Home / MotoGP / Wojny Rossiego ze Stonerem ciąg dalszy

Wojny Rossiego ze Stonerem ciąg dalszy

Wydawało się, że gdy Casey Stoner oficjalnie zakończył karierę w MotoGP, jego kilkuletnia wojna z Valentino Rossim również dobiegła końca. Australijczyk ponownie jednak odpowiedział na jedno ze stwierdzeń Włocha, które poznaliśmy kilka dni temu.

Zacznijmy jednak od przypomnienia, kiedy to wszystko się zaczęło. Jak zapewne pamiętacie, podczas Grand Prix USA w 2008 roku murowanym faworytem, po zdominowaniu wszystkich treningów oraz sesji kwalifikacyjnej, do sięgnięcia po zwycięstwo był właśnie Stoner. Już na pierwszym okrążeniu stracił on jednak prowadzenie na rzecz Rossiego, który gdy tylko został ponownie wyprzedzony przez Casey’a – automatycznie odpowiadał. Włoch wiedział, że jeśli ówczesny #1 wyjdzie na czoło wyścigu – odjedzie mu i będzie po walce.

Kilka manewrów wyprzedzania było kontrowersyjnych… Jak chociażby ten, gdy #46 ściął drugi zakręt słynnego „Korkociągu”, przejeżdżając po piasku. Wracając na odpowiedni tor jazdy 9’krotny Mistrz Świata zmusił ówczesnego zawodnika Ducati do wyprostowania motocykla i prawie do wyjechania z toru. Ostatecznie jednak, kilka kółek przed metą, w ostatnim zakręcie Stoner wywrócił się, ale pomimo tego podniósł się i dojechał na drugiej pozycji.

Po wszystkim Casey nie chciał podać Valentino ręki w parku zamkniętym, stwierdzając, że Włoch jechał za ostro. Wówczas „The Doctor” odpowiedział, że takie są wyścigi, co #27 skwitował krótko: „Takie są wyścigi? Jeszcze zobaczymy…” W dwóch kolejnych Grand Prix Australijczyk jednak, jadąc na prowadzeniu, przewracał się i oddawał tym samym triumfy właśnie Rossiemu.

Rywalizacja tej dwójki przeniosła się jednak na inny poziom w 2011 roku, kiedy to 33’latek z Tavullii zaatakował Stonera na dohamowaniu do pierwszego zakrętu. Ducati Włocha straciło jednak przyczepność przodu i obaj panowie wylądowali na deskach. Po wyścigu (który #46 zakończył na piątej pozycji) winowajca poszedł do boksu Repsol Hondy, aby przeprosić swojego rywala. Rossi w odpowiedzi usłyszał, iż „ambicja przerosła jego talent”.

Teraz jednak, w wywiadzie udzielonym do nowopowstałego magazynu Legends wydawanego przez Dainese, 9’krotny Mistrz Świata raz jeszcze odniósł się do swojej rywalizacji z Australijczykiem. Stoner zaczął mnie nienawidzić, bo wtedy przegrał. Po tym, wszystko wyglądało tak, jakby ciągle mówił on o przeszłości, o tamtym wyścigu [na Lagunie]. Nie był on wystarczająco dojrzały, aby zrozumieć, że wtedy przegrał!” Odpowiedź Casey’a, przebywającego na swojej farmie w Australii, była krótka: „Myślę, że Valentino jest teraz odważniejszy, bo mnie tam nie ma.”

I nie wiemy jak Wam, ale nam wydaje się, że to wcale nie koniec słownych przepychanek tej dwójki…

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 27

  1. Stoner…Go fishing…

  2. artykuł rodem z Faktu! :O / nelka nie bierz tego do siebie

  3. Rossi zawsze budzil duzo emocji poprzez walki lokiec w lokiec. Stoner jest dobrym zawodnikiem,ale to taki typowy dojezdzacz. W sumie to dobrze ze zakonczyl kariere.

  4. To Stoner teraz gra bohatera bo na Laguna Seca 2008 taki odważny nie był :)

  5. A w latach 2004-2007 Rossi był jedynym, który umiał na YAMASZE wygrywać. Na tej samej, na której Lorenzo zdobył dwa tytuły.

  6. Loris Capirossi, Troy Bayliss – oni też wygrywali. :D

  7. Przyznać trzeba ze Stoner ma talent ale co on Sobie po Vale myślał że będą się tylko na prostych wyprzedzać na których wtedy Dukat nie miał Sobie równych.

  8. szkoda ze przepychanki pozostały już tylko słowne. mam nadzieje ze w przyszłym sezonie ktoś ze „świeżaków” coś wniesie może Marquez może Iannone i będzie się działo..:)

  9. Stoner może sobie teraz gadać co chce,ale 9 tytułów nie zdobędzie

  10. bo DUCATI jest dla dziewczyn ?!?!

  11. „ambicja przerosła jego talent” hehe a gdzie talent stonera z tymi dwoma tytułami?

