Home / MotoGP / Wypowiedzi po weekendzie na Phillip Island.

Wypowiedzi po weekendzie na Phillip Island.

Po zakończonych w niedzielę wyścigach na torze Phillip Island ich główni bohaterowi mieli sporo do powiedzenia. Oto wypowiedzi niektórych z nich…

World Superbike:

Troy Corser (AUS) Alstare Suzuki Corona Extra – zwycięzca obu wyścigów:
„Byłem mocno zawiedziony, że wczoraj nie udało mi się wywalczyć pierwszego miejsca na polu startowym, lecz TO jest znacznie ważniejsze. Cały zespół Alstare Suzuki pracował dzisiaj świetnie i nawet gdy zrobiło się mokro, mój motocykl wciąż był przygotowany do zwyciężania.(…) To naprawdę coś wyjątkowego wygrać przed własną publicznością dwa wyścigi zwłaszcza, że Phillip Island jest moim ulubionym torem. Na końcowych okrążeniach, gdy już byłem pewien zwycięstw, widziałem mnóstwo flag i wiwatujących kibiców, co było fantastyczne. Miałem niezły start w pierwszym wyścigu i po prostu trzymałem się swojego wysokiego tempa przez cały czas. Nawet gdy myślałem, że znacznie zwolniłem, to wciąż moja przewaga wystarczająco duża, więc mogłem spokojnie dojechać do mety. Rano mocno padało i wszyscy chyba przyjęliśmy z ulgą fakt, że wyścig odbył się na suchym asfalcie. Wszyscy jednak wiemy, że PI jest nieobliczalne jak chodzi o pogodę i wszystko może się zdarzyć. Prowadziłem ze spokojną przewagą w drugim wyścigu, gdy nagle zaczęło padać.(…) W drugiej, mokrej części, przez pewien czas byłem pierwszy, a potem wyprzedził mnie Yukio. Nie było sensu z nim walczyć; trzymałem się w bezpiecznej odległości za nim, bo wiedziałem, że w łącznym rozrachunku będę zwycięzcą.(..,) Chciałbym zadedykować te zwycięstwa mojemu przyjacielowi, Kirkowi McCarthy’emu, który zmarł w zeszłym roku. Jestem pewien, że dziś mnie oglądał — może z butelką piwa Corona w ręce.”

Yukio Kagayama (JPN) Alstare Suzuki Corona Extra — dwukrotnie drugi:
„Jestem dziś bardzo szczęśliwym człowiekiem i chcę podziękować mojemu zespołowi za to, że pomogli mi być tak radosnym. Troy-san był bardzo szybki na początku pierwszego wyścigu i nie miałem najmniejszych szans by go dogonić. Cieszę się jednak, że mogłem stanąć na podium, na drugim stopniu. Miałem sporo szczęścia w drugim wyścigu, bo zanim został przerwany znajdowałem się chyba na 6-tej pozycji. Gdy zaczęła się druga część, na mokrym torze, Troy znów był bardzo szybki, lecz udało mi się później go doścignąć i wyjść na czoło stawki. Było bardzo ślisko i miałem sporo slide’ów, lecz ciągle odkręcałem mocno gaz, bo taki mam styl jazdy. Jako pierwszy zobaczyłem „szachownicę”, lecz wiedziałem, że zwycięstwo przypadnie Troy’owi, gdyż był znacznie przede mną w pierwszej części. Jednak podwójne drugie miejsce jest dla mnie bardzo dobre i jestem zadowolony.”

Chris Vermeulen (AUS) Winston Ten Kate Honda –i czwarty:
„W pierwszym wyścigu toczyłem ostrą walkę z Max’em Neukirchner’em na innej Hondzie aż do samego końca. Niemiec walczył zaciekle i był naprawdę bardzo wymagającym rywalem, zostawił nawet na moim kombinezonie czarny ślad swojej opony. Szkoda, że musiałem tak mocno jechać już na początku wyścigu, gdyż pod koniec zabrakło mi przyczepności przedniej gumy. Utrzymywałem jednak swój rytm i dobrze czułem maszynę, więc postanowiłem wywalczyć podium, co było ważną rzeczą. W drugim wyścigu miałem dwa dobre starty, jednak nawierzchnia toru była bardzo śliska i nie mogłem jechać na tyle szybko, na ile mnie stać. Ślizgałem się bardziej niż w porannym warm-upie, a dodatkowo wiatr nam nie pomagał. Na suchym jechałem naprawdę szybko i dobrze się czułem, ale… ostatecznie zebrałem dzisiaj kilka punktów. Trzecie i czwarte miejsce po starcie z dziewiątej lokaty na gridzie nie są takie złe. Wyobraźcie sobie co by było, gdybyśmy byli na pole position, lecz jak na razie nie mieliśmy takiej okazji. Nigdy też nie zaczynałem wyścigu z trzeciego rzędu.“

Max Neukirchner (GER) Team Klaffi Honda — czwarty i trzeci:
„Dzisiaj była ostra jazda! Powiewy wiatru było niesamowite, zwłaszcza w drugiej części drugiego wyścigu. Najważniejsze było wówczas spokojnie i płynnie zmierzać do mety. Ci, którzy zaryzykowali za bardzo, szybko żegnali się z asfaltem. Niektóre wypadki były niesamowite. A co do Phillip Island — po kocham to miejsce!”

