Home / MotoGP / Włosi górą w trakcie holenderskiego FP1

Włosi górą w trakcie holenderskiego FP1

W nienajlepszych warunkach pogodowych odbył się pierwszy trening wolny kategorii MotoGP na torze Assen. Tak czy inaczej jednak górą w tej sesji był Marco Simoncelli, ale i kilku zaskoczeń nie brakowało.

Podczas pierwszego treningu na obiekcie w Holandii zawodnicy klasy królewskiej musieli jeździć przy padającym deszczu. Temperatura powietrza wynosiła zaledwie piętnaście stopni Celsjusza, a nawierzchni była tylko o jeden wyższa. Do tego wszystkiego wiatr wiał z prędkością około 6 km/h, a wilgotność wahała się w granicach 80%.

 

W takich warunkach najszybszy był, o czym wspomnieliśmy już wyżej, Marco Simoncelli, który jedno okrążenie holenderskiego obiektu przejechał w czasie 1’49.036. Raz jeszcze więc Włoch rewelacyjnie rozpoczął weekend wyścigowy, ale jak sam wczoraj przyznał: teraz potrzebne mu są wyniki. Zespołowym kolegą #58 został na ten weekend tymczasem Kousuke Akiyoshi, na co dzień zawodnik testowy HRC. Japończyk dzisiejszego poranka ostatecznie zajął szesnaste, przedostatnie miejsce z wynikiem o 4.317sek gorszym od „SuperSica”.

 

Pozytywnie zaskoczył tymczasem Valentino Rossi, który korzysta z nowego motocykla. Na Desmosedici GP11.1, które ma ramę w specyfikacji 2012 i inną skrzynię biegów, Włoch uzyskał czas o zaledwie 0.360sek gorszy od swojego rodaka. Dodatkowo, co na pewno jest optymistyczną wiadomością dla fanów „The Doctora”, ich idol plasował się przez całą sesję w czołówce, przez pewien czas nawet będąc najszybszym zawodnikiem. Drugi z kierowców ekipy Ducati Marlboro zadowolić się musiał tymczasem dziewiątą lokatą. Mowa oczywiście o Nickym Haydnie, który nie dostał w ten weekend GP11.1, a tylko nową, bardziej miękką z przodu, ramę. Oficjalnie tłumaczone jest to sytuacją związaną z limitem silników. Amerykanin jako pierwszy stracił też do lidera ponad dwie sekundy i z pewnością nie jest z tego faktu zadowolony.

Zaledwie dwanaście okrążeń toru Assen pokonał dziś rano Casey Stoner, który po chwilowym prowadzeniu w sesji, ostatecznie musiał zadowolić się trzecią lokatą. Strata Australijczyka do Simoncelliego wyniosła niecałe pół sekundy, chociaż jeszcze chwilę wcześniej było to ponad osiem dziesiątych. Tak czy inaczej jednak w ten weekend w zespole Repsol Honda znów mamy trzech zawodników. Z wynikiem o 0.113sek gorszym od #27, na czwartym miejscu, uplasował się jeden z jego team-partnerów Andrea Dovizioso. Włoch jednak przez całą sesję nie błyszczał, wskakując do czołówki na sam koniec. Nieco rozczarował jednak Hiroshi Aoyama, zastępujący w czarno-pomarańczowych barwach Daniego Pedrosę. Pomimo jazdy na fabrycznej RC 212V Japończyk zajął odległe, dwunaste miejsce ze stratą czterech sekund do lidera!

 

Jedyną Yamahą, jaka znalazła się w czołowej piątce, dzisiejszego poranka jeździł Jorge Lorenzo. Nie od dziś wiadomo, że M1-ki zawsze dobrze spisują się na Assen, ale w trakcie FP1 jakoś nie było tego widać. Hiszpan jako ostatni pobił barierę 1’50 i jako ostatni stracił do Simoncelliego mniej niż sekundę! Jak wiadomo, z okazji 50’lecia startów w wyścigach Grand Prix, w ten weekend fabryczne Yamahy pomalowane są na czerwono-biało. Nie zachwycił drugi z zawodników teamu Yamaha Factory Racing. Dziesiąte miejsce, z wynikiem o dwie i pół sekundy gorszym od lidera, wywalczył Ben Spies. Rok temu, na satelickim motocyklu producenta z Iwaty był czwarty, ale dziś rano tak dobrze już nie było.

