Home / Slider / Alex Lowes: Mieliśmy farta

Alex Lowes: Mieliśmy farta

Alex Lowes ma powody do dumy. Tak jak z Australii, tak i z Tajlandii wyjeżdża z solidnym dorobkiem punktowym. Anglik zachowuje zimną krew i chłodną głowę. Do tego zdaje się doskonale rozumieć motocykl Yamahy i znać jego limity.

Alex Lowes w czterech wyścigach trzykrotnie był czwarty i raz szósty. Dlatego z 49 punktami na koncie zajmuje czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata Superbike. Czasy, kiedy fabryczny zawodnik Yamahy regularnie nie kończył wyścigów z powodu wywrotek, zdają się już być historią.

Podczas rundy na Chang International Circuit w Buriram Alex Lowes regularnie potrafił namieszać w czołowej piątce. I choć w pierwszym tajlandzkim wyścigu został on pokonany przez swojego kolegę zespołowego Michaela van der Marka, to pozostał on skoncentrowany i nie popełniał błędów.

Pojawia się pytanie, czy Lowes, który jeszcze w 2015 roku na Suzuki stał w Tajlandii na podium jest zadowolony ze swoich tegorocznych wyników? „Tak, w zasadzie jestem zadowolony, choć na początku nie było najlepiej. W pierwszym wyścigu nie mogłem już gonić za Melandrim, ponieważ straciłem wyczucie przedniej opony. Mój zespół wprowadził po tym kilka zmian, dzięki którym moje wyczucie się poprawiło i mogłem włączyć się do pojedynku. Niestety nie na tyle, bym był zadowolony. Ten weekend nie był dla nas łatwy. W niedzielę mieliśmy farta, że Davies upadł.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Warto mieć na uwadze, że krytyczny wobec siebie Alex Lowes wykonał w trakcie wyścigu sporo imponujących manewrów wyprzedzania. Wyprzedzenie Eugene’a Laverty’ego wyglądało podczas transmisji wyścigu wyjątkowo spektakularnie. „Szczerze mówiąc Eugene wyprzedził mnie po tym, gdy popełniłem błąd i straciłem całą sekundę. W Australii było tak samo. Wyprzedził mnie i przez kolejne sektory trzymał mnie za sobą. Ale gdy widzę szansę, to muszę wyprzedzić. Tak to po prostu działa. Widzieliśmy się po wyścigu i między nami nie było żadnego problemu.”

Michael van der Mark skarżył się na brak osiągów silnika nowej Yamahy R1. Motocykl z pewnością nie jest wolny, ale przydałoby mu się jeszcze więcej mocy. Czy według Alexa jest to problem? „Kiedy porównujesz się z najlepszymi motocyklami, to chcesz z nimi konkurować. Nie jesteśmy jeszcze na tym poziomie. Brakuje nam kopa w fazie przyspieszania i na tym musimy się skoncentrować. Próbujemy zyskać trochę czasu na hamowaniu, gdzie mamy pewne słabostki. Zachowanie nowej Yamahy w zakrętach jest wzorcowe.”

Alex Lowes i jego zespół po powrocie do Europy zamierzają kontynuować dobrą passę, a sam zawodnik rozwijać się. Prace zdają się toczyć we właściwym kierunku, a Alex ma ufa, że da radę stale osiągać podobne rezultaty. W przeciwieństwie do Jonathana Rea Alex nie ogląda powtórek swoich wyścigów.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: Speedweek.com; opr. własne

AUTOR: Paweł Zglejc

Fan motocykli i wyścigów motocyklowych od 2006 roku dzięki takim zawodnikom jak Troy Bayliss, Nicky Hayden, Casey Stoner i James Toseland.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,266 sek