Home / MotoGP / Wszystkiego najlepszego Casey!

Wszystkiego najlepszego Casey!

Zarówno podczas porannego treningu wolnego jak i samej sesji kwalifikacyjnej Casey Stoner był wyraźnie przynajmniej o jeden krok przed rywalami. Nic więc dziwnego, że to właśnie on sięgnął po Pole Position przed jutrzejszym wyścigiem o IVECO Australian Grand Prix.

Chociaż dziś rano zawodnicy ścigać musieli się na przesychającej nawierzchni, o tyle po południu mieli już do swojej dyspozycji suchy obiekt. Pobocza nadal był jednak mokre, a przez to śliskie. To sprawiło, że niektórzy zawodnicy po wyciecze poza nitkę toru przewracali się jeszcze na trawie. Na domiar złego, na dwie minuty przed końcem kwalifikacji  zaczęło kropić, przez co wszyscy zjechali do boksów i nie poprawili już swoich rezultatów.

 

Dla wyżej już wspomnianego Australijczyka zmagania na Phillip Island są tymi domowymi, a od czasu, kiedy przeszedł on w MotoGP do Ducati, zawsze szło mu tu rewelacyjnie. Nie inaczej było i dziś, gdzie z czasem 1’30.107 wręcz rozgromił rywali i sięgnął po trzecie w tym roku, a zarazem trzecie z rzędu na tymże torze, Pole Position. Zwycięzca rundy o Grand Prix Australii w trzech ostatnich sezonach drugiego zawodnika w kwalifikacjach wyprzedził o ponad sześć dziesiątych sekundy! 25’latek z Kurri-Kurri, świętujący dziś swoje dwudzieste piąte urodziny, na czoło tabeli czasów wyskoczył dość wcześnie, później na parę minut spadając najpierw za plecy Spiesa, a po pół godziny, po wyjściu na prowadzenie, za Lorenzo. Hiszpan jednak nie cieszył się długo pozycją lidera…

 

Jorge Lorenzo próbował co prawda dotrzymać kroku #27, jednak nie był w stanie nic zrobić. Pomimo tego, że #99 – Mistrz Świata sezonu 2010 – miał naprawdę niezłe tempo o tyle wszystko wskazuje na to, że jutro nie będzie mocnych na Stonera. Tak czy inaczej „Por Fuera” okazał się jedynym, który pojechał wolniej od Casey’a o mniej niż sekundę! Pierwszą linię uzupełni z kolei, dość niespodziewanie, Ben Spies, który na niecałych dziesięć minut przed końcem treningu zjechał do boksu. Co ciekawe, przez ten czas nikt nie poprawił wyniku Amerykanina, przez co trzeci raz w tym sezonie #11 ruszy do wyścigu z pierwszego rzędu. Zawodnik Monster Yamaha Tech3 od zawsze lubił australijski obiekt, a w ubiegłym sezonie, jeszcze ścigając się w serii World Superbike, wygrał na nim nawet jeden wyścig.

Rewelacyjnie poszło Marco Simoncelliemu, który jutro rozpocznie zmagania o punkty do klasyfikacji generalnej z czwartego miejsca! Dla Włocha, debiutującego w tym roku w MotoGP, to najlepsza lokata startowa w klasie królewskiej. Miejmy nadzieję, że ową pozycję przełoży na tempo wyścigowe. Chociaż #58 do poprzedzającego go „BigBena” stracił zaledwie 0.016sek, to od lidera Stonera był już wolniejszy o ponad sekundę i dwie dziesiąte! Tuż za nim kwalifikacje zakończył Colin Edwards, dla którego jest to natomiast wyrównanie najlepszej lokaty startowej w tym roku. Amerykanin jednak od początku weekendu w Australii spisuje się naprawdę nieźle, a dziś w FP2 był nawet drugi! Drugi rząd zamknie jutro Nicky Hayden, który także wciąż plasuje się w czołówce na Phillip Island. W kwalifikacjach Amerykanin jednak nie ustrzegł się błędu i przewrócił się na pięć minut przed końcem sesji w czwartym zakręcie. „Kentucky Kid” na szczęście uniknął kontuzji, jednak do końca treningu nie zobaczyliśmy go już na torze.