 

Bardzo dobrze poradzili sobie w tej mokrej sesji obaj zawodnicy ekipy Monster Yamaha Tech3. Wszystko dlatego, że Cal Crutchlow zajął szóste, a Colin Edwards ósme miejsce. Warto nadmienić, że przecież nieco ponad tydzień temu Brytyjczyk złamał lewy obojczyk w pięciu miejscach, a teraz już powraca do walki i to w jakim stylu! #35 przejechał trzynaście okrążeń, a na ostatnim z nich stracił 1.350sek do lidera. Amerykanin tymczasem też wciąż dochodzi do siebie, ale po złamaniu w czterech miejscach prawego obojczyka. Strata #5 do Simoncelliego była jednak już bardzo duża, bowiem ponad dwusekundowa.

 

Czytaj dalej >>

 

Raz jeszcze z bardzo dobrej strony zaprezentował się Karel Abraham, który dzisiejszego poranka okazał się być drugim najszybszym zawodnikiem Ducati. Debiutujący w tym roku w stawce MotoGP Czech zajął siódme miejsce. #17 do lidera stracił sekundę i trzy dziesiąte, przy okazji przejeżdżając najwięcej okrążeń spośród wszystkich kierowców, bowiem aż dwadzieścia. Jak udało nam się też nieoficjalnie dowiedzieć, już dziś wieczorem przedłuży on kontrakt ze swoim zespołem Cardion AB Motoracing na kolejny cykl zmagań.

 

Poniżej oczekiwań wypadli natomiast dwaj Hiszpanie, którzy jednak ostatnio na Silverstone, w podobnych warunkach do dzisiejszych, także uplasowali się w drugiej połowie stawki. Jedenasty czas, notabene o 3.610sek gorszy od Simoncelliego, wywalczył Hector Barbera. Jego rodak Toni Elias musiał zadowolić się czternastą lokatą. I chociaż na mokrym torze teoretycznie znika problem z rozgrzaniem tylnej opony, to i tak nie pomogło #24. Podobno też zawodnik ekipy Honda LCR otrzymał ultimatum, że jeśli szybko się nie poprawi, może to być koniec jego jazdy w tegorocznym cyklu zmagań MotoGP. „Tiger Toni” do lidera stracił ponad cztery sekundy.

 

Zaledwie trzynasta lokata padła łupem Alvaro Bautisty. Po bardzo dobrym, piątym miejscu zdobytym przez Hiszpana na Silverstone, tym razem liczyliśmy jednak na więcej w jego wykonaniu. Ostatecznie zawodnik ekipy Rizla Suzuki stracił do pierwszego Simoncelliego stracił ponad cztery sekundy. Wydaje się, że #19 jest już w pełni sił po złamaniu w marcu prawego uda i teraz jedyne co mu pozostaje, to praca nad swoim Suzuki GSV-R.

Stawkę uzupełnili tymczasem dwaj zawodnicy ekipy Pramac Racing, którzy, bądźmy szczerzy, spisali się fatalnie. „Lepszym” raz jeszcze był Loris Capirossi, któremu przypadła piętnasta lokata. Jego zespołowy kolega Randy de Puniet tymczasem był ostatni, siedemnasty. I chociaż tą dwójkę rozdzieliły tylko dwie dziesiąte sekundy, to obaj stracili jednak do Simoncelliego ponad cztery sekundy! To nie takich wyników spodziewali się zarówno Włoch jak i Francuz.

 

Już o godzinie 14:10 zawodnicy kategorii MotoGP wezmą udział w drugiej sesji treningowej. Jeśli jednak warunki na torze Assen wciąż będą tak złe, jak w trakcie FP1 klasy Moto2, nie wiadomo co zrobią organizatorzy. Wspominamy o tym dlatego, że nad holenderskim obiektem pada coraz mocniej…

 

 

Wyniki pierwszej sesji treningowej w Holandii:

 

1. Marco Simoncelli (ITA) San Carlo Honda Gresini – 1’49.036sek
2. Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro – 1’49.396sek
3. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda – 1’49.527sek
4. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda – 1’49.640sek
5. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing – 1’49.995sek
6. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech 3 – 1’50.386sek
7. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing – 1’50.413sek
8. Colin Edwards (USA) Monster Yamaha Tech 3 – 1’50.968sek
9. Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro – 1’51.277sek
10. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing – 1’51.590sek
11. Hector Barbera (SPA) Mapfre Aspar – 1’52.646sek
12. Hiroshi Aoyama (JPN) Repsol Honda – 1’53.132sek
13. Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki – 1’53.164sek
14. Toni Elias (SPA) LCR Honda – 1’53.323sek
15. Loris Capirossi (ITA) Pramac Racing – 1’53.348sek
16. Kousuke Akiyoshi (JPN) San Carlo Honda Gresini – 1’53.353sek
17. Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing – 1’53.562sek

 

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
124 zapytań w 1,304 sek