Dzisiaj w Malezji Lin Jarvis, dyrektor do spraw marketingu Yamaha Motor Racing, przedstawił oczekiwania zespołu przed nadchodzącym sezonem oraz opowiedział o nowych barwach M1-ki i sponsorach.
Wraz z nadejściem nowego sezonu wyścigowego Yamaha postanowiła zakończyć z podziałami wewnątrz zespołu. Przyzwyczailiśmy się do osobnego garażu i konkurujących ze sobą mechaników Rossiego i Lorenzo. Wraz z przejściem nowego zawodnika Bena Spiesa team stawia na pełną współpracę między jeźdźcami. Zapewne będzie to miało wpływ na rozwój motocykla i całego zespołu. W tym wywiadzie Jarvis podkreśla w wielu miejscach o zespole jako jedności.
Jaki wpływ na zespół ma 50-ta rocznica zaangażowania firmy Yamaha w wyścigi Grand Prix?
Ten rok będzie dla nas bardzo ekscytujący. Yamaha jest związana z wyścigami od tylu lat, prawie od początku istnienia firmy. To jest naprawdę coś, co jest wpisane w nasze DNA, więc uczczenie tej 50-tej rocznicy jest dla nas zaszczytem.
Dla zespołu będzie to trzeci raz z rzędu, kiedy rozpoczniecie sezon jako posiadacze potrójnej korony w MotoGP (najlepszy kierowca, zespół i producent – przyp. autora). Czy wywiera to na was dodatkową presję?
Nie bardzo, w wyścigach musisz być realistą. Na początku każdego sezonu tak naprawdę nie masz nic do stracenia, ponieważ każdy rozpoczyna z zerowym dorobkiem punktowym. To co udało nam się osiągnąć z hat-trickiem potrójnej korony jest fantastyczne i przeszło do historii. Jeśli zrobilibyśmy to po raz czwarty, byłoby wspaniale i z pewnością włożymy w osiągnięcie tego celu maksimum wysiłku
Zeszły rok był fantastyczny dla Jorge Lorenzo, który w pełni zasłużył na tytuł Mistrza Świata. Jakie pokładacie w nim nadzieje w tym sezonie?
Widzieliśmy jak Jorge krok po kroku rozwijał się jeżdżąc od trzech sezonów z nami. W pierwszym roku był czwarty, w następnym był już drugi, a w poprzednim został Mistrzem. Jeśli skoncentruje się tylko na zdobyciu mistrzostwa, tak jak zrobił to w zeszłym roku i jeżeli my, jako zespół zapewnimy odpowiednio przygotowany motocykl, to myślę, że jest w formie, aby dokonać tego ponownie.
Przyjęliście Rookie of the Year 2010 – Bena Spiesa, jako zespół wchodzicie w nową erę. Dlaczego akurat jego wybraliście na nowego team-partnera dla Jorge?
Jest wiele nowych twarzy w zespole łącznie z nowymi mechanikami Spiesa. Jak to wpływa na nastroje przed nowym sezonem?
Jest dobrze! Oczywiście mieliśmy Valentino przez siedem lat i był to dla nas niesamowity okres. Teraz rozpoczynamy nowy etap. Cały zespół został odświeżony i przegrupowany. Jest Massimo Meregalli, który dołączył do nas jako dyrektor zespołu z World Superbike. Mamy Wilco Zeleenberga, który będzie z nami na pokładzie drugi sezon, więc mamy silną grupę zarządzającą. Mimo, że zespół mechaników Bena Spiesa jest u nas nowy, wielu z nich pracowało już z nim ponad rok, a część z nich też współpracowała z Yamahą w zeszłym roku. W części garażu Jorge nie ma zmian. Mówi się, że nie należy zmieniać zwycięskiej drużyny, więc wszystko pozostało po staremu. Myślę, że jesteśmy w dobrej formie i widzę nasz zespół jako jedność.
Po udanej współpracy z Fiatem w 2011 roku zostajecie bez tytularnego sponsora. Jakie to ma dla was znaczenie?
Mimo, że Yamaha Factory Racing nie rozpoczyna sezonu z tytularnym sponsorem, macie dwóch nowych oficjalnych sponsorów, którzy dołączyli do was w tym sezonie. Czy chcielibyście powiedzieć coś więcej o nich?
Po pierwsze, przed przedstawieniem nowych, chciałbym potwierdzić, że będziemy kontynuować z naszymi dotychczasowymi głównymi sponsorami, są to Petronas, malezyjskie przedsiębiorstwo petrochemiczne, a także Semakin di Depan, który jest naszym sponsorem w Indonezji. Oprócz tego mamy na pokładzie Yamalube i Iveco i również wszystkich naszych sponsorów technicznych. Nowością w tym roku jest włoska firma o nazwie FAAC, która jest liderem w automatycznych bramach, szlabanach i systemach zabezpieczeń. Także przyłączył się do nas producent układów wydechowych Akrapovic, jako dostawca i sponsor. Mamy wielu partnerów, tak więc będziemy kontynuować współpracę z nimi i cieszymy się na przyjęcie nowych.