pozycji w klasie 600 awansował na drugą. Jednak na pierwszym okrążeniu, za drugim 'Niemieckim’ przepałował i na chwilę opuścił tor. Potem na drugim okrążeniu, na lewym Pod Dębami zrobił to samo i w końcu na trzecim okrążeniu, zawodnik jadący za nim nie wyhamował i najechał na składającego się Fazera w małą patelnię. Paweł wyleciał z toru na dłużej, jakimś cudem nie położył sprzęta, natomiast ten co w niego uderzył poszedł w kozły. Zderzenie było tak silne, że ucierpiał tłumik, zadupek i jak się potem okazało sam 'Fazer’, który dostał kierownicą w bok i pękło mu żebro, jednak nie przeszkodziło mu to w dogonieniu stawki, wywalczeniu 3. miejsca i wykręcenia czasu 1,48 na przedostatnim okrążeniu.

Natomiast Marcin który po wywrotce Daniela przez większą część wyścigu był drugi, po zaciętej walce wywalczył pudło i 3. pozycję wykręcając czas 1,46 pobijając tym samym swój rekord życiowy. Istotne jest to, że jechał na mocno już wyeksploatowanym i wiekowym sprzęcie. Jednak „Vader” dał radę i pokazał na co go stać!

Ładnie pojechał też Arek, startujący w Pretendentach GSXR 750 z 12 pozycji. Odważnie, po zewnętrznej, wszedł w Dużą Patelnię , potem to samo zrobił na Sławińskim i przebił się w ten sposób na 6. pozycję i tak dojechał do mety. Nie wiemy jakie były czasy, bo padło im coś w wieży.
Kolejny nasz zawodnik startujący w Pretendentach – 'Chmurek’, w pięknym stylu przebijał się na czwarta pozycję i powoli zaczął atakować jadącego przed sobą, jednak pod koniec wyścigu odmówiło posłuszeństwa sprzęgło i zaczęło się ślizgać. Wzwiązku z tym Sławek przyjechał ostatecznie na 5 miejscu.

Natomiast nasz najmłodszy ścigant — Sebastian Pazderski w GS 500 CUP, startując pierwszy raz, dojechał na metę na niewdzięcznym 4 miejscu.

Tak więc teraz WSM liże rany i szykuje się do ataku na następną rundę. Generalnie nie było tak źle, przywieźliśmy w końcu dwa trzecie miejsca i oby to zawsze było minimum.

zdjęcia: www.fotosport.pl

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 2,103 sek