Home / WSBK / Utracona szansa zespołu BMW Motorrad Motorsport

Utracona szansa zespołu BMW Motorrad Motorsport

W finale sezonu w 2012 Superbike World Championship, zespół BMW Motorrad Motorsport doświadczył ekscytujący dzień, który w tym samym czasie był również emocjonalną huśtawką nastrojów. Podczas ostatniego wyścigu zarówno zespół jak i kierowca mieli szansę na zdobycie tytułu, ale w końcówce zabrakło niezbędnego szczęścia.

Zawodnik fabrycznego zespołu – Marco Melandri, który jechał z dwoma złamanymi żebrami, zajął drugie miejsce w pierwszym wyścigu. Dlatego utrzymał swoje szanse na tytuł zarówno dla siebie, jak i dla BMW w klasyfikacji producentów. Ale w drugim wyścigu najechał na mokrą plamę na torze co sprawiło, że #33 stracił kontrolę nad swoim BMW S 1000 RR, a tym samym zakończyły się wszystkie nadzieje.

Tak czy inaczej, ten włoski kierowca stawał w tym sezonie 11 razy na podium, w tym aż 6 razy na najwyższym jego stopniu, co w dużej mierze pozwoliło mu na zajęcie trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Ustanowił również 4 najszybsze okrążenia wyścigu.

„Dobrze było ponownie ukończyć wyścig na podium po dwóch nieszczęśliwych ostatnich weekendach wyścigowych. Moje BMW S 1000 RR działo bardzo dobrze. Podczas kilku pierwszych okrążeń wyścigu miałem trochę problemów z rozgrzaniem opon, ale w końcu zaczęły pracować i mogłem jechać w dość dobrym tempie. Tak czy inaczej, to był trudny wyścig, a ja nie chciałem jechać zbyt mocnym tempem i ryzykować zbyt wiele. Niestety tor wysychał co raz bardziej, a to nie było mi na rękę. Kiedy w końcu wyprzedziłem Toma, tor nie był już mokry i w tych warunkach nie miałem szans do podążania za Sylvainem, który naprawdę pokazał dziś dobrą dyspozycję.”skomentował pierwszy wyścig.

W drugim wyścigu warunki na torze były bardzo trudne. Jechałem na 100 procent i nie mogłem szybko zmienić kierunku. Kiedy upadałem, musiałem najechać na mokrą plamę i straciłem przyczepność tylnego koła w mojej RR. Moje plecy i moja noga jest teraz bardzo obolała.” – powiedział Melandri.

Ogólnie rzecz biorąc, to był wspaniały sezon dla nas. Możemy być dumni z tego, co osiągnęliśmy. Gdy zaczynaliśmy sezon, byliśmy dość daleko od najlepszych chłopaków. Szybko ich dogoniliśmy i walczyliśmy z nimi do końca sezonu. Wygraliśmy kilka wyścigów, ale mieliśmy też trochę pecha i zrobiłem błędy. Wszystko było możliwe w tym roku i możemy być szczęśliwi. Mam nadzieję, że od tego momentu rozpoczynamy kolejny rok. Wielkie „dziękuję” dla całego zespołu w Niemczech i na torze.” – zakończył włoski zawodnik.

 Natomiast Leon Haslam, który w Magny-Cours już po raz ostatni jechał jako kierowca fabrycznego zespołu BMW Motorrad Motorsport, zajął piąte miejsce w pierwszym wyścigu, ale nie ukończył drugiego na skutek wywrotki. Natomiast sezon zakończył na ósmej pozycji i pięcioma miejscami na podium. Był również autorem jednego najszybszego okrążenia wyścigu. W przyszłym sezonie będzie kierowcą w zespole PATA Honda Ten Kate, gdzie jego partnerem będzie Jonathan Rea.

„W pierwszym wyścigu miałem kilka problemów z przyczepnością i elektroniką, a na dodatek popełniłem kilka błędów. Ukończenie wyścigu na piątym miejscu jest trochę rozczarowujące, bo wiem że podium byłoby możliwe.” powiedział Haslam. Miałem dobry start w drugim wyścigu, ale walczyłem z pierwszym biegiem w kilku zakrętach. Dostałam też fałszywy „neutral” zjeżdżając ze wzniesienia w ostatniej sekcji stadionu. Musiałem zwolnić hamulce, aby nie uderzyć Eugena Laverty i wyjechałem z toru. Wróciłem w ósmym miejscu i starałem się podążać z grupą w której jechał Max Biaggi, kiedy najechałem na mokry fragment toru. To spowodowało mój upadek. Jestem nieco rozczarowany zakończeniem sezonu w ten sposób, również ze względu na mój zespół, który zrobił wspaniałą pracę przez cały sezon. Dzięki dla wszystkich. Max Biaggi ponownie był „Mistrzem Konsekwencji”, gratulacje dla kolejnego Mistrza Świata. Tak czy inaczej, trochę mi przykro ze względu na Toma, który pojechał kilka świetnych wyścigów w tym roku. Utrata Mistrzostwa Świata tylko przez pół punktu jest trudne do przyjęcia.” – zakończył swoja wypowiedz zawodnik z Wielkiej Brytanii.

AUTOR: migal

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 1,360 sek