Home / MotoGP / Zawodnicy Yamahy przed francuskimi zmaganiami

Zawodnicy Yamahy przed francuskimi zmaganiami

Zawodnicy jeżdżący na Yamahach w zupełnie innych nastrojach rozpoczną nadchodzącą wielkimi krokami rundę o Grand Prix Francji na słynnym torze Le Mans.

Dzięki bardzo dobrej jeździe od początku sezonu, Jorge Lorenzo zajmuje w klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce, w której ma przewagę czterech punktów nad drugim Danim Pedrosą. Dodatkowo Hiszpan w niedzielę walczyć będzie o trzeci z rzędu triumf na torze „Bugatti”, a warto też pamiętać o jego tutejszym zwycięstwie w klasie 250cc w roku 2007. #1 też od początku sezonu dwukrotnie był drugi, a w Jerez de la Frontera wygrał, więc nie dziwi, że liczy na kolejne podium w nadchodzących zmaganiach.

 

„Wracamy na Le Mans, na tor, który bardzo lubię i na którym wygrałem rok temu. Tutejsi ludzie uwielbiają wyścigi motocyklowe i zapach motocyklowych spalin. Jesteśmy na czele klasyfikacji, ale musimy pozostać skoncentrowani na zdobywaniu tak dużej ilości punktów, jak to tylko możliwe. Naszym głównym celem jest wywalczenie podium, czwartego w tym roku, i bycie na pierwszym miejscu przed rundą na Montmeló. Wracając do Le Mans… ten tor ma wiele szykan i lubię go. Pogoda jest tu zmienna, więc musimy obserwować niebo, bo warunki mogą się szybko zmienić,” przyznał obrońca tytułu mistrzowskiego.

Dotychczas drugim zawodnikiem Yamahy, który zgromadził najwięcej punktów jest Cal Crutchlow. Debiutujący w tym roku w klasie królewskiej Brytyjczyk z każdą kolejną godziną spędzoną na M1-ce czuje się coraz lepiej. Warto też zaznaczyć, że na dwóch zupełnie nieznanych mu wcześniej torach – w Jerez de la Frontera i Estoril – zdobywał po osiem punktów. W ten weekend jednak znów będzie musiał się uczyć nowego obiektu, ale jeśli będzie to robił tak jak dotychczas, to w Le Mans również może dojechać do mety co najmniej w czołowej dziesiątce. Gdy dodamy do tego fakt, iż M1-ki zawsze dobrze spisywały się na tym torze, #35 ma szansę na naprawdę dobry wynik…

 

„Z niecierpliwością czekam na ten weekend, chociaż znów będę się ścigał na torze, który znam tylko z telewizji. Wiem, że nie będzie łatwo, ale w Estoril zaliczyłem kolejny dobry wyścig, a w trakcie testów uzyskałem czwarty najlepszy czas. Pokazuje to, że radzę sobie coraz lepiej. Za każdym razem, gdy siadam na motocykl, uczę się coraz więcej, a dzięki moim chłopakom z Monster Yamaha Tech3 dokonuję postępów. Zawsze daję z siebie maksimum i walczę o jak najwyższą lokatę, ale ten weekend będzie tym bardziej szczególny, bowiem jest to domowa runda dla zespołu Tech3, a Monster jest tytularnym sponsorem Grand Prix. Jeśli uda mi się powtórzyć wyniki z Jerez i Estoril – będę naprawdę szczęśliwy,”  powiedział były Mistrz serii World Supersport, póki co ósmy w „generalce” z dorobkiem dwudziestu jeden punktów.

 

Już na drugiej stronie prezentujemy wypowiedzi dwóch „Jankesów” – Colina Edwardsa i Bena Spiesa

 

Czytaj dalej >>

 

Zaraz za wspomnianym na poprzedniej stronie Crutchlowem w klasyfikacji generalnej, na dziewiątej pozycji, plasuje się Colin Edwards, który dotychczas zgromadził osiemnaście punktów. W trakcie ostatniej rundy w Portugalii Amerykanin w końcu dojechał do mety w czołowej szóstce, a szóste miejsce z niedzieli powtórzył także i w poniedziałek w trakcie testów. Z torem we Francji „Texas Tornado” także ma związane miłe wspomnienia, jak chociażby wywalczenie Pole Position w 2007 roku i trzeciej pozycji w kolejnym sezonie. Dzięki temu wszystkiemu #5 liczy na dobry weekend w swoim wykonaniu.

 

„Czekam na tą rundę, bo zawsze dobrze mi szło na Le Mans. M1-ka zawsze dobrze się tu spisywała, po prostu charakterystyka tego toru pasuje naszej maszynie. Zaliczyliśmy bardzo dobre testy w Portugalii, podczas których znaleźliśmy kierunek pracy nad przyczepnością tyłu. Nowe zawieszenie Yamahy dobrze się sprawuje, ale nadal musimy lepiej je zrozumieć, by wykorzystać pełnię jego potencjału. Powtórzenie szóstego miejsca z Estoril będzie trudne, bo stawka jest bardzo mocna, ale to mój cel. To ważny weekend zarówno dla zespołu Tech3 jak i firmy Monster, ale ja jak zwykle dam z siebie maksimum,” mówił 37’latek z Houston, który jest drugim najstarszym zawodnikiem w stawce.

Na uwolnienie się od pecha ma nadzieję Ben Spies, zespołowy kolega Jorge Lorenzo z teamu Yamaha Factory Racing. W trakcie dwóch ostatnich wyścigów Amerykanin dwukrotnie lądował na deskach, przez co w klasyfikacji ma na swoim koncie zaledwie dziesięć punktów dzięki szóstej pozycji z Kataru. Dodatkowo ubiegłorocznych zmagań z Le Mans #11 także nie wspomina najlepiej, bo po ogromnym uślizgu tyłu zaliczonym w ostatnim treningu wolnym i jazdy w kwalifikacjach i wyścigu z uszkodzoną kostką, ostatecznie w niedzielę przewrócił się on i nie dojechał do mety. Nie dziwi więc, że „BigBen” liczy na dobry wynik w ten weekend…

 

„Po rundzie na Estoril miałem kilka dni relaksu w moim domu w Como, we Włoszech. Miałem naprawdę dobrą szansę na wyjęcie mojego roweru i odreagowanie nieco frustracji z ostatniego wyścigu. Po tym, jak na początku portugalskiego weekendu czułem się bardzo dobrze naprawdę wierzyłem, że możemy wyjechać z tego toru z dobrym wynikiem. W każdym razie wraz z całym zespołem udajemy się do Francji zdeterminowani, by właściwie rozpocząć nasz sezon 2011 na nowo,” dodał tymczasem były Mistrz serii World Superbike.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 1,257 sek