Sete Gibernau wykluczył przyszłoroczne starty w serii MotoE. Hiszpan wrócił ze sportowej emerytury. Po czterech z sześciu wyścigów zajmuje 10. pozycję w klasyfikacji generalnej. 46-latek przyznał, że jest usatysfakcjonowany tym, jak wygląda powrót po długiej przerwie, ale za rok nie chce już rywalizować.
„Cieszę się tym, nie zważam na wyniki. Mogę być pierwszy i ostatni, to dla mnie inna sytuacja i jestem po prostu zadowolony, mogąc tu być.” – powiedział. „Wciąż nie jestem w pełni gotowy. Nie trenowałem, przyjeżdżam po prostu na wyścig, aby się bawić. Jestem zaskoczony swoją konkurencyjnością.”
Ze stawki może również zniknąć Randy de Puniet, który w zespole LCR radzi sobie bardzo słabo. Zajmuje dopiero 17. miejsce w klasyfikacji. Chęć dalszej jazdy deklaruje Bradley Smith, jednak jeśli wróciłby do ekipy KTM zamiast Johanna Zarco, to starty w MotoE byłyby wykluczone.