Florian Marino ogłosił, że nie wystartuje w następnej rundzie Superstock 1000 rozgrywanej na torze Donington. Powodem takiej decyzji jest kontuzja.
Marino już na początku wyścigu w Imoli zderzył się z Raffaele De Rosą i spektakularnie upadł. Włoch nie odniósł żadnej kontuzji, natomiast Francuz opuszczał tor trzymając się za rękę.
„Jadący przede mną De Rosa nie wyszedł w najlepszy sposób z szykany Variente Alta. Miałem nieco lepszy tor jazdy, a w strefie hamowania miałem większą prędkość i starałem się go wyprzedzić. Myślałem, że go minę, ale zwolnił i zamknął mi drogę. Zdałem sobie sprawę, że go uderzę i za pomocą tylnego hamulca gwałtownie zahamowałem. Niestety straciłem kontrolę nad tylnym kołem i upadłem” – opowiedział o całej sytuacji Marino.
„Zapłaciłem dość wysoką cenę za moją pomyłkę, bo mam dwa złamania w lewym przedramieniu. Od razu zostałem objęty opieką przez lekarza, a w nocy przeszedłem operację. Spędziłem w szpitalu dwa dni i wróciłem we wtorek do domu. Rozpocząłem magnetoterapię. Spotkałem się również z moim lekarzem i ustaliliśmy, że Donington muszę odpuścić, ale na Portimao powinienem być gotowy”
21-letni Francuz urodzony w Cannes debiutuje w kategorii Superstock 1000. Do tej pory w trzech wyścigach zgromadził 18. punktów i zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw.
źródło: worldsbk.com