 

Całkiem nieźle, jak na jego formę i ostatnie wyniki, spisał się Randy de Puniet. Francuz wywalczył siódme pole startowe przed jutrzejszymi zmaganiami i chociaż po południu czasu australijskiego nie popełnił wielu błędów, o tyle podczas FP2 wyjeżdżając na mokrą trawę przewrócił się on. #14 okazał się ostatnim, który stracił do Stonera mniej niż półtorej sekundy (+1.447sek), a przy okazji zawodnik teamu Honda LCR o niecałą jedną dziesiątą wyprzedził, byłego już Mistrza Świata, Valentino Rossiego. Włoch od początku zmagań w Australii wyraźnie nie może znaleźć odpowiednich ustawień swojej Yamahy M1, jednak w samych kwalifikacjach miał nieco pecha. Wszystko przez to, że już miał on zacząć swoje ostatnie pomiarowe, szybkie kółko, kiedy zaczął padać deszcz. Kilka minut wcześniej był on na swoim najlepszym okrążeniu, jednak wówczas mocno przyblokował go Aleix Espargaro, a sam #46 nie krył oburzenia tym faktem. Ostatecznie „The Doctor” był ósmy i jest to jego najgorsza pozycja startowa w tym roku. Dziewiąty wynik padł natomiast łupem Andrei Dovizioso, który na początku sesji przez dłuższą chwilę znajdował się na ostatnim miejscu. #4 walczący z Rossim i Stonerem o trzecią pozycję w klasyfikacji z pewnością liczył na więcej aniżeli starta blisko dwóch sekund do lidera! Pewne jest jedno – dla obu Włochów to sesja do zapomnienia.

 

Czołową dziesiątkę uzupełnił z kolei Marco Melandri, który jutro otworzy natomiast czwartą linię. #33 był pierwszym, który od najszybszego Stonera był wolniejszy o ponad dwie sekundy. Po czwartym miejscu na mokrej nawierzchni wczoraj, z pewnością liczył on jednak na nieco więcej aniżeli wywalczenie dwukrotnie dziesiątego miejsca w sobotę (w FP2 i QP). O ile Włoch może nieco rozczarował, o tyle bardzo dobrze, jak na ich formę w Australii, spisali się obaj zawodnicy teamu Pramac Racing. Lepszym z tego duetu okazał się Aleix Espargaro, który ma nadzieję na to, że jutro zrehabilituje się za nieukończony wyścig w Malezji. Oby jednak walczył o więcej aniżeli przedostatnią lokatę… Prawie trzy dziesiąte sekundy do Hiszpana stracił natomiast jego zespołowy kolega Mika Kallio. Fin ewidentnie zrobił w ten weekend spory postęp – jeździ wyraźnie szybciej niż ostatnio, a dodatkowo żadnego treningu nie zakończył na ostatniej pozycji. Tak czy inaczej dla #36 zmagania na Phillip Island są ostatnimi w barwach ekipy prowadzonej przez Paolo Campinotiego, gdyż jak już wcześniej informowaliśmy, w Portugalii i Walencji zastąpi go Hiszpan Carlos Checa.

 

CZYTAJ DALEJ –>

 

 

W przedostatnim rzędzie zobaczymy jutro dwóch Hiszpanów i Japończyka, z czego dwóch z tych zawodników to debiutanci. Najlepszym z nich był tym razem Hiroshi Aoyama, pierwszy który nie pobił bariery 1’33, a zarazem pierwszy, który do lidera stracił ponad trzy sekundy. Zaledwie 0.036sek wolniej od „Hiro” pojechał kolejny z pierwszoroczniaków – Alvaro Bautista. Na suchej nawierzchni motocykle Suzuki nigdy nie radziły sobie na Wyspie Filipa najlepiej, czego dziś mieliśmy doskonały przykład. Koło tych dwóch „Rookies” ustawi się jutro natomiast Dani Pedrosa. Hiszpan po konieczności odpuszczenia wyścigów w Japonii i Malezji z powodu złamanego w trzech miejscach lewego obojczyka, w ten weekend powraca do rywalizacji. Wielu jednak zastanawia się, czy w przypadku straty nawet matematycznej szansy na tytuł mistrzowski już na Sepang, ten powrót zawodnika Repsol Hondy nie był zbyt wczesny…

