Home / Moto2 / Trzecie z rzędu zwycięstwo Marca Marqueza – Grand Prix Niemiec

Trzecie z rzędu zwycięstwo Marca Marqueza – Grand Prix Niemiec

Wspaniała passa Marca Marqueza trwa. Tegoroczny debiutant w klasie Moto2 i aktualny Mistrz Świata klasy 125cc kolejny raz znakomicie zaprezentował się w czasie wyścigu i zdobył trzecie z rzędu zwycięstwo, pokonując faworyta lokalnej publiczności, Stefana Bradla.

 

Niepełna stawka zawodników ruszyła do dzisiejszego wyścigu klasy Moto2, bowiem w czasie rozgrzewki problemy z motocyklem miał Mika Kallio, przez co Fin nie pojawił się na swoim polu startowym. Był to ogromny pech tego zawodnika, bowiem w kwalifikacjach wywalczył całkiem niezłe, ósme miejsce.

 

Niestety, tuż po zgaśnięciu świateł i rozpoczęciu wyścigu, miały miejsce kolejny, nieprzyjemny incydent. Już na pierwszym zakręcie z wyścigiem pożegnał się powracający po kilkutygodniowej rekonwalescencji Julian Simon! Przypomnijmy, że Hiszpan miał złamaną nogę i Grand Prix Niemiec było jego powrotem do ścigania. W czasie kwalifikacji spisał się bardzo dobrze i startował ze świetnej, 5 pozycji. Niestety, tuż po starcie zderzył się z Xavierem Simeonem i wyleciał w żwir, kilkukrotnie koziołkując. Na szczęście nie odniósł przy tym żadnych poważnych obrażeń. W tym samym czasie w żwir wyjechał również Bradley Smith, który zbyt agresywnie rozpoczął wyścig i nie był w stanie złożyć się w zakręt, upadł tam również Ricard Cardus.

 

Reszta stawki ruszyła do walki. Prowadził startujący z Pole Position Marc Marquez, za nim jechał Stefan Bradl, Aleix Espargaro i Alex de Angelis. Bardzo blisko tej czwórki trzymali się Yonny Hernandez, Thomas Luthi, Michele Pirro i Max Neukirchner.

 

Do ataku ruszył Alex de Angelis. Zawodnik z San Marino uporał się z Aleixem Espargaro. Hiszpana wyprzedzili również Tom Luthi i Yonny Hernandez.

Trójka Marquez, Brad i De Angelis od razu zaczęła uciekać reszcie stawki. Alex już na pierwszych okrążeniach atakował Bradla na ostatnich zakrętach, jednak jego motocykl był wolniejszy na prostej, gdzie Niemiec mógł skutecznie kontratakować. Taki scenariusz w dzisiejszym wyścigu powtarzał się niejednokrotnie.

 

Za trójką prowadzącą bardzo szybko jechał Kolumbijczyk Yonny Hernandez, który pobił nawet rekord niemieckiego toru. Thom Luthi miał wyraźne problemy z wyprzedzeniem rywala. W bliskiej odległości od Szwajcara jechali natomiast Aleix Espargaro i Max Neukirchner. Niestety, na szóstym okrążeniu Aleix przewrócił się i prosto w niego wjechał Max! Wypadek wyglądał bardzo groźnie, obaj zawodnicy wypadli na pobocze w żwir. Dodatkowo Espargaro miał wyraźne problemy ze wstaniem o własnych siłach. Na szczęście ten incydent nie miał poważnych konsekwencji zdrowotnych.

 

Gdy dwójka Neukirchner – Espargaro wypadła ze stawki walczącej o punkty, bardzo zacięta walka o 6 pozycję zaczęła rozgrywać się pomiędzy Simone Corsim, Kenanem Sofuoglu i Scottem Reddingiem. Rywalizacja w tej grupie nie ustępowała niczym rywalizacji na czele wyścigu.