  12. A ja się tak zastanawiam po co Rossi wraca do tej całej sytuacji…. wszystko już chyba co mogło być zostało powiedziane. może on też powinien przestać myśleć o przeszłości i zostawić ten temat, Stonera już nie ma w motogp, wiec po co to roztrząsać. nie wiem czy wychodzi jakaś lekka frustracja Vale z powodu, że stoner przez ostatnie daw sezony był poza jego zasięgiem czy co, ale takie zachowanie jest trochę żenujące i nie przystoi zwłaszcza jemu. mówimy tutaj o dojrzałości, ale jeśli stoner i vale będą dalej rozwodzić się nad tym tematem, to nikt ich za osoby dojrzałe brać nie będzie.

    • nie będą to już koniec bo stoner se poszedł a my to roztrząsamy bo taki artykuł wrzucili na serwis żeby coś się działo.!

      p.s. ten wyścig na Lagunie stoner przegrał przez słabą psyche – zobaczcie w filmie Fastest

  13. Obydwaj są jednakowo „dojrzali”. I jeszcze jedna rzecvz istotna nie została powiedziana. Rossiego do końca życia będzie bolało, że mu na Ducati nie wyszło bo chciał na 1000% wytknąć Stonerowi, że nie tylko on może na Ducati. Rossi odchodzi z Ducati ze spuszczoną głową bo nie błysnął tak jakby tego chciał i stąd te szczeniackie docinki.

  14. Ponoć niedługo zobaczymy Stonera i Rossiego na ringu MMA w walce o tytuł miszcza. Obydwaj zawodnicy walczyć będą w tej samej kategorii wagowej „średnio lekkich żartów i mało trafionych ripost”

  15. Dla mnie Vale to legenda za życia MOTOGP natomiast Stoner to przeciętny kierowczyna bez ambicji,któremu strach w oczy zajrzał pozdro

    • A dodam jeszcze,jeden z lepszych wyścigów jaki oglądałem w MOTOGP bo teraz to jazda gęsiego pozdro

      • Rozumiem, że nawiązujesz do tego wyścigu z Laguna? To jeżeli Stoner to przeciętniak to Vale powinien odjechać i bez problemu wygrać a wszyscy wiemy, że musiał się napocić. Talent Vale jest niezaprzeczalny ale nie możesz pisać, że nikt inny go nie miał bo w przeciwnym wypadku Vale nie miał by kompletnie z kim walczyć a wszyscy wiemy, że tak nie było.

        • Ja nie pisze że niektórzy z nich nie mają talentu,ale sam dobrze wiesz że w owym czasie Yamahy były dosyć wolne a styl w jakim vale wygrał ten wyścig powoduje adrenalinke do tej pory

  16. Mistrz to Talent + Technika + Psycha. Stonerowi zabrakło paru elementów.

  17. 90% ludzi tu nienawidzi Stonera – za cholerę nie wiem dlaczego. Stonera już nie ma teraz Rossi wygra każdy wyścig – dajcie mu więc spokojnie łowić te ryby.
    Mi się wydaje, że Stoner jednak jako nieliczny zawodnik w stawce (jeszcze Sete i Biaggi) miał odwagę wygarnąć Vale co myśli – reszta zawodników to zwyczajni tchórze. To Vale boli chyba strasznie i dlatego wciąż odgrzebuje te wydarzenia.

    • A co mają mu do wygarniania,był debeściak i tyle.jedynym talentem który by zastąpił vale był niestety dla niego nieodżałowany SUPERCIC

  18. Naszczęscie vale to zawodnik starej daty,co jezdzi nie tylko dla kasy-ale też dla funu! Drugiego takiego nie będzie.

  19. Myślę, że takie wyścigi jak w Laguna to sól tego sportu i właśnie dla takich momentów oglądamy wyścigi. Mam tylko nadzieję, że nowi zawodnicy w MotoGP będą walczyć równie widowiskowo co duet Vale-Biaggi, Vale – Stoner czy (to pamiętają starsi fani) Rainey – Schwantz. Poza tym nie ma co roztrząsać czy Vale jest lepszy czy Stoner – chociaż kibicuję Vale to nie można umniejszać talentu Stonerowi, Pedrosie czy Lorenzo.

  20. Dla bab to jest naszpikowana eletroniką Yama lub Honda. Ducati to surowa, nieokrzesana moc, która wymaga niebywałego talentu w jej kontroli. Takiego jaki miał Stoner, który nawet na tak dzikim GP10 potrafił wygrywać.
    Inni, Melandri, Rossi, Gibernau, Checa, od 2007 Capirex tylko się odbijali.

  21. Ale dyskusja.. a co niektórzy tutaj rzucają jeszcze bardziej dziecinnymi ripostami niż Vale i Stoner (po przekręceniu przez dziennikarzy.) czemu Vale do tego wraca ? Proste – zapytali go – to odpowiedział. Zwisa mi kto wygrał tamten wyścig, fajna walka była, a nie nudna procesja. Za to szacun dla obu facetów – nie kalkulowali „eee, wystarczy mi drugie miejsce” tylko manety na full i jazda. Były lata że lepszy był Vale, były takie że Stoner. Jeden i drugi był najlepszy, jeden i drugi ma talent. Rossi po zmieceniu z toru Stonera, miał odwagę podejść do rywala i przeprosić – a to że tamten się de facto obraził, to inna sprawa.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
174 zapytań w 1,723 sek