Hamilton i Marquez – tak podobni, a jednak tak różni?

Ostatni rok był prawdziwym rollercoasterem na rynku transferowym w Formule 1 i MotoGP. Dwie legendarne włoskie marki – Ferrari i Ducati, przygarnęły w swoje szeregi prawdziwe ikony obu sportów. 

Ferrari podpisało kontrakt z Hamiltonem w lutym 2024 roku, co wywołało szok u wszystkich kibiców królowej motorsportu. Saga z Markiem Marquezem trwała dłużej, niemniej oficjalny komunikat o przyjściu Hiszpana do Ducati, również sprawił zamieszanie. 

Obaj kierowcy mają za zadanie wzmocnić swoje zespoły pod kątem sportowym, ale i marketingowym. Ducati i Ferrari rozpoczęły już na swoich mediach społecznościowych kampanie z nowymi nabytkami, które gromadzą spore zainteresowanie. 

Kliknij, aby pominąć reklamę

Zarówno Marquez, jak i Hamilton mają za sobą trudne lata. Hiszpan długo nie mógł poradzić sobie z kontuzjami, a gdyby tego było mało, jego maszyna z każdym kolejnym rokiem stawała się słabsza. Brytyjczyk z kolei nie dysponował bolidem zdolnym do walki o mistrzostwo. 

Hamilton będzie chciał za wszelką cenę zdobyć ósmy tytuł i przejść do historii jako zawodnik z największą liczbą mistrzostw. Marquez nie odpuści i postara się ze wszystkich sił zbliżyć do osiągnięć Valentino Rossiego. 

Poza torem obaj panowie znacząco się od siebie różnią. Hamilton często pokazuje się publicznie w nowatorskich stylizacjach, podczas gdy Marquez ubiera się w sposób bardziej swobodny. 

Kliknij, aby pominąć reklamę

Ich konta na mediach społecznościowych są prowadzone w sposób profesjonalny, w końcu jak na mistrzów przystało. Hiszpan nie udziela się na tematy polityczne, podczas gdy Hamilton wielokrotnie podkreślał istotę tematów, tj. równość. 

U swojego boku w zespole Hamilton będzie miał Charlesa Leclerka, który zna zespół, jak mało kto. Podobna sytuacja jest z Bagnaią w Ducati. Obaj mistrzowie nie będą mieć zatem taryfy ulgowej w postaci słabszego partnera, co dodaje nam dodatkowo kolorytu do wewnątrzzespołowej rywalizacji. 

Zarówno w F1, jak i MotoGP, bywały przypadki niezwykle zaciętych batalii w jednym zespole. Wystarczy wziąć na tapet rywalizację Senny z Prostem w Formule 1, kiedy Francuz nie wyobrażał sobie dalszego dzielenia boksu z Brazylijczykiem.

Rywalizacja Rossiego z Biaggim w MotoGP też przeszła do historii, choć akurat w tym przypadku panowie nie ścigali się dla jednego zespołu. Na razie sytuacja w Ducati i Ferrari jest opanowana, ale jeśli panowie będą stawiać zaciekły opór partnerowi lub zaczną go pokonywać, sytuacja bardzo łatwo może wymkną się spod kontroli. 

Kliknij, aby pominąć reklamę

Jedno jest pewne – przygody Hamiltona w Ferrari i Marqueza w Ducati pokazują, że obaj zawodnicy mają jeszcze wiele do udowodnienia i będzie to niezwykle barwny okres w MotoGP i Formule 1. 

Źródło: gpone.com

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Back to top button