 

Tam wciąż prowadził Marc Marquez. Mimo dość częstych roszad pomiędzy Bradlem i De Angelisem, Hiszpan nie był w stanie odjechać rywalom. Tymczasem za ich plecami Tom Luthi wreszcie zdołał wyprzedzić Hernandeza i miał sekundę straty do trójki prowadzącej. Różnicę tę udało mu się szybko odrobić, bowiem w pewnej chwili Marquez po prostu przepuścił przed siebie Bradla. Hiszpan zdawał sobie sprawę, że walka o zwycięstwo będzie toczyła się do samego końca, więc chciał poznać sposób jazdy rywala. Manewr ten spowodował, że czołówka chwilowo zwolniła i Luthi mógł bez problemu do nich dołączyć.

czytaj dalej >>>

 

 

W momencie, gdy prowadzenie objął Bradl, Alex de Angelis rozpoczął walkę z Marquezem. Tym razem również Alex zdecydowanie lepiej jechał na ostatnim zakręcie, jednak na prostej musiał uznać wyższość rywala. Były jednak momenty, że zawodnikowi z San Marino udawało się „przytrzymać” Hiszpana i do pierwszego zakrętu składał się pierwszy.

 

Tymczasem w dalszej części stawki miał miejsce kolejny niebezpieczny incydent. Jadący na 16 pozycji Bradley Smith, który po wyjechaniu w żwir na pierwszym zakręcie wyścigu powrócił do rywalizacji, przewrócił się. Upadł przy tym tak niefortunnie, że pozostał na asfalcie. Brytyjczyk może mówić o ogromnym szczęściu, bowiem milimetry od jego głowy przejechał jego zespołowy kolega, Mike di Meglio! Na szczęście Bradleyowi nic się nie stało.

 

Gdy czwórka prowadząca wciąż zawzięcie walczyła o kolejne pozycje, rewelacyjną postawę przedstawiał Randy Krummenacher! Szwajcar jak burza wyprzedzał kolejnych rywali, bez problemu uporał się z grupą walczącą o 6 miejsce i jak natchniony pędził ku liderom wyścigu!

 

Po kilku okrążeniach jazdy na 2 – 3 miejscu, Marquez ponownie zaatakował Bradla i objął prowadzenie. Tymczasem De Angelis został wyprzedzony przez Luthiego, który tym samym awansował na 3 miejsce. Walka pomiędzy tą dwójką zawodników była niezwykle zacięta, przez co ich strata do pary Marquez – Bradl rosła. W dodatku na cztery okrążenia do mety dołączył do tej rywalizacji fantastyczny Krummenacher! Dla Alexa de Angelisa nie była to komfortowa sytuacja. Zawodnik z San Marino skutecznie zaatakował Luthiego i po wyprzedzeniu Thomasa, w szybkim tempie odskoczył od rywala. Teraz za jego plecami toczyła się szwajcarska walka o 4 pozycję.

Gdy do mety pozostały trzy okrążenia, stało się jasne, że układ pierwszej trójki nie zmieni się. Marc Marquez jechał znakomicie i Stefan Bradl nie był w stanie utrzymać jego szybkiego tempa. Alex de Angelis mógł się czuć bezpieczny na trzeciej pozycji. Dla tego kierowcy to pierwsze podium w sezonie 2011. Czwarte miejsce zajął ostatecznie genialny dziś Randy Krummenacher, który linię mety przejechał przed Thomasem Luthim. Dalsze miejsca zajęli dziś odpowiednio Yonny Hernandez, Scott Redding, Simone Corsi, Jules Cluzel, Michele Pirro i Kenan Sofuoglu.

 

 

Wyniki wyścigu klasy Moto2 o Grand Prix Niemiec – KLIKNIJ

 

W klasyfikacji generalnej wciąż pewnie prowadzi Stefan Bradl, który ma aż 167 punktów. Rewelacyjny w tej części sezonu Marc Marquez jest drugi i ma 120 punktów. Na trzecim miejscu plasuje się Simone Corsi z dorobkiem 84 punktów. Dwa oczka do Włocha traci trzeci dziś Alex de Angelis.

 

Zawodnicy klasy Moto2 mają teraz czas na odpoczynek. Kolejny raz rywalizację pomiędzy nimi będziemy mogli oglądać za cztery tygodnie, kiedy to po letniej przerwie powrócą na tor w Brnie, by walczyć o zwycięstwo w czasie Grand Prix Czech.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,330 sek