 

Ostatnie dwa miejsca przypadły Hectorowi Barberze oraz Lorisowi Capirossiemu. Obaj ci panowie jednak przysłowiowo leżeli w kwalifikacjach. Hiszpan najpierw miał ogromne problemy z wibracjami swojego Desmosedici GP10, a w niedługo po tym zaliczył wycieczkę poza tor. Jakby tego było mało, dziesięć minut przed zakończeniem sesji na wejściu w pierwszy zakręt miał on zbyt dużą prędkość, przez co musiał wyjechać na pobocze. Trawa wciąż była jednak mokra i śliska, dlatego też #40 przewrócił się i nie powrócił już do rywalizacji. Warto przypomnieć, że to już trzeci raz z rzędu, gdy zawodnik teamu Paginas Amarillas Aspar przewraca się w końcówce QP! Ostatni był z kolei wyżej wspomniany już Loris Capirossi, który przez sporą część sesji plasował się w samym „ogonie” stawki. Włoch na piętnaście minut przed końcem zaliczył high-side’a w ósmym zakręcie i wylądował na deskach. #65 nadal ściga się przecież z kontuzją nogi, której nabawił się na Sepang. Miejmy nadzieję, że #65, który do końca kwalifikacji nie powrócił już do ścigania, nic się nie stało.

Jutro o godzinie 1:10 naszego czasu będzie mieć miejsce, trwająca dwadzieścia minut, sesja rozgrzewkowa klasy MotoGP. Będzie ona ostatnią szansą dla zawodników na to, by poprawić jeszcze ustawienia swoich motocykli. Dokładnie o 7:00 stawka klasy królewskiej ruszy natomiast do, liczącego dwadzieścia siedem okrążeń, wyścigu. Czy Casey Stoner wygra po raz czwarty z rzędu w Australii? Czy Jorge Lorenzo mu zagrozi? Czy Valentino Rossi i Andrea Dovizioso dołączą do ścisłej czołówki? I najważniejsze – jaka będzie pogoda? Odpowiedni na te i inne pytania poznamy już wkrótce…

 

 

Wyniki sesji QP w Australii:
1. Casey Stoner AUS Ducati Marlboro Team – 1m 30.107s
2. Jorge Lorenzo SPA Fiat Yamaha Team – 1m 30.775s
3. Ben Spies USA Monster Yamaha Tech 3 – 1m 31.386s
4. Marco Simoncelli ITA San Carlo Honda Gresini – 1m 31.402s
5. Colin Edwards USA Monster Yamaha Tech 3 – 1m 31.415s
6. Nicky Hayden USA Ducati Marlboro Team – 1m 31.530s
7. Randy de Puniet FRA LCR Honda MotoGP – 1m 31.554s
8. Valentino Rossi ITA Fiat Yamaha Team – 1m 31.627s
9. Andrea Dovizioso ITA Repsol Honda Team – 1m 32.018s
10. Marco Melandri ITA San Carlo Honda Gresini – 1m 32.367s
11. Aleix Espargaro SPA Pramac Racing – 1m 32.542s
12. Mika Kallio FIN Pramac Racing – 1m 32.816s
13. Hiroshi Aoyama JPN Interwetten Honda MotoGP – 1m 33.190s
14. Alvaro Bautista SPA Rizla Suzuki MotoGP – 1m 33.224s
15. Dani Pedrosa SPA Repsol Honda Team – 1m 33.384s
16. Hector Barbera SPA Paginas Amarillas Aspar – 1m 33.390s
17. Loris Capirossi ITA Rizla Suzuki MotoGP – 1m 34.269s

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
133 zapytań w 1,204 sek