Andrew Pitt (AUS) Yamaha Motor Italia — piąty, drugiego wyścigu nie ukończył:
„Czuję się jakbym przed chwilą zszedł z ringu po 15-tu rundach boksowania. Byłem bardzo uważny na zakręcie nr 8 i tylko delikatnie odkręciłem przepustnicę, by przygotować się na wyjście z zakrętu. Potem tylko poczułem jak przelatuję nad motocyklem. To było pierwsze okrążenie po wznowieniu i opony były jeszcze dość zimne. To samo się przytrafiło Hadze. Warunki, jakie tu nas zastały były na tyle ciężkie (deszcz i silny wiatr), że chyba nigdy nie przyszło mi się w takich ścigać.”

Massimo Meregalli koordynator Yamaha Motor Italia:
„Do wczoraj Andrew spisywał się dobrze i zajął piąte miejsce w pierwszym wyścigu. Potem zaczęło padać w drugim przejeździe i wypadł na pierwszym okrążeniu po restarcie, w tym samym miejscu co Noriyuki. Obaj mówią, że nie wiedzą, dlaczego tak się stało. Ponadto w tym samym miejscu wyleciało czterech zawodników, więc to dość dziwne. Gdy nagle robi się mokro, wszystko może się wydarzyć, jednak dla mnie wynik Andrew na suchym jest OK. Za każdym razem, gdy startujemy na nowym motocyklu robimy małe postępy.”

Regis Laconi (FRA) Ducati Xerox — dwukrotnie siódmy:
„Nigdy nie miałem tak wielkich problemów z utrzymaniem się na motocyklu. Przód maszyny uciekał mi nieustannie. Miało to miejsce pięciokrotnie w tym samym miejscu, przy prędkości 220 km/h z powodu wiatru lub opon. Nie wiem tak naprawdę czego. To było tak szalone, że starałem się po prostu utrzymać na motocyklu i zrobić wszystko, co mogłem. Wyprzedziłem wszystkich by przesunąć się na 4-tą lokatę, lecz po 6-7 okrążeniach zrobiło się bardzo ciężko, gdyż nie mogłem sobie poradzić z moim Ducati. W drugim wyścigu miałem dobry start i zabrałem się z liderami. Troy był nieco szybszy, ale udawało mi się utrzymywać 2-gie miejsce. Byłem bardzo zadowolony, gdyż zmieniliśmy totalnie motocykl na drugi wyścig i nie było z nim żadnych problemów, za co chcę podziękować zespołowi. Po wznowieniu wyścigu na mokrym torze okazało się, że tylni amortyzator był za twardy i po trzech okrążeniach skończyła się opona, co zaowocowało potężnym highside’m. Udało mi się na szczęście uruchomic starterem maszynę i dojechać na siódmym miejscu.”

James Toseland (GBR) Ducati Xerox — czternasty, drugiego wyścigu nie ukończył:
„Miałem słaby start i omal nie wyleciałem już na pierwszym zakręcie. Później bardzo szybko zaczęły się kłopoty z tylną oponą i nie mogłem nic więcej zrobić w pierwszym wyścigu.(…) Wyjeżdżam z Australii z dwoma punktami, po tym jak ciężko pracowaliśmy przez cały weekend. W każdej sesji byłem w pierwszej piątce na wyścigowych oponach, czas z Superpole dałby mi drugie miejsce we wszystkich innych sesjach, ale wsytarczył na dopiero 10 pole startowe. Potem przyszły kłopoty z tyłem w pierwszym wyścigu i z Muggeridge’m w drugim, który mnie ściął. Cóż więcej mogę powiedzieć?”

World Supersport:

<Sebastien Ch
arpentier
(FRA) Winston Ten Kate Honda — zwyciężca:
„Minęło sporo czasu od mojego ostatniego zwycięstwa i jestem bardzo szczęśliwy, zwłaszcza po Katarze i kłopotach z przodem. Kocham Phillip Island i jego szybkie zakręty, więc byłem bardzo spokojny przed przyjazdem tutaj, zwłaszcza po udanych testach w Walencji. Stworzyliśmy ciekawe widowisko z Kevinem Curtainem, lecz wiatr był dla nas wszystkich bardzo uciążliwy, gdyż zmieniał się całkowicie z każdym okrążeniem. Zespół spisał się świetnie i dokonaliśmy świetnego wyboru z oponami (twardy przód i medium z tyłu). To była perfekcyjna kombinacja.”

Kevin Curtain (AUS) Yamaha Motor Germany — drugi:
„To był ciężki wyścig zwłaszcza z wiatrem, który był prawdopodobnie najsilniejszy, z jakim przyszło mi się zmagać na torze. Gdy wyszedłem na prowadzenie, pomyślałem, że może… może jestem w stanie wygrać, lecz ponownie się nie udało. Muszę podziękować całemu zespołowi za świetne przygotowanie motocykla na wyścig, gdyż przez cały weekend mieliśmy problemy z trakcją. Rano mieliśmy tylko mokry trening, więc nie miałem kiedy przetestować nowych ustawień i w wyścigu wystartowałem z całkowicie nowym amortyzatorem. Na szczęście okazał się dobry i to jest najlepsza nagroda za cały weekend ciężkiej pracy.”

Zdjęcia: Winston Ten Kate Honda, Ducati, Suzuki, Team Klaffi Honda

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,191 sek